piątek, 24 września 2010
Richelle Mead "Pocałunek Cienia" ("Shadow Kiss")
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Monika Gajdzińska
Data wydania: 8 września 2010r.
Ilość stron: 432
Cykl: Akademia wampirów cz. 3
Trzecia już część przecudownej serii: "Akademia wampirów". Podekscytowanie trwa nadal! Zaskakująca akcja, ciekawe i sarkastyczne wypowiedzi bohaterów i nieziemski wątek miłosny, który jednak nie dominuje, przez co "Pocałunek Cienia" zyskuje na oryginalności.
Najstarsi uczniowie Akademii rozpoczynają ostatni etap kursu na strażnika - sześciu tygodniowe zajęcia polowe, podczas których muszą się wykazać w obronie swoich podopiecznych przed nagłymi atakami strzyg, w których role wcielają się nauczyciele. Zaliczenie jest niezbędne do stania się pełnoprawnym opiekunem.
Po śmierci przyjaciela, Rose jest trudno dojść do siebie. Wszyscy starają się ją wspierać, ale nikt przecież nie przeżył tego co ona. Sytuacji nie poprawiają dziwne wizje, w których to, widzi niewyraźną postać Masona, który usiłuje jej coś przekazać. Jego niespodziewane wizyty skutkują całkowitym wyłączeniem się z sytuacji, w której dziewczyna aktualnie uczestniczy, takich jak obrona podopiecznego. Rose nie chce z nikim dzielić się tym, że nawiedza ją nieżyjący przyjaciel. Czuje, że nie będzie potrafiła nikomu wytłumaczyć jak te spotkania są dla niej realistyczne, a poza tym jak osobę widzącą zmarłych można uznać za normalną? Sytuacji nie pomaga, przydzielony jej moroj. Wszem i wobec, było wiadomo, że jej przeznaczeniem jest strzec swojej najlepszej przyjaciółki, księżniczki Vasylissy. Opiekowanie się jej chłopakiem - Christianem, raczej jej nie odpowiada, zwłaszcza że musi z nim spędzać 24 godziny przez 6 dni w tygodni. Konkretnie nie ma nic do wybranka Lissy, ale irytuje ją irracjonalność dokonanego wyboru przez opiekunów.
Kolejną "niespodzianką" okazuje się proces Wiktora Daszkowa (wujka księżniczki, który chciał ją wykorzystać do uleczenia własnej choroby), który ma odbyć się w najbliższym czasie. Obecność przyjaciółek na sali sądowej stoi pod znakiem zapytania, jednak za wstawiennictwem Adriana , moroja z rodziny królewskiej, udaje się im się uczestniczyć w rozprawie w roli świadków. Jednak Rose nie wie czy przebywanie tak blisko oskarżonego to dobry pomysł, gdyż to on ucieleśnił skrywane przez dziewczynę i Dimitra uczucia względem siebie, a sądząc po ich krótkiej rozmowie jest on zdolny wyjawić ich tajemnicę. Czy przebywanie na dworze królewskim, to dobry pomysł? Co jeśli wizyta w tym miejscu, nie pomoże, a co gorsza zaszkodzi?
Od początku spotkania z tą książką, poczułam więź z główną bohaterką. W pewnym momencie zauważyłam, że jest ona pełna poświęcenia względem swoich przyjaciół, zwłaszcza Lissy. Ich relacje dopełnia tytułowy pocałunek cienia, który sprawia, że dampirka może widzieć, słyszeć i odbierać uczucia swojej przyjaciółki.
Widoczna jest również zmiana zachodząca u bohaterów, którzy przeżyli przetrzymywanie przez strzygi - Rose, Mii oraz Eddiego - których łączą tragiczne wspomnienia. Stają się świadomi czekających na nich w świecie niebezpieczeństw i zdają sobie sprawę, że nie tylko trening jest potrzebny do utrzymania się przy życiu.
Na koniec wątek romantyczny, śledząc każde spotkanie mentora i jego uczennicy, przechodzi nas przysłowiowy dreszczyk podekscytowania. Bardzo spodobało mi się porównanie do uczucia między Romeo i Julią, którego dokonała Lena myślę, że to wystarczy, aby uświadomić sobie głębię uczucia między nimi.
Kolejny raz utwierdzam się w tym, że "Akademia wampirów" to jedna z moich ulubionych książek, nie tylko o tematyce wampirzej.
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze mi się łzy do oczu cisną, jak pomyślę o zakończeniu tej książki.. Życie bywa niesprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka, muszę przyznać. Widzę natomiast, że coraz więcej pracy wkładasz w pisanie swoich recenzji. Doceniam. Pozostaje tylko życzyć nieustannych ulepszeń. ;)
OdpowiedzUsuńPrzeglądając twoje ostatnie lektury (głównie fantastyczne), pomyślałam sobie, że może Guy Gavriel Kay by cię zainteresował. Nie znam zbyt wielu autorów zaliczanych do twórców tego gatunku, ale akurat jego książki mogę polecić. ;) Epickie, wielowątkowe powieści.
Pozdrawiam serdecznie!
Nigdy nie czytałam tej serii, ale z Mead mam już "doświadczenie" - mam za sobą "Melancholię Sukuba", która bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńJa również jeszcze tej serii nie czytałam, chociaż bardzo bym chciała. Mam nadzieję, że gdy już do tego dojdzie, to się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńja cały czas mam zamiar się zabrać za tą serię, ale ciągle nie ma jej w bibliotece, a ja nie mam miejsca w mojej biblioteczce juz na nic, mogę tylko czychać na Akademię wampirów z biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie czytałam i raczej już nie przeczytam. Nie wygląda na szczególnie ciekawą. ksiazkowe-zapiski.blogspot.com
OdpowiedzUsuń