niedziela, 18 listopada 2018

Przeczytane, a niezrecenzowane: październik 2018 (Leigh Bardugo, Tessa Dare, Victoria Schwabb, Khaled Hosseini....)


Październik okazał się całkiem zadowalającym miesiącem czytelniczym, mimo, że mało lektur naprawdę mnie zachwyciło. Na szczęście znalazło się kilka dobrych pozycji ;).


Amanda Lovelace "The Witch Doesn't Burn In This One" 6.5/10
Kilka miesięcy temu przeczytałam "The Princess Saves Herself in this One" tej autorki i specjalnie mnie nie oczarował. Postanowiłam jednak spróbować ponownie, i muszę przyznać, że to wydanie podobało mi się o wiele bardziej. Niektóre zawarte w nim utwory, mimo krótkiej formy, naprawdę dały mi do myślenia lub po prostu uderzyły mnie swoją prawdziwością. Do tego sam motyw przewodni pozycji wydawanych przez Amandę Lovelace bardzo mi się spodobał i sprawiła, że z chęcią sięgnę po kolejny tomik.

Nikita Gill "Fierce Fairytales" 8/10
Na tę pozycję natknęłam się dość przypadkowo, przyciągnął mnie do niej intrygujący opis - opowiedziane na nowe znane nam baśnie i legendy. Nie spodziewałam się, że ta pozycja spodoba mi się tak bardzo. Nikita Gill posługuje się pięknym językiem i niesamowicie celnie potrafi wpleść ważne tematy, jak i problemy, z którymi zmagamy się w dzisiejszym świecie do swoich prac. Podczas lektury byłam pod ogromnym wrażeniem talentu autorki, planuję również sięgnąć po inne jej pozycje.


Tessa Dare "The Governess Game" 5/10
Tessa Dare "Say Yes to the Marquess" 5/10
Tessa Dare "When a Scot Ties the Knot"6/10
Tessa Dare "Lord Dashwood Missed Out" 6/10
Szczerze nie zdawałam sobie sprawy, że w tym miesiącu przeczytałam tyle powieści autorstwa Tessy Dare! Po romanse historyczne sięgam od czasu do czasu, kiedy potrzebuję jakiegoś odmóżdżacza, i w tej formie sprawiają się fantastycznie! Wiadomo, nie jest to jakaś wysoka literatura, ale książki nie służą tylko do tego ;). W każdym razie, mimo iż trudno jest mi oceniać te lektury wysoko, Tessa Dare jest moją ulubioną autorką tego gatunku i mogę ją szczerze polecić tym, którzy mają ochoty na coś lekkiego, zabawnego i relaksującego. 


Victoria Schwabb "City of Ghosts" 6/10
To nie moje pierwsze spotkanie z tą znaną autorką. Jakiś czas temu poddałam się w czasie lektury "Mroczniejszego odcienia magii". Z tego powodu dość ostrożnie podchodziłam do tej książki, jednak jej rozmiar, opis jak i tło Edynburga mnie przekonało. I muszę przyznać, że mimo tego iż pozycja ta nie powaliła mnie na kolana, to całkiem dobrze mi się ją czytało. Akcja mnie wciągnęła, a klimat wypełnionego duchami szkockiego miasta został oddany naprawdę świetnie - całe doświadczenie ubarwiło to, że mogłam sobie dokładnie wyobrazić tło fabuły, gdyż miałam przyjemność bycia w Edynburgu. Mimo, iż do porzuconej przeze mnie serii nie powrócę, to z chęcią sięgnę po kontynuację tej powieści :). 


Khaled Hosseini "Sea Prayer" 7/10
Natrafiwszy na tę pozycję, stwierdziłam, że jest ona dobrym sposobem na zapoznanie się z autorem. Khaled Hosseini jest pisarzem amerykańskim, często poruszającym w swoich pozycjach problemy wojny na Bliskim Wschodzie. "Modlitwa do Morza" to książka ilustrowana, kierowana do dzieci. Jej prostota jak i tematyka rozdzierają serce, i mimo iż jest to naprawdę króciutka lektura, wywiera na czytelniku duży wpływ. Jeśli ktoś jeszcze nie zapoznał się z tym autorem, polecam sięgnąć po tę pozycję.


