czwartek, 30 grudnia 2010

Moje TOP 10 książek przeczytanych w 2010 roku :D

Odkładałam napisanie tego posta i odkładałam, a tu już 30 grudnia! Jak ten czas leci :o.
W tym poście chciałabym przedstawić subiektywny ranking książek, które najbardziej wwierciły mi się w głowę. Nie znajdziecie tu wszystkich pozycji, które mi się podobały, tak jak napisałam będą tu książki, które zostawiły po sobie ślad i często je wspominam :).
Rok 2010 został, przynajmniej w moim przypadku, zdominowany przez różnorakie fantasy, które rozprzestrzenia się jak świeże bułeczki :D.
Rok ten, również, obfitował w wiele wspaniałych (i tych nie) chwil, które często mogłam przypisać, pojedynczym książkom, oto one,
TOP 10 książek 2010 by Patsy:





1. Cykl "Akademia Wampirów" Richelle Mead
    Cykl "Dary Anioła" Cassandry Clare

Miejsce pierwsze zajęły dwie pozycje, gdyż obie pokochałam całym sercem i chętnie będę do nich wracać! Nie wahałam się przy obstawianiu tego miejsca, gdyż jestem z tymi książkami dogłębnie związana. Polecam je każdemu :D



2. Cykl Melissy Marr (2 część "Król Mroku" oraz 3 "Krucha wieczność"
    "Szeptem" Becca Fitzpatrick

Również moi ulubieńcy. Książki wciągające, powodujące niesamowite uczucia oraz zapadające w pamięć. Odrobinę mniej dobre od pozycji z miejsca pierwszego :).



3. "Psy, Rachel i cała reszta" Lucy Dillon
    
Książka kochana, urocza, a przede wszystkim bardzo mi bliska (przez Morciaka, oczywiście :). Autorka wspaniale przedstawiła priorytetową rolę psów w naszych życiach.




4. "Duma i uprzedzenie" Jane Austen
    "Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi" 

Książki posiadające swoisty urok i klimat, które bardzo mi się spodobały :). 
Nie jestem pewna, czy przeczytałam "Dumę i uprzedzenie" w tym roku, ale co tam ;).






5. "Dziewczyny z Hex Hall" Rachel Hawkins
    "P.S. Kocham Cię" Cecelia Ahern
    "Święte blizny" Kathleen Duey

Lektury wspaniałe, pełne swoistej magii oraz posiadające oryginalny klimat :)



Wyróżnienia dla "Pragnienia" Carrie Jones.
Ta pozycja również bardzo mi się podobała, ale było dla mnie zagadką gdzie ją umieścić, bo szczerze nie wiedziałam jak wyśrodkować to co do niej czuję :).

W tym roku przeczytałam wiele wspaniałych książek i trudno mi było ostawić 3,4 i 5 miejsce, dlatego na jednym miejscu widnieje kilka pozycji. Wszystkie pozycje, które umieściłam w tym rankingu okazały się wspaniałymi lekturami, do których na pewno będę wracać.

Mam nadzieję, ze ten post przypadł Wam do gustu i zapraszam (tych, którzy jeszcze tego nie zrobili) serdecznie do sporządzenia również takiego rankingu, z chęcią poznam cudzych ulubieńców!

Buziaki, Patsy.

sobota, 25 grudnia 2010

Henri Lœvenbruck "Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi" ("La Louve et l'enfant. La Moira tome 1")

Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Eliza Kasprzak-Kozikowska
Data wydania: 11 lutego 2010r.
Ilość stron: 320
Tom w serii: 1

Na temat tej pozycji mam Wam wiele do przekazania i mam nadzieję, że umieszczę w tej recenzji choć cząstkę tego, co tak mnie zachwyciło. "Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi" jest pozycją  oryginalną, bardzo ambitną i pełną swoistej magii.

Alea w dniu, w którym dotyka ręki umierającego starca i przywłaszcza sobie jego pierścień, nabywa niespotykaną moc. Po tym zdarzeniu jej życie zaczyna się komplikować, wplatają się w nie różne postacie, w tym druid, krasnolud, rycerz, oraz wiele innych. Wyruszając w podróż nie wie, że czyhają na nią niebezpieczeństwa, o których nie ma pojęcia, wiele osób chce przecież wykorzystać moc Córki Ziemi.
Akcja, jednak nie rozgrywa się tylko od strony Alei. Poznajemy również losy uciśnionego wiele lat temu rodu Tuathannów, który po przełomowym znalezieniu pierścienia, wyrusza odzyskać zabrane mu ziemie.
Jesteśmy również świadkami podróży białej wilczycy, która po odejściu ze stada odkrywa wolność, ale i też niestety zło. Nie rozumie ona ludzi, którzy bez powodu ją atakują oraz tych, którzy okazują jej miłość.

Wszyscy przedstawieni bohaterowi są bardzo dobrze dopracowani, przez co stają się wyjątkowi. Z początku nie podobało mi się przeskakiwanie z jednej rozgrywanej akcji do drugiej, ale z każdą kolejną stroną stawało się do dla mnie świetnym urozmaiceniem.

Muszę też pochwalić świetny klimat. Do jego stworzenia przyczynił się na pewno język, w którym użyto archaizmów, aczkolwiek nie w sposób nachalny, przez co tekst jest łatwy i przyjemny w odbiorze. Opisy też dodają magii tej pozycji, rzadko mnie one interesują, ale w tej książce były one tak świetne, że mimowolnie cały świat stworzony przez autora stawał mi przed oczami.

W odnalezieniu się w akcji oraz administracji krainy przedstawionej w tej książce bardzo pomaga znajdująca się na początku mapka. Jest ona jasna i przejrzysta, przez co możemy śledzić podróże postaci, podziwiać różnorodność krajobrazów oraz zapoznać się za wszystkimi pięknymi nazwami miejscowości.

"Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi" jest niesamowitą pozycją, która wciąga oraz jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Polecam ją bardzo mocno każdemu, kto jest spragniony dobrej literatury i  oryginalnej magii.

Moja ocena 10/10.

Pozdrawiam, Patsy :)

czwartek, 23 grudnia 2010

Wesołych Świąt! + stosik ;)

Święta już tuż, tuż, więc chciałabym Wam wszystkim życzyć zdrowych, spokojnych, a przede wszystkim magicznych Świąt Bożego Narodzenia, abyście ten wspaniały czas spędzili w ciepłym, rodzinnym gronie z miłą lekturką u boku, oczywiście :-).
Dziękuję również za to, że jesteście ze mną i dzielicie się swoimi opiniami, na moim i Waszych blogach :D

Chciałabym przedstawić mój stosik. Muszę przyznać, że gdybym nie śledziłam Waszych wpisów to wysłałabym się na leczenie, bo ileż można szukać książek na promocjach (jak "Wizje w mroku" upolowane za niecałe 20zł - i jak tu odmówić?!) w bibliotekach ("Wybrana" - tak wiem, nie miałam czytać już tej serii, no ale to nie moja wina, że ta książka na mnie wpadła!) oraz zamawiać sobie m.in. u przyjaciół na prezenty.... Hmmm...

Najgorsze, że nie wiem od jakiej lektury zacząć, każda mnie tak kusi...



Nie wiem, kiedy to wszystko przeczytam i zrecenzuję (pewnie nie wypowiem się o wszystkich książkach, bo tyle czasu nie mam ;p). Jakoś dam radę :D

Chciałabym też BARDZO podziękować pewnej niesamowicie utalentowanej osóbce o nicku madmad, która prowadzi blog Ogród książek Mad,  przesłała mi ona przecudowną zakładkę do książek! Dziękuję :*



Jeszcze raz, życzę Wam wspaniałych Świąt, Patsy =]

Ps. W kolejnym poście, będzie recenzja książki "Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi" :).

sobota, 18 grudnia 2010

Słucham...



