sobota, 20 października 2012

KONKURS!!! Poznaj dalsze losy bohaterów książki "Kwiaty na poddaszu"


Witam!
Z przyjemnością zapraszam Was wszystkich do konkursu, w którym możecie wygrać książkę Virginii C. Andrews "A jeśli ciernie"! Rozdanie to organizuję dzięki wydawnictwu Świat Książki (Weltbild).

Aby wziąć udział w konkursie należy obowiązkowo:
- napisać komentarz pod tym postem, w którym wyrażacie chęć wzięcia w nim udziału,oraz podać w nim Wasz adres e-mail,
- być obserwatorem mojego bloga (http://patsy-books.blogspot.com/) - koniecznie napiszcie nazwę nicka, pod którym mnie obserwujecie!


Aby uzyskać dodatkowe szanse w konkursie:
- należy napisać komentarz pod moją recenzją książki "A jeśli ciernie". Musi mieć on oczywiście jakieś sensowne, merytoryczne brzmienie ;) (+1 los)
- jeśli już przed konkursem byłeś/aś moim obserwatorem (+1 los),
- napisać o konkursie na swoim blogu (+2 losy)

To tyle! 

Konkurs trwa do 3 listopada do godziny 23:59 :D

Buziaki, Patsy!

poniedziałek, 15 października 2012

Virginia C. Andrews "A jeśli ciernie" ("If There Be Thorns")


Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Jarosław Foppke
Data wydania: 19 września 2012r.
Ilość stron: 446
Tom w serii: 3

Elementy fantastyczne: nie.

Prezentuję Wam dzisiaj kolejną (już trzecią!) część popularnego cyklu V.C. Andrews. Szczerze przyznam, że po tej książce nie spodziewałam się czegoś specjalnego, przypuszczam, że było to spowodowane odrobiną mieszanych odczuć po "Płatkach na wietrze", które to, nie dorównywały poziomem pierwszej części. Jednak seria ta przypadła mi do gustu na tyle, że postanowiłam ja kontynuować, i co dziwne moje uczucia pozostały względnie niezmienione...

Cathy, Chris, Jory oraz Bart żyją jako szczęśliwa rodzina. Wszystko jednak powoli zaczyna się psuć, kiedy do domu obok wprowadza się tajemnicza kobieta. Jej przyjazd dziwnie pokrywa się z rozpoczęciem rodzinnych kłopotów. Młodszy syn Cathy - Bart, zaczyna się zachowywać jeszcze dziwniej, niż do tej pory, a co najgorsze, jego zabawy nie są już tylko dziecinnymi wybrykami. Sytuacji nie poprawia nowa członkini rodziny - mała adoptowana dziewczynka imieniem Cindy, która widocznie jest dla niego problemem. Wścibska babcia Jorego, stara się uczynić z wnuka kopię straconego syna, przy okazji naruszając w ten sposób strefę osobistą rodziny. Cathy i Chris obawiają się, że ich dobrze skrywana tajemnica, może wyjść na jaw przedwcześnie, a co za tym idzie pociągnąć za sobą niechciane konsekwencje, których za wszelką cenę, starali się uniknąć.

Tym razem akcja pokazywana nam jest przez pryzmat Jorego i Barta. Bracia bardzo się od siebie różnią, ale łączy ich jedno - świadomość, że matka i ojczym skrywają dużą i ważna tajemnicę. Dla Cathy i Chrisa, zawsze jednak najważniejsze było to, żeby przy jej poznawaniu chłopcy byli na tyle dojrzali, aby choć w małym stopniu byli w stanie zrozumieć genezę uczucia jaka złączyła brata i siostrę. Jednak kiedy zostaną postawieni w sytuacji bez wyjścia, będzie to trudne do osiągnięcia.

Ciekawym aspektem tej pozycji jest również promieniowanie doświadczeń życiowych Cathy na życie jej dzieci. Najwidoczniej nie wystarczyło to, czego doświadczyła ona i Chris, również jej potomstwo czuje, że coś jest z nimi nie tak. Jory jako starszy z braci próbuje do świata podchodzić odważnie, w czym bezapelacyjnie pomaga mu wygląd, talent jak i zachowanie, z kolei Bart to zamknięty, zagubiony w sobie chłopiec, pozbawiony przyjaciół, przez co narażony jest na osoby, które chcą go wykorzystać. Historia ojców obu bohaterów, jak i samo tło plejady romansów matki, nie pomagają w zdrowym postrzeganiu świata dla osób dopiero w niego wkraczających.

To co nie przypadło mi zbytnio do gustu w tej pozycji to fatalizm, zwłaszcza głównej bohaterki. Czyż nie wystarczy to, że jako mała dziewczynka, a później również młoda kobieta, doświadczyła zdrady, bólu i śmierci? Nawet we względnie radosnym związku z Chrisem, u podnóża jej szczęścia stoi grzech oraz towarzyszące mu nieszczęście. Na dodatek nieznajoma kobieta, sprowadzająca smutek do jej rodzinę przez Barta oraz wiele innych, zwłaszcza niecodziennych problemów, składają się na całkiem sporą kupkę problemów. Powoli staje się męczące to oczekiwanie, na chociażby, stateczną codzienną melancholię... 

Książka "A jeśli ciernie" nie zawiodła mnie, jednak również mnie niczym nie zaskoczyła. Jest to na pewno dobra kontynuacja cyklu, jednak pozycja ta zaczyna dla mnie tracić swój niesamowity i oryginalny klimat, którego doświadczyłam na początku, i który oczarował mnie na tyle, abym jak dotąd sięgała, po kolejne tomy bez zastanowienia.

Moja ocena: 7,5/10

Buziaki, Patsy!

*****

Informuję Was wszystkich, że jeszcze w tym tygodniu będziecie mogli wziąć udział w konkursie, w którym do wygrania będzie właśnie ta książka!!!