Leigh Bardugo "Ruina i rewolta" 8/10
Już od bardzo dawna chciałam skończyć tę serię, i szczerze nie wiem, co mnie tak długo powstrzymywało. W każdym razie, w końcu dokończyłam trylogię Griszy! "Ruina i rewolta" miło mnie zaskoczyła, okazała się świetnym zwieńczeniem serii, co niestety wśród gatunku młodzieżowego fantasy nie zdarza się zbyt często... W każdym razie gorąco polecam tę serię, jak i inne książki Leigh Bardugo, które wypełnione są wspaniale sportretowanymi postaciami, świetnie skonstruowaną akcją oraz prezentują oryginalny i fascynujący świat. Jej dylogia "Szóstka Wron" to jedna z najlepszych serii jaką miałam przyjemność czytać, i jest niejako kontynuacją trylogii Grisza. 



Ignaz Romsics "A Short History of Hungary" 6/10
Historia Węgier to temat, na który mam już jako takie pojęcie. Zobaczywszy jednak tę książkę postanowiłam odświeżyć sobie pamięć. Jej krótka forma, jak i ilustracje sprawiły, że lektura mijała dosyć szybko. Mam jednakże zastrzeżenia względem zawartości - miałam wrażenie, że momentami nie jest zbyt dobrze wyważona. Niektóre okresy były omówione bardziej obszernie, z kolei inne były tylko przedstawiane w liczbach. Rozumiem, że trudno przedstawić ponad tysięczną historię kraju w takiej formie, jednak odnoszę wrażenie, że przeciętny czytelnik sięgający po taką książkę nie jest zainteresowany statystykami. Mogę polecić tę pozycję jako wprowadzenie do tematyki, jednak dla bardziej wymagających czytelników radziłabym szukać gdzie indziej.


Mary Stewart "The Wind Off the Small Isles and The Last One" 5.5/10
O Mary Stewart słyszałam wiele dobrego, więc postanowiłam sięgnąć po jej nowele. Niestety zbytnio mnie nie oczarowały. Okazały się dość przeciętnymi książkami obyczajowymi z elementami kryminalnymi. Nie jestem pewna, czy to kwestia krótkiej formy, czy czegoś innego, ale miałam wrażenia, że fabuła jak i postacie są płytkie oraz pobieżnie zarysowane. Może kiedyś sięgnę jeszcze po jakąś pozycję jej autorstwa, gdyż atmosfera lektury całkiem mi się spodobała, jednak na tę chwilę tego nie planuję.

W tym miesiącu przeczytałam i zrecenzowałam również książkę:
Joanny Kończak "Kobiety. Badaczki, czempionki, awanturnice" 9/10

*****

To na tyle! Jak na razie listopad niestety książkowo nie mija dużo lepiej, ale miejmy nadzieję, że uda mi się przeczytać w najbliższym czasie jakąś dobrą lekturę 😅.

Miłego czytania,
Patsy,

sobota, 10 listopada 2018

Joanna Kończak "Kobiety. Badaczki, czempionki, awanturnice" recenzja

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilustracje: Karolina Matyjaszkowicz
Data wydania: 10.2018
Ilość stron: 144

Niezbyt często zdarza mi się sięgnąć po książki przeznaczone dla młodszych czytelników, jednak ta pozycja przykuła moją uwagę swoją okładką jak i tematyką. Po przeczytaniu opisu (co nastąpiło jednak po przestudiowaniu przepięknej oprawy graficznej), byłam przekonana, że lektura ta mi się spodoba. I na szczęście się nie pomyliłam!

Opis:
Wiele je różni, ale łączy jedno: nie dały sobie wmówić, że coś jest niemożliwe. Odkryj losy nadzwyczajnych dziewcząt i kobiet, które odwagą, determinacją czy wiedzą zapisały się w historii, a przy okazji poznaj intrygujące fakty dotyczące świata. 
Jak działała maszyna różnicowa, a Ada Lovelace została pierwszą programistką, choć nie wymyślono jeszcze komputera? Komu zawdzięczamy skalę Apgar, przedszkola Montessori, małą czarną sukienkę, odkrycie ciemnej materii, wynalezienie papierowych filtrów do kawy, wi-fi i wycieraczek samochodowych? Jak kobiety przyczyniły się do lotów w kosmos, walczyły o prawa wyborcze i od kiedy wolno im startować w nowożytnych olimpiadach? Kto był pierwszą reżyserką, a kto zdobywczynią Mount Everestu? 
Przedstawiamy 35 inspirujących bohaterek, a opowieściom o nich towarzyszą fascynujące ciekawostki dotyczące różnych krajów i dziedzin. Wyjątkową formę każdej stronie nadają malarskie ilustracje Karoliny Matyjaszkowicz.