Piosenka, od której ostatnio nie mogę się oderwać! Mam nadzieję, że Wam się też spodoba :)


czwartek, 9 grudnia 2010

Alexandra Bullen "Życzenie" ("Wish")


Wydawnictwo: Bukowy Las
Tłumaczenie: Beata Hrycak
Data wydania: 22 października 2010r.
Ilość stron: 320

Książka stała mi się szczególnie bliska, ponieważ bohaterka przeżywa wiele trudności, ale stawia im czoła. Ostatnio mam do czynienia z wieloma problemami (nie straciłam nikogo, tak jak główna postać), napadła mnie chyba jesienna depresja. "Życzenie", choć nie wydawało mi się szczególnie ambitną pozycją, trafiło do mnie w odpowiednim momencie =).

Olivia po śmierci siostry bliźniaczki, próbuje powrócić do normalnego życia. Jednak ani jej samej, ani jej rodzicom to się nie udaje. Po przeprowadzce do nowego domu w San Francissco, dziewczyna w poszukiwaniu krawcowej, trafia na dziwny lokal, który przesyła jej sukienką inną, niż tą którą dała do naprawy. Olivia, nie mając wyboru, ubiera się w nią i wyrusza na przyjęcie, z którego wraca wraz z siostrą-duchem. Wkrótce okazuję się, że nie było to jedyna szansa na wypowiedzenie życzenia, ma ich jeszcze dwie. Jednak, gdy życie komplikuje się bardziej niż można z początku przypuszczać, limit ten może nie wysterczać.

Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie urzekły to postacie. Uważam, że są bardzo naturalne, a ich zachowania niewymuszone. Każda z nich popełnia jakieś błędy, nie jest czegoś pewna lub ponoszą ją emocje. Jednak przedstawienie postaci często można prze kolorować, lecz Alexandra Bullen tego nie zrobiła.

Dużym plusem jest, dzisiaj rzadko spotykana, oryginalność w fantastyce. Nie ma żadnych stworów (nie przeczę, że ich nie lubię, ale odskocznie się przydają ;), są tylko magiczne sukienki. Ta odrobina magii, przywołuje mi na myśl, znane wszystkim bajki Disneya :-).

Jedyny minus jaki dopatrzyłam się w książce to to, że z początku jest ona trochę mało wciągająca, im dalej czytamy tym bardziej jesteśmy zafascynowani akcją. Jednak na pierwszych kilkudziesięciu stronach, nie miałam problemów z rozstaniem się z tą pozycją. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest wyjątkowa :D.

Moja ocena: 8,5/10

Buziaki, Patsy :)

piątek, 3 grudnia 2010

Rachel Hawkins "Dziewczyny z Hex Hall" ("Hex Hall")


Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Data wydania: 8 września 2010r.
Ilość strona: 304

Książka mimo braku jakiejś specjalnej wybitności (jest to książka raczej kierowana dla młodych ludzi) jest niesamowicie wciągająca! Sama się sobie dziwiłam, że od takiej "normalnej" lektury, aż tak mi się było trudno oderwać. Autorka (lub tłumaczka) dosyć prostym, acz bogatym, tekstem wspaniale ułatwia zagłębienie się w akcji, która jest zaskakująca i nie pozwala, nawet na chwilkę, rozstać się z tą pozycją. 

Sophie po swoich magicznych wykroczeniach zostaje wysłana do specjalnej szkoły, w której uczą się czarownice, wilkołaki, elfy... Placówka z czasem staje się znośna dla bohaterki, pomaga jej w tym  współlokatorka-wampir. W szkole zaczynają dziać się dziwne rzeczy, zostają atakowane dziewczyny, dziwnie powiązane z Sophie, podejrzenie pada na jedyną przyjazną jej osobę... Dodatkową trudnością okazuję się to, że dziewczyna nie zna swojej rodziny, przez co staje się nieświadoma wielu niebezpieczeństw.

Każda postać stworzona przez Rachel Hawkins jest charakterystyczna i często zaskakująca. Wyjątkowo do gustu, przypadła mi "wredna dziewczyna", która okazała się świetnie dopracowaną bohaterką.

Na szczęście będę się jeszcze mogła spotkać z Sophie i innymi postaciami stworzonymi przez Rachel Hawkins, gdyż "Dziewczyny z Hex Hall" to pierwsza część cyklu!

Tak jak wspomniałam pozycja bardzo mile mnie zaskoczyła. Spodziewałam się typowej, luźnej "młodzieżówki", a otrzymałam kawał dobrej lektury :D!

Moja ocena: 8/10

Buziaki, Patsy!

Ps. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że Morciu też Was urzekł ^^.
Przepraszam, za mój ostatni brak aktywności, ale niestety jestem zawalona obowiązkami ;-(.

czwartek, 25 listopada 2010

Lucy Dillon "Psy, Rachel i cała reszta" ("Lost dogs and lonely hearts")

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska
Data wydania: 10 listopada 2010r.
Ilość stron: 384

Jestem bardzo zaskoczona tą książką. Spodziewałam się czegoś banalnego, trochę familijnego. "Psy, Rachel i cała reszta" okazała się pozycją, której  bardzo potrzebowałam. Jest dogłębnie poruszająca, choć nie na pierwszy "rzut oka", przepełniona miłością do tak wspaniałych stworzeń jakimi są psy.

W książkę przeplatają się losy kilku osób, których życie nie jest idealne. Autorka porusza problemy pojawiające się w wielu współczesnych rodzinach: rozwód, samotna opieka nad dziećmi, bezpłodność.
Główna bohaterka też nie ma łatwo. Rachel jest singielką po specyficznym dziesięcioletnim romansie z żonatym mężczyzną. Po śmierci ciotki, w spadku otrzymuje ona dom oraz przylegające do niego schronisko. Mimo początkowej niechęci przyzwyczaja się do spokojnego życia w niewielkim miasteczku , po hucznym Londynie oraz opieki nad psami. Boryka się jednak z problemami finansowymi oraz rozterkami sercowymi.

Autorka cudownie wplata w szarą codzienność życia bohaterów, wspaniałych przyjaciół i pocieszycieli, jakimi są psy. Naturalnie sprawia, że dzięki tym czworonożnym stworkom, życie ludzi staje się radośniejsze i nabiera większego sensu. Na swoim przykładzie, mogę powiedzieć, że życie z Morciakiem obfituje w słodkie i urokliwe chwile.

Książka "Psy, Rachel i cała reszta" jest jedną z lepszych jakie ostatnio czytałam i na pewno często będę do niej wracać.

Moja ocena 10/10!

Buziaki :D.

Na koniec mały dodatek, chciałabym przedstawić Wam mojego Morciaka, rasy golden retriever!

sobota, 20 listopada 2010

Rozwiązanie konkursu!

Hej!
Świeżo po losowaniu, przychodzę do was z informacją o zwycięzcy!
Cieszy mnie to, że tyle znalazło się osób, które z chęcią przygarnęłyby "Wielkie Sekretne Widowisko" :D.
Zaczęło się od poskładania każdego losu i wrzuceniu do komory losującej:


Zwycięzcą został użytkownik o nicku: Madeleine!

Gratuluję! Proszę wyślij mi swój adres na mojego maila: patsy_books@op.pl

Dziękuję wszystkim za udział i obiecuję, że nie jest to ostatni konkurs ;-)

czwartek, 18 listopada 2010

Carrie Jones "Pragnienie" ("Need")


Wydawnictwo: Bukowy Las
Tłumaczenie: Dobromiła Jankowska
Data wydania: 10 listopada 2010r.
Ilość stron: 312

Mówi się, że nazywanie strachu pomaga go okiełznać. Jednak czy nazywanie czegoś nieznanego jest możliwe?

Akcja rozgrywa się w Maine, zimnym amerykańskim miasteczku. Zara po śmierci ojczyma traci chęci do życia, dlatego jej mama postanawia wysłać ją do babci. Dziewczyna mimo ówczesnych wątpliwości dosyć szybko aklimatyzuje się w nowym środowisku, zdobywa kilku nowych przyjaciół, z którymi postanawia podzielić się pewną dziwną sytuacją... Śledzi ją pewien mężczyzna. 

W książce występują pewne sytuację, które można przewidzieć, ale nie tylko my to robimy. Bohaterka domyśla się bardzo wielu rzeczy, ale próbuje w to nie wierzyć, przez co książka zyskuję dużego plusa za realistyczność ;).
Bohaterka potrafi zadbać nie tylko o siebie, ale i o rodzinę i przyjaciół. Przezwycięża swoje fobie, aby stawić czoła zagrożeniu. 