Tym co wyróżnia tę książkę spośród innych o podobnej tematyce, jest to, że autorka poświęca więcej uwagi historycznym i kulturowym aspektom związanym z przedstawianymi bohaterkami. Często prezentując jakąś postać, od razu pojawiało mi się więcej pytań dotyczących jej dokonań, i na szczęście, na kolejnych stronach otrzymywałam na nie odpowiedzi. Joanna Kończak nie tylko bardziej zagłębiała się w jakieś odkrycia, czy tematykę, ale również przedstawiała inne powiązane z nimi osoby - kobiety i mężczyzn, prezentując tym samym bardziej zbilansowany obraz świata, w którym obie płci mogą razem współpracować.

Muszę również przyznać, że opisy i prezentacje bohaterek były wystarczająco rozwinięte, satysfakcjonujące oraz, co najważniejsze, bardzo ciekawe. Niekiedy, czytając książki tego typu, mam wrażenie, że autor traktuje czytelnika zbyt protekcjonalnie. Jednak w przypadku tej lektury, nie odniosłam takiego wrażenie, i nie czułam się jakbym czytała książkę kierowaną  jedynie dla dzieci.



Moją uwagę przykuły bardziej krytyczne elementy opisów niektórych postaci. Oczywiście, autorka nie wybrała nikogo budzącego wielkie kontrowersje, jednak spodobało mi się to, że nie bała się skomentować, albo chociaż przedstawić co bardziej drastycznych momentów czyjegoś życia. Taka prezentacja postaci jest niezwykle ważna - w końcu nie możemy idealizować i tworzyć nieosiągalnych wzorców do naśladowania. Inspiracja jest wspaniałą motywacją, jednak przy zachowaniu realistycznego przedstawienia danych wzorców.

Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o cudownych ilustracjach. Muszę przyznać, że podczas lektury byłam pod ich ogromnym wrażeniem. Są zdecydowanie oryginalne, ale nie nadto dziwne, przykuwają oko, co pozwala na odkrycie wspaniałych detali i napawanie się świetnie dobraną paletą barw. 



Książka ta jest prawdziwym rarytasem, przepiękne ilustracje ze wspaniałymi detalami oraz świetna zawartość merytoryczna czynią ją cudowną lekturą, zwłaszcza dla młodszych czytelników, szukających inspiracji i wzorów do naśladowania. Z łatwością mogę polecić tę książkę, każdej osobie, która chce się dowiedzieć czegoś nowego, pozachwycać się sztuką, czy po prostu szukającej inspiracji w podążaniu za swoimi marzeniami.

Moja ocena: 9/10

Miłego czytania,
Patsy.

wtorek, 9 października 2018

Przeczytane, a niezrecenzowane: wrzesień 2018 (Diana Gabaldon, Colleen Hoover, Rupi Kaur, Matt Haig...)


Wrzesień okazał się niespodziewanie udanym miesiącem czytelniczym. Nie tylko udało mi się przeczytać więcej książek niż się spodziewałam, ale i większość z nich mi się spodobało :D Sukces! Bez dalszych wstępów, oto moje lektury września:


Diana Gabaldon "Obca" 6.5/10
Ta książka czekała na moim regale prawie cztery lata. Jakoś nigdy nie miałam ochoty faktycznie sięgnąć po to tomiszcze. Zmobilizował mnie jednak wyjazd do Szkocji - stwierdziłam, że jak nie teraz, to nigdy! "Obca" okazała się dla mnie całkiem dobrą lekturą, ale niestety nie zawładnęła moim życiem. Próbowałam też na nowo obejrzeć serial, ale i to nie skończyło się sukcesem. Książka ta ciekawie ukazuje realia Szkocji w XVIII, co dla mnie w połączeniu z folklorem i opisem krajobrazu było największym plusem. Dodatkowo, jak na tak dużą książkę, muszę przyznać, że czyta się ją całkiem szybko - autorka unika raczej momentów stagnacji. Najmniej do gustu przypadli mi bohaterowie, niestety z główną postacią - Claire, na czele. Nie byli tragiczni, ale niestety mi nie podpasowali, przez co niezbyt interesowały mnie ich losy. Do tego miałam również kilka problemów z fabułą, których jednak nie mogę tu omówić, ze względu na spoilery ;). Podsumowując, uważam, że jest to dobra lektura dla tych zafascynowanych Szkocją i mających ochotę na historyczny romans, jednocześnie odradzałabym sięgnięcia po tę pozycję bardziej wymagającym czytelnikom.


Colleen Hoover "Ugly Love" 6/10
Będąc na fali czytelniczej postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę Colleen Hoover. "Ugly Love" nie przypadła mi do gustu tak bardzo jak "It Ends With Us", ale nadal była to całkiem dobra lektura. Nie za bardzo spodobała mi się fabuła - niestety zbytnio mnie nie wciągnęła. Jednak ogólnie rzecz biorąc książka ta była dobrą lekturą, i ugruntowała moje zainteresowanie autorką.



Elizabeth von Arnim "Elizabeth i jej ogród" 5/10
Przypadkowo natknąwszy się na tę pozycję postanowiłam po nią sięgnąć, zważywszy, że słyszałam o niej pozytywne recenzje. Niestety, tak jak można domyślić się po tytule, pozycja ta jest o ogrodzie, a temat ten naprawdę mnie nie interesuje. Komentarz społeczeństwa jak i wgląd w życie Elizabeth (również jej późniejsze losy) okazały się dla mnie najciekawszymi elementami, które motywowały mnie do zakończenia lektury. Polecam tę lekturę fanom ogrodnictwa oraz interesującej perspektywy, jednak chciałabym tylko podkreślić, że za dużo się w tej książce nie dzieje ;).


Dalajlama XIV, Tubten Cziedryn "Buddyzm" 5/10
Religie już od jakiegoś czasu mnie interesują. W ramach rekonesansu postanowiłam sięgnąć po książkę o buddyzmie, a ta właśnie pozycja wydała mi się najlepszym kandydatem. Niestety, książka ta jest nafaszerowana faktami, co czyni ją po prostu suchą i nudną. Są w niej ciekawsze momenty, w których autorzy pozwalają sobie na luźniejszy styl i omówienie myśli przewodniej, jednak ogólnie rzecz biorąc lektura ta mnie nie usatysfakcjonowała. Oczekiwałam po niej bardziej filozoficznych rozpraw, a niestety jest to bardziej dokładne przedstawienie systemu wierzeń - mój błąd. Lektury nie żałuję, jednak osobom zainteresowanym bardziej filozofią, niż dokładnym opisem, radzę szukać gdzieś indziej ;).


Shaun Bythell "The Diary of a Bookseller" 8.5/10
Ta książka okazała się fantastyczna! Myślę, że większość oddanych czytelników kiedyś marzyło, albo nadal marzy o posiadaniu własnej księgarni. Shaun Bythell w swojej książce, przedstawia realia spełnienia takiego marzenia, od poszukiwania zamówień, przez zdobywanie nowych książek, po fantastyczną obsługę klienta. "The Diary of a Bookseller" to pozycja pełna humoru, aspektów życia w małym mieście, rzeczywistości prowadzenia średnio dochodowego biznesu oraz rekomendacji ciekawych tytułów. Szczerze polecam tę pozycję każdemu miłośnikowi książek :).

Jak na razie książka ta nie jest dostępna w języku polskim, i nie znalazłam jej również w zapowiedziach :c.


Taylor Jenkins Reid "Evidence of the Affair" 7/10
Nowa nowelka pióra jednej z moich ulubionych pisarek szybko przykuła moją uwagę. Styl autorki, jak i jej sposób tworzenia akcji i bohaterów jest naprawdę świetny. Historia wciąga, pozwala wczuć się w sytuację bohaterów oraz pokazuje zawiłości związków. Mimo, iż pozycja ta nie powaliła mnie na kolana, to nadal z łatwością mogę nazwać ją intrygującą i wciągającą - przez co bez problemu można ją przeczytać przy jednym posiedzeniu. 