Carrie Jones w swojej książce wykorzystała (albo wymyśliła) pewne fantastyczne stworzenia. Piksy. Mają coś z wróżek, elfów i ludzi. Nie są one bardzo groźne, ale kiedy król jest samotny, czyli nie ma królowej, jego dwór dopada pragnienie, niebezpieczne dla ludzi mieszkających w okolicy.

Autorka stworzyła książkę pełną akcji, niespodziewanych sytuacji oraz oryginalnych bohaterów. "Pragnienie" jest napisane bogatym językiem, zawiera w sobie też elementy dobrego thrillera. Książka wywołała we mnie przeróżne emocje: napięcie, podekscytowanie i naprawdę mam wrażenie, że uczestniczę w akcji (ma na to wpływ na pewno pierwszoosobowy narrator).

Moja ocena: 9/10

Pozdrawiam, Patsy.

poniedziałek, 15 listopada 2010

KONKURS!

Postanowiłam zorganizować konkurs :D. Do wygrania jest książka Cliva Barkera "Wielkie Sekretne Widowisko". Książka jest ciekawa i pełna akcji, ale nie w moich klimatach. Mam nadzieję, że komuś się ona spodoba!
1. Aby wziąć udział w konkursie, należy wyrazić takową chęć w komentarzu.
2. Chciałabym też od was dowiedzieć się jaka jest Wasza ulubiona, najukochańsza książka (mogą być 2), odpowiedź ta nie jest brana pod uwagę, po prostu z chęcią poznam jakieś nowe tytuły ;-).
3. Dodatkowy los można zyskać stając się moim "obserwatorem", wtedy proszę w komentarzu napisać pod jakim nickiem mnie obserwujesz.

Konkurs trwa do piątku 19 listopada do końca dnia ;)

poniedziałek, 8 listopada 2010

O "P.S. Kocham Cię" Ceceli Ahern - kilka słów


Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 7 grudnia 2009r.
Ilość stron: 456

Bezpretensjonalna, lekka i pełna humoru powieść obyczajowa na temat ważny i poważny. Jak znów pokochać życie, gdy w wieku trzydziestu lat traci się najlepszego męża i przyjaciela? Przed takim problemem staje Holly, młoda wdowa. Pomaga jej... zmarły mąż Gerry, który zostawił jej plik listów do otwierania co miesiąc przez rok, aby wypełnić pustkę i sprawić, by Holly znów mogła być szczęśliwa. Z niekonwencjonalnego, optymistycznego "love story", napisanego przez dwudziestojednoletnią córkę premiera Irlandii.
Opis pochodzi od wydawcy

Do przeczytania książki zostałam połowicznie zmuszona, przez to, ze jest obowiązkowa lekturą na olimpiadę z języka polskiego. I cóż, bardzo, bardzo, dziękuję organizatorom za to, że na nią trafiłam!
Zakochałam się w tej książce... Język, opisy, akcja, bohaterka, no lepiej to bym nawet sobie tego nie wyobraziła! Polecam ją KAŻDEMU! Zwłaszcza, że tę pozycję można też kupić za 9,90 (np. w Rossmanie) lub troszkę taniej w empiku

Tak jak od pierwszego momentu zakochałam się w książce, to nawet 5 minut filmu nie wytrzymałam. No po prostu nie mogłam znieść tego, że od samego początku są takie różnice...

Jeszcze raz, BARDZO Wam ją polecam :D

Moja ocena: 10/10

Buziaki :*


niedziela, 7 listopada 2010

Sarwat Chadda "Pocałunek Anioła Ciemności" ("Devil's Kiss")

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Monika Walendowska
Data wydania: 13 października 2010r.
Ilość stron: 320

Wampiry, wilkołaki... Już z lekka się tym (chwilowo) przejadłam. Dlatego cieszy mnie, że powstają takie książki jak ta. W "Pocałunku Anioła Ciemności" odżywają templariusze! W książce przeplatają się fakty historyczne jak i fikcja, z tym że fakty są zmiksowane : Biblia, legenda związana z królem Arturem i wiele innych znanych bardziej i mniej opowieści odnajdziemy w tej pozycji.

Billi nie pozostawiono wyboru kim ma zostać w swoim życiu. Ojciec dokonał go za nią. Jej życie stało się ciągłym wysiłkiem fizycznym i psychicznym,  życiem początkującego templariusza. Kiedy staje się świadoma tego jak będzie wyglądała jej przyszłość ma wątpliwości, czy należenie do Zakonu i zabijanie demonów to jest o co chce robić w życiu.

Książka z początku wydała mi się bardzo przewidywalna, sądziłam że wiem kto jest kim, co się stanie itd., ale tylko z początku. Przewijając strony, uświadomiłam sobie jak parę szczegółów mi umknęło, a autorka zgrabnie je wszystkie poskładała, tworząc pełną zwrotów akcji pozycję (naprawdę jest ich dużo :P).

W pewnym momencie miałam wrażenie, że zbliżam się już do nieuchronnego zakończenie, że doszłam już do kulminacyjnego punktu, a tu BUM patrzę ile mniej więcej przeczytałam. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nawet nie jestem w połowie. Od razu w mojej głowie zaczęły tworzyć się możliwe zakończenie, przełomowe momenty, niestety moja intuicja zawiodła i ku mojemu niezmiernemu zaskoczeniu sytuacja potoczyła się zupełnie inaczej, niż przypuszczałam.

Bohaterka jest dla mnie też dużą niespodzianką. Jest wytrwała, zdecydowana i naprawdę silna psychicznie i fizycznie. Nie jest biedną szarą myszką, którą... (wiadomo jak historia toczy się dalej ;).

Pozycja jest oryginalna, pełna akcji i ciekawych bohaterów, jednak nie wiem, czy to język, którym została napisana, czy coś innego, ale ogólny odbiór książki nie jest nieskazitelny.

Moja ocena: 8/10

Buziaki, Patsy.

niedziela, 31 października 2010

Melissa Marr "Krucha wieczność" ("Fraigle Eternity")

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Natalia Wiśniewska
Data wydania: 15 września 2010r.
Ilość stron: 424
Tom w cyklu: 3


Pierwsze na co zwracamy uwagę to kolejna przecudowna okładka! Różne faktury, wypukłości, ostrość, tworzą naprawdę coś na czym "można oko zawiesić". Mówi się, że nie można oceniać książki po okładce. W  przypadku "Kruchej wieczności" śmiało można to robić!


Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie poświęcenie autorki. Już na pierwszych stronach, w "Podziękowaniach" możemy dowiedzieć się kto wspierał Melissę Marr w tworzeniu książki. Wymienia ona wiele nazwisk, ale dla każdej osoby ma specjalne słowo, co jest ,jak dla mnie, rzadkością (częściej spotykam się z wymieniam wielu imion, z którymi niekoniecznie się zapoznaję). Miłe też było przeczytać, że dziękuje ona również "fantastycznym czytelnikom" ^^. Zadziwiło mnie to, ile w książce pojawia się postaci mitologicznych i folklorów (np.: skandynawski, japoński), to też przypisuję wielkiemu poświęceniu autorki ;-)


Od początku serii do Keenana - króla Letniego Dworu, nie pałałam sympatią i tak też pozostało. Niestety do tego grona musiałam zaliczyć również Aislinn, które irytowała mnie swoim niezdecydowaniem i ufnością. Jak długo można się zastanawiać co czuję się do drugiej osoby, darząc jednocześnie inną wielkim uczuciem, mając świadomość, że jedna z nich jest podstępną kreaturą?...To moje żale. Jedyne w tej książce ;D. 
Moim ulubieńcem pozostał Niall - król Mrocznego Dworu, który odszedł od Keenana (i dobrze zrobił ;). Kocham go za jego urok, poświęcenie względem przyjaciół i racjonalność umysłu ♥.