Matt Haig "How to Stop Time" 7/10
O tym autorze słyszałam wiele dobrego, a opis tej książki bardzo mnie zaintrygował. Natknąwszy się na nią w księgarni, postanowiłam się skusić. I w żadnym razie nie żałuję. "Jak zatrzymać czas" to intrygująca, oryginalna i poruszająca historia, która uświadamia nam co jest tym, czego człowiek pragnie najbardziej. Szczerze myślałam, tak mniej więcej do połowy książki, że będzie to moja nowa ulubiona pozycja - świetnie wplecione elementy historii, kultury i literatury okazały się wspaniałym dodatkiem, z czasem jednak fabuła objęła trochę inny tor, który już tak bardzo mi się nie spodobał. Nadal jednak muszę przyznać, że lektura ta okazała się fantastyczna, i z chęcią sięgnę po inne książki pisarza :).


John Allison, Lissa Treiman "Giant Days Vol. 4" 6/10
Pod wpływem natchnienia, postanowiłam kontynuować moją przygodę z tą serią. Nie jest to jakieś arcydzieło, ale czyta się ją bardzo przyjemnie :). Opowieść o życiu młodych studentów, i ich dość podkoloryzowane losy są dobrą rozrywką, którą planuję kontynuować.


Rupi Kaur "Milk and Honey" 5/10
ahhhh, współczesna poezja
naprawdę mnie
nie kręci

A tak poważnie, szczerze nie potrafię docenić współczesnej poezji. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach ludzie zdecydowanie nadużywają tego słowa w odniesieniu do swoich prac. "Milk and Honey" było szybką i momentami nawet ciekawą lekturą, jednak jak widać po ocenie, pozycja ta nie powaliła mnie na kolana. Z chęcią przeczytałabym jakiś esej, albo dłuższą formę autorki, gdyż jedno zdanie, nieważne jak intrygujące, rozłożone na kilka wersów, nie jest dla mnie specjalnie imponujące. Lektura ta jest bardzo szybka, więc jeśli ktoś jest zainteresowany polecam samemu sięgnąć, gdyż wiem, że pozycja ta ma wielu fanów :).

*****

To na tyle! Jak na razie październik również zapowiada się całkiem dobrze :D. 

Miłego czytania,
Patsy. 

sobota, 29 września 2018

Najbardziej wyczekiwane zapowiedzi do końca roku!



Uwielbiam przeglądać zapowiedzi literackie - jest to jeden z moich ulubionych sposobów odkrywania nadchodzących lektur :D. Zauważyłam jednak, że stałam się bardziej wybiórcza jeśli chodzi o ekscytację zapowiedziami, więc ciężko było mi skomponować taki post. Jednak na końcówkę tego roku znalazło się kilka książek, na które naprawdę się cieszę, i z chęcią się dzisiaj nimi podzielę.


"Drzewo życzeń"
Dla dzieci i młodzieży
3.10

Rzadko sięgam po ten gatunek, jednak muszę przyznać, że zagraniczne recenzje skusiły mnie do sięgnięcia po tę książkę. Do tego cudna okładka ^^

Opis:
Zabawna, głęboka i ciepła historia o inności i tolerancji, opowiedziana z zaskakującej perspektywy.

Może drzewa nie umieją żartować, ale bez wątpienia potrafią opowiadać historie. Tę opowiada pewien dwustuletni dąb. Ma na imię Dąb i jest drzewem życzeń – co roku ludzie ozdabiają go skrawkami papieru, szmatkami, czasem nawet skarpetkami. Każda taka ozdoba to czyjeś marzenie.
Razem ze swoją przyjaciółką wroną Bongo i innymi zwierzętami, które żyją w jego dziuplach i gałęziach, Dąb czuwa nad okolicą. Mogłoby się wydawać, że nic już go nie zaskoczy. Ale pewnego dnia do jednego z domów przy jego ulicy wprowadza się rodzina z zagranicy. Nie wszyscy życzliwie ją witają. Wkrótce wydarza się coś, co sprawi, że Dąb złamie najważniejszą zasadę wszystkich roślin i zwierząt i… przemówi do ludzi. [link]


Mark Lawrence "Szara siostra" 
Fantasy
12.10
"Czerwona siostra", czyli pierwsza część tej serii bardzo mi się podobała. Fantasy, zakon zabójczyń oraz akademickie tło, dają wyjątkowo ciekawy efekt. Do tego również wciągająca akcja i mamy naprawdę dobrą lekturę. Mam nadzieję, że kontynuacja nie zawiedzie!