Akcja "kruchej wieczności" w większości dzieje się wokół spraw Wysokiego Dworu, na którego czele zasiada Sorcha - Niezmienna Królowa, która jednak okazuje się troszkę zmienna ;), palce w tym macza Seth, chłopak Aislinn. Pod osłoną stateczności, rozwagi i bezwzględności, kryje się osoba pragnąca kochać. Postać też ubarwia to, że jej siostrą bliźniaczkę jest Bannanach, która słynie z zapotrzebowania mordu, krwi i wojny.


Książka, mimo moich obaw, z łatwością dorównała swoim poprzednikom.


Moja ocena: 9/10
Dziękuję Futbolowej, za to, że zaproponowała mi taką skalę oceniania ;)


edit opis =]


Bye, bye!

czwartek, 28 października 2010

Michelle Harrison "13 skarbów" ("The 13 treasures")


Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Katarzyna Buszkiewicz-Seweryńska
Data wydania: 22 września 2010r.
Ilość stron: 336

Kolejny debiut literacki w atmosferze fantasy. Autorka kreuję nam świat, w którym występują osoby mogące widzieć wróżki, uczestniczące w życiu codziennym bohaterki, a na dodatek stworki te nie należą do najsympatyczniejszych.
Mimo woli, czytając "13 skarbów" przychodziły mi na myśl książki Melissy Marr, która jednak jako pierwsza zapoczątkowała "wróżkową" sagę.

Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to naprawdę świetna okładka, bardzo dobrze nawiązująca do głównego wątku "13 skarbów", przedstawiająca bransoletkę, właśnie z trzynastoma skarbami ;-).

Michelle Harrison stworzyła bardzo "nastrojową" atmosferę, lekko mroczną i jednocześnie tajemniczą (podobną wyczuwałam w książce Lindy Newberry "Jezioro Samotnia"). Stworzoną przez wiekowy dworek, obrośnięty bluszczem, zaniedbane ogrody i pobliski las, w którym zaginęło wiele osób, a jedną z nich była nastoletnia Morwenna Bloom, wokół której rozgrywa się większość akcji książek.

Główną bohaterką jest Tanja, która od dziecka widzi wróżki, niestety nie wspomina dobrze żadnego ze spotkań. Razem z kolegą, Fabianem, próbują rozwiązać sprawę zaginięcia sprzed 50 lat nastoletniej dziewczyny. Przez tę zagadkę dziadek chłopaka, stracił reputację, a razem z nią rozum. Kiedy napotykają w lesie dziwną postać, cała sytuacja się komplikuje.
Jednak, czy rozwiązanie zagadki wpłynie na czyjekolwiek życie?

Od dzisiaj każdą recenzję będę kończyła, liczbową oceną ogólną ;-).

Moja ocena ---> 4,5/6

Buziaki :D

niedziela, 24 października 2010

Harvard Lampoon "Zmrok" ("Nightlight: a parody")



Wydawnictwo: Świat książki
Tłumaczenie: Andrzej Leszczyński
Data wydania: 30 czerwca 2010r.
Ilość stron: 160


Zacznę od tego, że w "Zmroku" pojawia się bardzo specyficzny humor i styl. Harvard Lampoon tworzy tak absurdalne sytuacje, że nawet w miejscu publicznym nie mogę się powstrzymać od śmiechu :D

Książka, jak dla mnie, nie jest parodią "Zmierzchu", a po prostu indywidualną pozycją, w której pojawiają się jedynie jednostki stworzone przez Stephenie Meyer.

Autor wykreował bardzo ciekawe postacie, jak np. Belle, która chce zostać ugryziona przez wampira, ale nie dostrzega tak oczywistych sytuacji, jak np., że Edwart, chłopak, od którego oczekuje ukąszenia, krwiopijcom wcale nie jest. Jej zachowanie jest irracjonalne, każdą sytuację interpretuje tylko w sobie znany sposób i podtrzymuje swój światopogląd, że jest najcudowniejszym stworzeniem na świecie, choć tak naprawdę jest pokraczną i idiotyczną personą.
Harvard Lapoon karykaturuje nam słynną Bellę Swan (nie tylko ją) i tak naprawdę ją wyśmiewa (ja to tak przynajmniej odebrałam) przez co książka zyskuje kolejnego plusa ;).

Fabuła "Zmroku" również mi się spodobała. Despotyczny wampir i Edwart z aparatem na zębach? W tej książce występuję bardzo dobra mieszanina wszystkiego, przez co staje się świetną pozycją.

Podsumowując, "Zmrok" przypadła mi do gustu, gdyż w końcu ktoś (w parodii, ale zawsze) dostrzega idiotyzm fabuły "Zmierzchu", który ja dostrzegłam zabierając się drugi raz do całego cyklu ;)

Buziaki, Patsy :D

poniedziałek, 11 października 2010

Parę słów o kilku książkach =D

Dzisiaj, pokrótce podzielę się z wami moim opiniami na temat ostatnio przeczytanych przeze mnie książek.



1. P.C. Cast i Kristin Cast "Naznaczona"

Początkująca wampirzyca, Zoey Redbird, trafia do szkoły Domu Nocy. To tu będzie musiała przejść nieodzowną Przemianę, by zdobyć kwalifikacje dorosłego wampira.
Pomimo początkowych trudności, przyzwyczaja się do nadprzyrodzonych zdolności, jakimi obdarzyła ją Nyx, Bogini Wampirów, i coraz lepiej wchodzi w rolę nowej przywódczyni Cór Ciemności. I co najważniejsze – zaczyna czuć się w Domu Nocy, jak w swym własnym.
(fragment opisu od wydawcy)

Książka dla mnie była beznadziejna!
Jestem całkowicie rozczarowana tą książką. Nastolatka, która co chwila kocha kogoś innego, albo naraz kilku facetów? Znowu pozycja o wyjątkowej dziewczynie, która pokonuje zło i zostaje nową przywódczynią, obiektem do naśladowania bla bla bla...
Styl pisarski jest prymitywny, historia denna, akcja nieciekawa, zakończenie - do przewidzenia.
NIE!



2. P.C. Cast i Kristin Cast "Zdradzona"

Zoey Redbird, adeptka w szkole wampirów, czuje, że wreszcie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Została przewodniczącą Cór Ciemności i co ważniejsze, ma chłopaka... a nawet dwóch.

Tymczasem w środowisku zwykłych śmiertelników dochodzi do tragedii − ginie kilkoro nastolatków, a wszystkie tropy wiodą do Domu Nocy. (fragment opisu od wydawcy)

Postanowiłam nie chować długo urazu i spróbować kolejny raz.
To był wielki błąd. Ta część jest równie beznadziejna, prostacka, wtórna, nieciekawa etc. jak "Naznaczona". Jeszcze raz nie polecam! Czytanie książki jest wręcz męczące.
Strata czasu.



3. Lisa McMann "Sen"

Mroczny paranormalny dar i miłość dwojga nastolatków w pierwszej powieści bestsellerowej lirycznej i wywołującej dreszcz grozy trylogii.
Siedemnastoletnia Janie widzi cudze sny. Wciągana w nie wbrew własnej woli, staje się przymusowym świadkiem rozgrywających się w nich wydarzeń. (fragment opisu od wydawcy)

Książka bardzo ciekawa, oryginalna. Większość sytuacji jest nie do przewidzenia. Coś świeżego, niewampirzego (po męczących chwilach z paniami Cast). Bardzo interesująca pozycja. Niestety krótka. Tej książki nie kupiłam, tylko ściągnęłam z chomikuj.pl (jest to legalne, ale po 24h trzeba usunąć z komputera ściągnięty plik), myślę jednak, że kolejną część - "Mgłę" zakupię.