Marta Dymek "Nowa Jadłonomia"
Kulinaria 
17.10

Przepisy Jadłonomii już wielokrotnie sprawdzałam, i zawsze okazywały się warte przygotowań :D. Jej pierwszą książkę już mam i z chęcią używam, jednak z jakiegoś powodu nie sięgnęłam jeszcze po jej nowszą pozycję - to nie jest premiera książki, tylko jej nowe wydanie. Tak czy siak, myślę, że już czas sięgnąć po nowe inspiracje :).


"Królowie Wyldu" 
Fantasy
30.10

Również o tej pozycji słyszałam wiele dobrego, i stwierdziłam, że sama z chęcią się przekonam, czy peany są uzasadnione ;). W końcu, fantasy nigdy nie za wiele!

Opis:
Clay Cooper i członkowie jego grupy niegdyś zasłynęli jako najokrutniejsi najemnicy, najlepsi z najlepszych w tej części Wyldu. Dni ich chwały dawno przeminęły, a oni sami oddalili się od siebie, rozpili się, przytyli i zestarzeli. Pewnego dnia na progu Claya pojawia się jego dawny kompan, Gabriel. Prośba, z którą przybywa, dotyczy misji, jakiej może się podjąć tylko ktoś bardzo odważny bądź bardzo głupi.

Córka Gabriela, Rose, została uwięziona na drugim końcu świata w mieście, które oblega chmara potworów nazywanych hordą z Wyldu. Aby dotrzeć pod mury miasta i pokonać hordę, reaktywowana Saga musi rozprawić się z kanibalami, żądnymi zemsty bogami oraz niedającą im chwili wytchnienia łowczynią głów. Nadchodzi pora, by przywrócić Sagę do życia. [link]


"Wszystkie nasze obietnice"
Literatura obyczajowa
14.11

Jeszcze kilka miesięcy temu zapowiedź ta zostałaby przeze mnie kompletnie zignorowana, jednak (co nie zdarza się często), autorka ta wróciła na moją listę poczytnych autorów. Mam nadzieję, że już z niej nie zniknie i lektura okaże się świetna :D.

Opis:
Idealna miłość.

Nieidealni ludzie.

Quinn i Graham przysięgali sobie miłość, wierząc, że wspólnie poradzą sobie z wszelkimi przeciwnościami losu. Ma to upamiętniać szkatułka, którą Graham podarował ukochanej w dniu ślubu.
Przez kilka następnych lat wzajemne przyrzeczenia stają się źródłem rozczarowań. W życiu małżonków zaczyna królować rutyna, a marzenia o założeniu rodziny stają się nieosiągalne. Oddalający się od siebie Quinn i Graham zaczynają wątpić w sens swojego związku.
Przyszłość ich małżeństwa kryje się jednak w śladach z przeszłości zamkniętych w szkatułce – pod sekretami, błędami i niedopowiedzeniami...

Historia Quinn i Grahama rozpoczyna się w momencie, gdy oboje rozstają się ze swoimi partnerami. Czy taki los spotka również ich związek? [link]


María Hesse
Biografia/ Dla dzieci i młodzieży
21.11

Frida Kahlo interesuje mnie już od jakiegoś czasu. Jest to jednak takie zainteresowanie z daleka. Przy okazji przeglądania zapowiedzi, książka ta przykuła moją uwagę (okładka jest fascynująca!) i stwierdziłam, że sięgnięcie po tę pozycję byłoby dobrą okazją do lepszego zaznajomienia się ze znaną artystką :)

Opis:
Ilustrowana biografia jednej z największych artystek w dziejach świata. Frida Kahlo żyła pełnią życia, w zgodzie ze swoją bezkompromisową osobowością. Jej malarstwo to krew i cierpienie, ale także zabawa i kolor. Była wojowniczką, która nie wahała się stawić światu czoła, namiętną kobietą, która nie godziła się na życie w cieniu swojej wielkiej miłości – Diego Rivery – i walczyła o spełnienie swoich marzeń. Frida chciała przeżywać intensywnie zarówno nieszczęścia, jak i radości, które oferował jej los. To w tym uporze tkwiła jej prawdziwa siła. Ta książka to zainspirowany przeżyciami owej ikonicznej meksykańskiej malarki przepiękny i barwny spacer przez jej życie i dzieło. [link]

*****

To na tyle! Jestem ciekawa, czy do końca roku jeszcze coś nowego przykuję moją uwagę (prawdopodobnie tak ;).