Pozdrawiam :D

niedziela, 3 października 2010

Becca Fitzpatrick "Szeptem" ("Husch, husch")


Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Paweł Łopatka
Data wydania: 13 stycznia 2010r.
Ilość stron: 330

Wszyscy mówią, w tym i ja potwierdzającym swoim przykładem, że kiedy np. zachwalamy jakiś film, osoba, która pod wpływem naszych zapewnień "ochów i achów", obejrzy go, nie będzie tak zachwycona jak my byliśmy, gdyż była przygotowana na REWELACJĘ, a tu cóż, wszystko wydaje jej się blade i słabe - przez nasz barwny opis. Tak właśnie jest z "Szeptem" dla mnie jest to świetna książka, ale nie chcę was na to tak bardzo przygotowywać, przecież większość z nas lubi niespodzianki. No, ale cóż, nie mogę się powstrzymać ;)

Kiedy Patch pojawia się w szkole, w Norze co chwila zmieniają się odczucia. raz nie może się powstrzymać, żeby go walnąć, a kolejny, żeby rzucić mu się w ramiona i pocałować. Jednak nie może ona rozgryźć pociągającego i tajemniczego chłopaka, który praktycznie wziął się znikąd. Nie tylko on zajmuję myśli Nory. Ktoś próbuje ją zabić, jednocześnie śledzi ją i prześladują. Szuka po kryjomu wsparcia ze strony Patcha, ale nie wiadomo, czy to nie od niego powinna uciekać...

Naprawdę, jeszcze nie mogę dojść do siebie... Od momentu skończenia książki ciągle żyję historią Nory i Patcha. "Szeptem" zaliczam do mojej trójcy ulubionych fantastycznych dzieł (obok serii "Akademia Wampirów" oraz cyklu "Dary Anioła").

Sam pomysł jest bardzo interesujący, a autorka świetnie go rozwinęła i wykorzystała. Anioły... Są wpisane w literaturę od zajarania dziejów, począwszy od chrześcijańskiego początku świata (ks. Rodzaju). Zaskoczyło mnie jak zwinnie i realistycznie Becca Fitzpatrick wpisała je we współczesny świat. Zaskakująca akcja, ciekawe postacie, talent pisarski, wszystko łączy się w rewelacyjną książkę.

Podsumowując, wszystko w tej książce jest świetne!

Za 15 dni światło dzienne ujrzy sequel "Szeptem" - "Crescendo" (nie wiem, czy tytuł będzie tłumaczony) w języku angielski. O dacie premiery polskiej jeszcze nic nie można powiedzieć.

Buziaki :D

piątek, 1 października 2010

Stosik =D


Hej!
Dzisiaj troszkę inaczej! Postanawiam stworzyć serię postów, na temat tego co czytam, o nazwie "stosik" (nazwa zwyczajowa powiedzmy ;-).
Książki z wydawnictwa Amber, zakupiłam w ciekawych promocjach, gdyż kupiłam zestawy - dwie książki, za cenę jednej + troszkę ^^
Nie wiem, czy na temat tych pozycji recenzje, ale jak będziecie chcieli mogę co nieco o nich napisać :-)

Claudia Gray "Wieczna Noc" (przeczytana)



Zakazana miłość - nieśmiertelna i mroczna jak wieczna noc...

W nowej szkole wszystko jest dziwne i niepokojące, a nowi koledzy chłodni i wyniośli. Szesnastoletnią Biankę dręczą co noc koszmary: w każdym śnie przedziera się przez las, uciekając przed czymś strasznym. I zawsze ratuje ją ten sam tajemniczy chłopak... Kiedy Bianka spotyka go na jawie, wie, że znalazła pisaną jej miłość. Ale ich pierwszy pocałunek obudzi w niej nieznane przerażające pragnienie i ujawni mroczny sekret, który może okazać się zabójczy - również dla rodzącego się uczucia...

Claudia Gray "Mowa Gwiazd" (przeczytana)



Niezwykła opowieść o wielkiej miłości nieśmiertelnej dziewczyny i łowcy wampirów

Drugi tom bestsellerowej trylogii o zakazanym uczuciu - niebezpiecznym i mrocznym jak wieczna noc

Rozpoczyna się nowy rok szkolny. Do Wiecznej Nocy wracają jej nieumarci uczniowie. Szesnastoletnia Bianka niedawno zrozumiała, że jej przeznaczeniem jest być jedną z nich. Więc jak może kochać Lucasa – łowcę, który poprzysiągł śmierć jej rasie?

Dla tej miłości Bianka zaryzykuje wszystko, nawet jeśli miałaby zdradzić prawdę o sobie zabójcom wampirów i narazić nieśmiertelnych uczniów Wiecznej Nocy na śmiertelne niebezpieczeństwo…

Rachel Hawthorne "Blask księżyca" (przeczytana)



Ona i ich dwóch. Musi wybrać, który z nich jest jej bratnią duszą. I tak jak ona czuje zew blasku księżyca...

W tym lesie zginęli rodzice Kayli. Dziewczyna ich nie pamięta, lecz często nawiedzają ją sny, w których ożywa tamta noc. W tych snach widzi księżyc w pełni i słyszy wycie wilków...

Teraz siedemnastoletnia Kayla wraca tu, by stawić czoło swoim lękom. Tu pośród leśnej głuszy spotka Strażników Nocy, pięknych i groźnych jak sama noc. Pozna milczącego Lucasa o srebrzystych hipnotycznych oczach. I odkryje miłość, która wystawi ich oboje na śmiertelne niebezpieczeństwo…

Rachel Hawthorne wspaniale łączy wątek romantyczny i paranormalny, splatając je w absorbującą fabułę wypełnioną akcją i suspensem.

Rachel Hawthorne "Pełnia księżyca" (przeczytana)



Blask księżyca rozniecił uczucie dziewczyny i Strażnika Nocy
Pełnia księżyca naznaczy życie innej siedemnastolatki ryzykowną miłością
Są Strażnikami Nocy.
Płynie w nich krew tego samego plemienia.
Ulegają tej samej mrocznej transformacji.
Kochają tę samą dziewczynę, która dokona wyboru podczas pełni księżyca…

Są groźni jak mrok lasu, który jest ich domem, i piękni jak blask księżyca, który wzywa ich w leśne ostępy. Strażnicy Nocy od wieków strzegą przed ludźmi tajemnicy swego plemienia.

W dniu swoich siedemnastych urodzin Lindsey stanie się jedną z nich. Podczas pełni księżyca przejdzie przemianę i zwiąże się z chłopakiem, z którym będzie już całe życie. Aż do tego lata była pewna, że jej przeznaczeniem jest spokojny Connor. Więc czemu nie może przestać myśleć o gwałtownym, niepokojącym Rafie?

Pełnia księżyca zbliża się wielkimi, zbyt wielkimi krokami, a wtedy los Lindsay zostanie przypieczętowany – bezpowrotnie. Walka pomiędzy rywalami jest nieunikniona. Czy pohamują dziką nienawiść, gdy nagle las przestanie być dla Strażników Nocy bezpiecznym schronieniem?

Becca Fitzpatricka "Szeptem" edycja (przeczytane)



Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata...

Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że...
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.

Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.


Opisy pochodzą od wydawcy.

Buziaki :D

środa, 29 września 2010

Rosie Rushton "Echa miłości" ("Echoes of love")


Wydawnictwo: Akapit Press
Tłumaczenie: Karolina Sobiepanek
Data wydania: 13 sierpnia 2010r.
Ilość stron: 224

Klimat książek Jane Austen jest niepowtarzalny, wręcz przejmujący, nie da się go podrobić. Na szczęście Rosie Rushton nie próbowała żadnej z tych rzeczy, można zauważyć, że zawarła wiele współczesnych akcentów i dopasowała się do dzisiejszych oczekiwań czytelników :).

Każdy rozdział książki zapoczątkowany jest krótkim cytatem z "Perswazji" Jane Austen, imiona głównych postaci również są zaczerpnięte z tego dzieła. Odnoszę wrażenie, że są one swego rodzaju hołdem dla wspaniałej XIX wiecznej pisarki.
Z ciekawości przeszukiwałam inne tytuły Rosie Rushton i odniosłam wrażenie, że tworzy ona głównie książki dla nastolatek. Uważam jednak, że "Echa miłości" są dobrą lekturą dla każdej młodej kobiety, która lubi lekkie współczesne romanse.

Annę Elliot poznajemy, w czasie kiedy jest samotna. Wspomina okropne zajścia, których konsekwencją było zerwanie z jej ukochanym Feliksem Wentworthem. W całej sytuacji największym błędem wydaje jej się ulegnięcie presji rodziny, która doprowadziła do tego, że zamiast posłuchać swego wewnętrznego głosu i wskazówek serca, uległa swoim najbliższym. Ciągle wypomina sobie swoje niezdecydowania, jednak nie przypuszczała, że będzie jeszcze gorzej... Do czasu kiedy do jej rodzinnego miasta wraca jej ukochany. Nie wie, czy będzie on chętny do rozmowy, ale pod znakiem zapytania stoi też zdolność do jakiejkolwiek konfrontacji ze strony Anny.

W książce widoczny jest oczywiście morał. Bohaterka stara się, aby cała rodzina nie traktowała jej jako "cichej i odpowiedzialnej Anny". Chce ona w końcu dojść do słowa, zrobić to co uważa za słuszne, dąży do przeciwstawienia się uprzedzeniom bliskich.

Zakończenia możemy się domyślić, zważając na to, że autorka wzorowała się na powieści Jane Austen, jednak jakie było moje zdziwienie kiedy zauważyłam, że zbliżam się do końcówki, a tu główna bohaterka z innym! Końcówka jest naprawdę pomysłowa :D

Pozdrawiam, Patsy.

piątek, 24 września 2010

Richelle Mead "Pocałunek Cienia" ("Shadow Kiss")


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Monika Gajdzińska
Data wydania: 8 września 2010r.
Ilość stron: 432
Cykl: Akademia wampirów cz. 3

Trzecia już część przecudownej serii: "Akademia wampirów". Podekscytowanie trwa nadal! Zaskakująca akcja, ciekawe i sarkastyczne wypowiedzi bohaterów i nieziemski wątek miłosny, który jednak nie dominuje, przez co "Pocałunek Cienia" zyskuje na oryginalności.

Najstarsi uczniowie Akademii rozpoczynają ostatni etap kursu na strażnika - sześciu tygodniowe zajęcia polowe, podczas których muszą się wykazać w obronie swoich podopiecznych przed nagłymi atakami strzyg, w których role wcielają się nauczyciele. Zaliczenie jest niezbędne do stania się pełnoprawnym opiekunem.

Po śmierci przyjaciela, Rose jest trudno dojść do siebie. Wszyscy starają się ją wspierać, ale nikt przecież nie przeżył tego co ona. Sytuacji nie poprawiają dziwne wizje, w których to, widzi niewyraźną postać Masona, który usiłuje jej coś przekazać. Jego niespodziewane wizyty skutkują całkowitym wyłączeniem się z sytuacji, w której dziewczyna aktualnie uczestniczy, takich jak obrona podopiecznego. Rose nie chce z nikim dzielić się tym, że nawiedza ją nieżyjący przyjaciel. Czuje, że nie będzie potrafiła nikomu wytłumaczyć jak te spotkania są dla niej realistyczne, a poza tym jak osobę widzącą zmarłych można uznać za normalną? Sytuacji nie pomaga, przydzielony jej moroj. Wszem i wobec, było wiadomo, że jej przeznaczeniem jest strzec swojej najlepszej przyjaciółki, księżniczki Vasylissy. Opiekowanie się jej chłopakiem - Christianem, raczej jej nie odpowiada, zwłaszcza że musi z nim spędzać 24 godziny przez 6 dni w tygodni. Konkretnie nie ma nic do wybranka Lissy, ale irytuje ją irracjonalność dokonanego wyboru przez opiekunów.
Kolejną "niespodzianką" okazuje się proces Wiktora Daszkowa (wujka księżniczki, który chciał ją wykorzystać do uleczenia własnej choroby), który ma odbyć się w najbliższym czasie. Obecność przyjaciółek na sali sądowej stoi pod znakiem zapytania, jednak za wstawiennictwem Adriana , moroja z rodziny królewskiej, udaje się im się uczestniczyć w rozprawie w roli świadków. Jednak Rose nie wie czy przebywanie tak blisko oskarżonego to dobry pomysł, gdyż to on ucieleśnił skrywane przez dziewczynę i Dimitra uczucia względem siebie, a sądząc po ich krótkiej rozmowie jest on zdolny wyjawić ich tajemnicę. Czy przebywanie na dworze królewskim, to dobry pomysł? Co jeśli wizyta w tym miejscu, nie pomoże, a co gorsza zaszkodzi?

Od początku spotkania z tą książką, poczułam więź z główną bohaterką. W pewnym momencie zauważyłam, że jest ona pełna poświęcenia względem swoich przyjaciół, zwłaszcza Lissy. Ich relacje dopełnia tytułowy pocałunek cienia, który sprawia, że dampirka może widzieć, słyszeć i odbierać uczucia swojej przyjaciółki.

Widoczna jest również zmiana zachodząca u bohaterów, którzy przeżyli przetrzymywanie przez strzygi - Rose, Mii oraz Eddiego - których łączą tragiczne wspomnienia. Stają się świadomi czekających na nich w świecie niebezpieczeństw i zdają sobie sprawę, że nie tylko trening jest potrzebny do utrzymania się przy życiu.

Na koniec wątek romantyczny, śledząc każde spotkanie mentora i jego uczennicy, przechodzi nas przysłowiowy dreszczyk podekscytowania. Bardzo spodobało mi się porównanie do uczucia między Romeo i Julią, którego dokonała Lena myślę, że to wystarczy, aby uświadomić sobie głębię uczucia między nimi.

Kolejny raz utwierdzam się w tym, że "Akademia wampirów" to jedna z moich ulubionych książek, nie tylko o tematyce wampirzej.

Pozdrawiam :)

niedziela, 12 września 2010

Richelle Mead "W szponach mrozu" ("Frostbite")


Wydawnictwo: Nasza Ksiegarnia
Tłumaczenie: Monika Gadzińska
Data wydania: 16 czerwca 2010r.
Ilość stron: 328
Cykl: Akademia wampirów cz. 2

Strzygi napadają na kolejne rodziny królewskie, zabijając nie tylko dojrzałych przeciwników. Okazuje się, że nie działają same. Pomagają im ludzie, co tworzy zabójczą współpracę.
W szkole przebywa ciotka Christiana Ozery - chłopaka Lissy - która nie boi się wygłaszać swoich poglądów, dotyczących uczestnictwa morojów, u boku dampirów, w walce ze śmiertelnym przeciwnikiem.
W celu lepszej ochrony uczniów i zrelaksowania się wszyscy wyjeżdżają na wakacje, do luksusowego kurortu w górach, gdzie relacje między Taszą Ozerą, a Dymitriem, nie przypadają Rose do gustu. Próbuje ona zapomnieć, o nieosiągalnym związku i postanawia znaleźć rozsądnego kandydata na partnera. Jednak po wielu próbach wyperswadowania sobie swoich uczuć do nauczyciela, poddaje się i postanawia odrzucić zaloty, jej przyjaciela Masona, niestety na wyjaśnienia może być za późno...

Myślałam, że po wyśmienitym początku serii nic mnie nie zaskoczy, z uśmiechem na twarzy stwierdzam, że się myliłam i to mocno!
Książka swoją oryginalnością, w treści i bohaterach, bije na głowę (raczej okładkę ;) większość znanych mi pozycji, nie tylko w tematyce fantasy.
Losy Rose Hathaway, dampirki, szkolonej na strażniczkę morojów - wampirów, porywają, a przewijanie stron przyprawia nas o szybsze bicie serca.

Relacje między Rose, a Dymitriem, jej nauczycielem, są tak świetnie ujęte, że "rumieniec oblał me lica" jak by to ująć w staropolszczyźnie ;-) pikanterii dodaje nowy zalotnik, Adrian Iwaszkow, moroj z rodziny królewskiej.

Sarkastyczne i zabawne, wypowiedzi głównej bohaterki, wspaniale wpasowuję się w jej osobę, są naturalne i rozwalające!
Kolejne zaskoczenie - relacje Rose z jej matką - Janine Hathaway, która pojawią się w szkole w celu edukowania przyszłych opiekunów. Kiedy przedstawiono tę postać, poczułam irytację i niechęć, która poniekąd była wywołana barwnym opisem, jej zachowanie wydało mi się irracjonalne, a postawa hipokratyczna, jednak z czasem, no cóż przekonałam się do niej. Okazała się osobą przepełnioną troską o córkę i mającą na celu chronienie swojej jedynej pociechy.

Poszukując najlepszych fragmentów stwierdzam, że nie mogę się powstrzymać i myślę, że w najbliższym czasie znów sięgnę po tę książkę!

Buziaki :**

czwartek, 26 sierpnia 2010

Melissa Marr "Król Mroku" ("Ink Exchange")


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Natalia Wiśniewska
Data wydania: 16 czerwca 2010r.
Ilość stron: 352

Chciałabym Wam przedstawić drugą cześć serii autorstwa Melissy Marr.. "Król Mroku" wydaje mi się bardziej "ciemniejsza" w wydarzeniach i bohaterach od "Królowej Lata". Akcja w tej części toczy się wokół Leslie, przyjaciółki Aislinn, która po okropnym wydarzeniu oraz kłoptach domowych, szuka strefy bezpieczeństwa, czegoś na czym może się podeprzeć. Nadzieję widzi w tatuażu. Jednak jego wybór jest dla niej bardzo trudny. Jednak kiedy spostrzega pewien wzór, nie może oderwać od niego oczu.
Autorka zaznacza, że temat ozdabiania ciała dokładnie przedyskutowała ze swoim własnym tatuażystom, przez co czytając opisy, zauważamy że nic nie zostało pominięte.
Książka "Królowa Lata" zawierała dodatek, w którym można było przeczytać m.in. wywiad z Melissą Marr, gdzie przyznaje ona, że najwięcej przyjemności sprawiało jej tworzenie Iriala, Króla Mroku, a zarazem jednego z głównych bohaterów drugiej części.
Muszę przyznać, że jest to jedna z moich ulubionych postaci (obok Setha - chłopaka Aislinn i Donii - Królowej Zimy), mam wrażenie, że jest szczera i ma silny charakter, co po prostu uwielbiam!
Tatuaż wiąże Leslie i Króla Mroku, specjalną więzią, która ma pomóc zaspokoić pragnienia Mrocznego Dworu, którymi jest złość, nienawiść itp., na drodze jednak staje nie tylko zdolność przetrwania dziewczyny, ale i uczucia. Irial zdaje sobie sprawę, że jego plan nie poszedł tak dokładnie po jego myśli, jak zamierzał, a o uczucia, które darzy dziewczynę, nigdy by się nie spodziewał.
Ostatnią z osób, z której perspektywy, rozgrywa się cała akcja jest Niall, jeden z doradców Króla Lata, były towarzysz Iriala. Jest on zakochany w Leslie, jednak, przez swój "dar", uzależniania ludzi od siebie, nie może sobie pozwolić na ujawnienie swoich uczuć. Czy zdoła powstrzymać się od zniszczenie dziewczynie życia, w imię miłości?
Wiele ze stworzeń występujących w książkach Melissy Marr, występuję w ludowych opowieściach (większość przedstawionych pochodzi z irlandzkich legend), przez co możemy zaczerpnąć trochę ciekawostek z tamtejszego folkloru :-).
Książka posiada zaskakujące zwroty akcji. W pewnym momencie byłam bardzo zła na pewną z postaci, na szczęści, odnalazła ona trochę rozsądku i zrobiła co trzeba :D.
"Król Mroku" jest wspaniałą lekturą. Mam wrażenie, że podoba mi się bardziej od pierwszej części, ale muszę to jeszcze przemyśleć ;). Tak, czy inaczej serdecznie książkę polecam!

Buziaki, Patsy.

wtorek, 24 sierpnia 2010

Diane Ozdamer "Malujemy fantasy. Wampiry" ("Fleurus Fantasy Art - Dessine les vampires et autres creatures de la niut")


Wydawnictwo: RM
Tłumaczenie: Igor Waleńczak
Data wydania: 12 kwietnia 2010r.
Ilość stron: 64 (format A4)
Cykl: Malujemy fantasy

Książka jest wspaniałym vademecum, nie tylko dla szukającego inspiracji rysownika, ale również dla fanów fantastyki! Przedstawia nam nocne stwory (m.in. wilkołaka, sukuba lub ghula) oraz ciekawą interpretację początku rodu wampirów. Na pierwszych stronach zaznajamia nas ze sposobami jakim możemy wykonać nasze przyszłe dzieła ;) (np. flamaster, pastel i węgiel, czy lawowanie). Większą część pozycji zawierają projekty obrazów do samodzielnego zrobienia, wykonane są różnymi metodami graficznymi, każde przedstawione jest w ośmiu krokach. Myślę, że bez większych problemów każdy dotrze do piątego lub szóstego, a następnie (jeśli nie jesteście tak zdolni jak autorka) rysunek można uprościć :-).
Diane Ozdamer jest wspaniałą ilustratorką, jej dzieła są bardzo naturalne i mają nieziemski ;) klimat, są wspaniałą inspiracją do samodzielnej pracy.

XO, a wieczorem książka sprawia, że nabieram dziwnego niepokoju... :P

Viviane Theby, Michaela Hares "Agility. Sport i zabawa" ("Agility")


Wydawnictwo: RM
Tłumaczenie: Magdalena Jatowska
Data wydania: 6 stycznia 2010r.
Ilość stron: 120
Cykl: Poradnik opiekuna

Agility jest to sport, w którym pies z pomocą właściciela (jego komend) pokonuje różnorodne przeszkody.
Książka jest pełna ilustracji. Storna po stronie, pokazuje nam jak nauczyć psa pokonywania poszczególnych przeszkód (ilustracje pokazują nam krok po kroku -dosłownie ;)- jak sprawić, aby pies poczuł radość z takiej aktywności fizycznej oraz aby opanował to jak najszybciej), tunel, huśtawki itd. wszystko jest jasno przedstawione. Świetne jest to, że w książce pokazane jest jak samemu można zrobić niektóre z przeszkód, w prosty sposób. Pozycja ta zawiera również, propozycje, jak uczyć psa tak ,żeby mógł sobie wszystko dokładnie zakodować :).Urzekł mnie jeden z rozdziałów zatytułowany "Zdrowie i sprawność" znalazłam w nim tytuł, który bardzo spodobał się mojemu psiakowi, a mianowicie "Masaż" :D
Autorki na każdej stronie, podkreślają dobro psa, chcą aby nie tylko nam agility sprawiało przyjemność :) Muszę przyznać, że mojemu kudłaczowi bardzo spodobały się niektóre z pokazanych tu zadań, a do uszczęśliwienia go wystarczą praktycznie tylko długie patyki!


Buziaki! Mam nadzieję że ta dzisiejsza pogoda, ciepłe powietrze, słoneczko i wiaterek, utrzyma się jeszcze trochę!

sobota, 21 sierpnia 2010

Kathleen Duey "Święte blizny" ('Sacred Scars")


Wydawnictwo: Akapit Press
Tłumaczenie: Emilia Kiereś
Data wydania: 13 listopada 2009r.
Ilość stron: 489
Cykl: Wskrzeszenie Magii

Druga część trylogii "Wskrzeszenie magii" przedstawia dalsze losy Sadimy oraz Hahpa.
W "Świętych Bliznach" akcja nabiera jeszcze większego tempa. Jak w przypadku całej serii książka ta, nie jest skierowana dla najmłodszych, w książce są zawarte informacje, przesłania itp., których młody, niedoświadczony czytelnik może nie odebrać tak jakby to sobie życzyła twórczyni. Bardzo interesujące i ciekawe jest to, że jednocześnie wiemy co będzie później (jesteśmy świadkami życia akademii 200 lat od złożenia jej), ale nie mamy pojęcia jak co będzie po drodze, więc jest to wielka motywacja do jak najszybszego przewijania kartek. Autorka na szczęście nie wyczerpuje naszej cierpliwości i w zgrabny sposób strona po stronie, wskazówka po wskazówce odsłania nam sekrety otaczające bohaterów, których jest zaskakujące dużo. Losy Sadimy i Hahpa, są przedstawione w sposób przeplatających się rozdziałów. Ku mojemu zaskoczeniu kończę jeden z rozdziałów o chłopaku uczącym się magii i tu BUM bohaterka... nas zaskakuję (ujmę to tak ;). Wyjątkowe jest w tej książce coś, co pobudza nasze emocje, a mianowicie miara czasu. Nie są to standardowe minuty, sekundy, dni, tylko uderzenia serca. Czytając fragment, gdzie przełomowe zdarzenie wydarzyło się w ciągu (np.) dwa uderzenia serca sama wsłuchałam się we własny rytm i moja więź z tą książką jeszcze bardziej się wzmocniła. Zauważyłam, że "Święte blizny" wypełnione są przesłaniami. Przyjaźń, miłość, pomoc są wtopione w naturę bohaterów, na szczęście nie jest to tandetne i przesadzone. Czytając ostatnie strony nie mogłam się skupić, gdyż już myślałam o kolejnej części :D


Somiss gromadzi co raz więcej materiałów, potrzebnych mu do wskrzeszenia magii, jednak Sadima i Franklin, uwięzieni w kamiennych korytarzach, z każdym "odkryciem" mają z chwili na chwilę większe wątpliwości co do pierwotnych zamierzeń użycia magii. Zwłaszcza kiedy zaczynają się testy na uwięzionych chłopcach. Niestety, Franklin nie potrafi uciec od swego właściciela (został on nim już w dzieciństwie) przez co dziewczyna jest skazana na samotną ucieczką, próbuje też zrobić wszystko, aby zabrać ze sobą młodych więźniów Somissa. Jednak Sadima nie ma wyjścia, ucieka zabierając ze sobą swój dorobek, który zakopała w lesie przed zamieszkaniem w jaskiniach oraz kopie pieśni, nad którymi pracował założyciel akademii. Ucieczka udaje się, jednak do znalezienia spokojnego i bezpiecznego lokum zostają z nią trzej z dziewięciu chłopców. Sielanka okazuje się tylko krótkotrwała, wpadają oni z deszczu pod rynnę.

Hahp radzi sobie najlepiej spośród pozostałych chłopców. Z czasem zaczyna rozumieć, niektóre z intryg i zamierzeń czarnoksiężników. Postanawia, że będzie pomagał każdemu kto będzie tego potrzebował, jednocześnie zawierając z nim pakt, którego celem jest przyszłe zniszczenie akademii i wykorzystanie magii do słusznych celów. Jednak w niewyjaśniony sposób, nie jest on takim sekretem, jakim mógłby się wydawać.


Ogólnie ---> OGROMNY pozytyw :D


Niestety, ostania część nie jest jeszcze napisana. Pozostaje cierpliwość i zapełnianie luki innymi książkami ;)


Zapraszam do przeczytania recenzji pierwszej części - "Głód dotyku"

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Jordi Sierra i Fabra "Truskawkowe pola" ("Campos de Fresas")


Wydawnictwo: Akapit Press
Tłumaczenie: Magdalena Olejnik
Data wydania: 23 kwietnia 2010r.
Ilość stron: 176

Pisanie, że książka jest oryginalne stało się już rutyną ;-). Jednak ta pozycja jest wyjątkowa na każdy możliwy sposób. Pisana jest w sposób przyjemny, uniwersalnym językiem. Akcja toczy się oczami kilku ludzi, którzy są połączeniu przez dziewczynę w śpiączce. Jednak myślę, że największym atutem tej książki jest to, że porusza wiele tematów, z którymi ma do czynienia młodzież m.in. bulimia, zażywanie narkotyków, używek, picie alkoholu, ostre imprezowanie przez całe weekendy. Problemy nie są przedstawione w sposób oczywiste tj. "jej coś się stało od narkotyków, od dzisiaj koniec z tym świństwem" autor potrafi trafić do czytelnik przez bohaterów, którzy nie wiedzą co zrobić, jak sytuacja ich koleżanki wpłynie na ich życie.
Książka jest naprawdę piękna i pozwala uzmysłowić człowiekowi parę cennych wartości.

Luciana - przykładna uczennica, szachistka.
Loreto - bulimiczka; w trakcie terapii.
Cinta - zwykła dziewczyna, lubiąca imprezy od czasu do czasu.
Maximo - "luzak"; lubi zaszaleć.
Santi - z chęcią imprezuje.
Eloy - rozsądny chłopak; odwzajemnia miłość Luciany.
Pan i Pani Salas - rodzice Luciany.
Poli - diler.
Doktor Pons - lekarz nadzorujący stan Luciany.
Mariano Zapata - wścibski dziennikarz.
Vicente Espinos - policjant.
Nikt z przedstawionych bohaterów nie spodziewał się, co może przytrafić się Lucianie, która specjalnie nie chciała zażywać nieznanej tabletki z innymi, jako jedyna z grupy ludzi dostała napad gorąca i w stanie krytycznym trafiła do szpitala, zapadła w śpiączkę, z której nie wiadomo czy się wybudzi. Przez to wydarzenie, życie otaczających ją ludzi drastycznie się zmienia, głęboko zapada w świadomość i powoli odmienia życie. Decyzja, czy pomóc przyjaciołom, czy pozostawić ból za sobą, należy do Luciany, która wybiera drogę. Iść dalej, czy zawrócić?

Ogólnie ---> bardzo pozytywnie. Szczerze polecam tę książkę.


Książkę można kupić m.in. kupić tu i tu.


Buziaki, Pats.

czwartek, 12 sierpnia 2010

Księgarnie, gdzie można kupić książki taniej?


Dzisiaj taki oryginalny temat. Chciałabym podzielić się z wami tym gdzie można kupić taniej książki, z jakich wydawnictw opłaca się zamawiać książki przez Internet.
Mam nadzieję, że post okaże się dla was przydatny :-)

EMPIK

Kupując przez stronę internetową można troszkę zaoszczędzić. Dodatkowy plus jest taki, że odbierając w salonie nie trzeba płacić za przesyłkę. Zaoszczędzasz parę złotych i nie martwisz się tym, że produktu nie będzie w księgarni.

ARSENAL

Jest to poznańska księgarnia, która prowadzi tez sprzedaż internetową. Kupując przez Internet masz 10% zniżki, a powyżej 150zł wysyłka jest darmowa. Lepiej mają osoby mieszkające w Poznaniu. Kidy zgromadzisz 5 paragonów otrzymujesz kartę upoważniającą do 10% zniżki, a zamówienie przez Internet można odebrać za darmo w salonie.
Dodatkowo czasem można trafić na świetne promocje. Mi udaje też się czasem coś upolować :-)

AKAPIT PRESS

Na stronie wydawnictwa książki są o wiele tańsze (np. "Sprężyna" Małgorzaty Musierowicz jest tańsza o 10,50!). Naprawdę to się opłaca, zwłaszcza przy większych zamówieniach :-)

To na razie tyle, jak temat się spodoba mogę napisać kolejny podobny post.

Buziaki, Pats.

Heike E. Wagner "Rasy psów. Golden retriever" ("Golden Retriever")


Wydawnictwo: RM
Tłumaczenie: Dorota Leśkiewicz
Data wydania: 2 listopada 2009r.
Ilość stron: 96
Cykl: Rasy psów

Książka jest pełna uroczych i profesjonalnych zdjęć. Autorka opisuje rasę w sposób czuły i umiejętny. Sama mam w domu wspaniałego Golden retrievera i muszę przyznać, że ta pozycja zachwyciła mnie ilością informacji. Książka porusza każdą cechę, zainteresowania psów z tej rasy. Autorka w tekście zawarła również informacje o tym jak wybrać psa, czego trzeba oczekiwać względem hodowli, z której bierzemy naszego nowego przyjaciela, jak wybrać szczeniaka oraz co zrobić, aby po przyjeździe do domu czuł się dobrze i miał zapewnione wszystkie wygody oraz... wiele więcej informacji.

Uważam, ze ta książka powinna towarzyszyć każdemu właścicielowi psa (nie tylko retrievera), gdyż pozwala ona poznać lepiej naszego czworonoga :-)


Heike E. Wagner - od wielu lat zajmuje się hodowlą golden retrieverów