Miłego czytania,
Patsy.

sobota, 1 września 2018

Przeczytane, a niezrecenzowane: sierpień 2018 (Bajecznie bogaci Azjaci, Colleen Hoover, Dziewczyny wojenne, Nevermoor...)


W tym miesiącu przeczytałam 17 pozycji, ale zanim wszyscy się za bardzo podekscytujemy muszę zaznaczyć, że połowa z nich to powieści graficzne. Po tego rodzaju lektury sięgam normalnie bardzo rzadko, jednak w jakiś niewytłumaczalny sposób w sierpniu wszystkie się na mnie rzuciły, przy czym nawet niektóre mi się spodobały ;). Na szczęście przeczytałam w sierpniu również kilka dobrych książek, więc zapraszam do dalszej lektury!


Łukasz Modelski "Dziewczyny wojenne" 8/10
Ta książka spędziła na mojej półce kilka dobrych lat. Na szczęście w końcu postanowiłam po nią sięgnąć, z czego bardzo się cieszę. Zwłaszcza dlatego, że lektura ta zbiegła się z rocznicą Powstania warszawskiego, co pozwoliło mi podejść do tego wydarzenia bardziej świadomie, mając w pamięci losy ludzi, którzy żyli i walczyli w tamtych czasach za nasz kraj. Takie pozycje zawsze trafiają w moje serce i pozwalają nabrać nowej perspektywy względem własnego życia - jego wygód, możliwości i uprzywilejowania. Historie bohaterek zostały dobrze zredagowane. Co ciekawe, nie są one oczyszczone z opinii, czy prawdziwych decyzji bohaterek - kobiety opowiadały o swoim życiu, nie pomijając rzeczy, za które niektórzy mogliby je oceniać, co pozwoliło na bardziej realistyczne uchwycenie ich losów. "Dziewczyny wojenne" to kolejny ważny i interesujący dodatek do serii wydawnictwa Znak, który szczerze polecam.


Jessica Townsend "Nevermoor" 7/10
"Nevermoor" to niezwykle popularna zagranicą książka dla dzieci i młodzieży, która ma być "nowym Harrym Potterem". I muszę przyznać, że coś w tym jest. Wiadomo, drugiego Harry'ego nie będzie, jednak atmosfera jaką stworzyła Jessica Townsend oraz dobrze zapowiadająca się fabuła, podatna na rozłożenie na kilka części, daje kolejnemu pokoleniu szansę na odnalezienie swojego miejsca w Nevermoor. Ta pierwsza część okazała się momentami trochę nużąca i za bardzo rozciągnięta, jednak ogólnie rzecz biorąc, naprawdę mi się spodobała i z chęcią sięgnę po kolejną część (premiera w październiku). Odrobinę dziwi mnie to, że pozycja ta nie doczekała się jeszcze swojego polskiego wydania, jednak myślę, że to tylko kwestia czasu.


Agata Bromberek, Agata Wielgołaska "Turcja. Półprzewodnik obyczajowy" 7/10
Książka ta wyczekała trochę na mojej półce, może z racji tego, że Turcja nigdy specjalnie mnie nie pasjonowała, a pozycja ta trafiła w moje łapki poprzez wymianę książkową. Zaskoczyło mnie jednak to, jak bardzo ta lektura przypadła mi do gustu! Styl pisarski autorek okazał się świetnym zastępnikiem braku początkowej motywacji. Tytuł świetnie ukazuje o czym ta pozycja jest - głównie o obyczajach, ale i nie tylko. Trochę o historii, kulturze, obecnych kontaktach z Polską (głównie turystycznych), zmianach społecznych, własnych doświadczeń autorek i wiele, wiele więcej. Turcja nigdy nie była wysoko na mojej liście krajów do odwiedzenia, jednak po tej lekturze moje zainteresowanie wzrosło (chociaż do pierwszej trójki jeszcze daleko ;), jak i oczywiście głębsze zrozumienie względem kultury tego kraju.


Cynthia Hand "The Afterlife of Holly Chase" 7/10
Lekturę tej książki odkładałam raczej na czas świąteczny, z racji tego, iż jest ona inspirowana "Opowieścią wigilijną", jednak z jakichś niewiadomych przyczyn poczułam chęć czytania tej pozycji w upalne lato (tak teraz myślę, że ma to pewien sens...). Nie spodziewała się wiele po tej lekturze, muszę jednak przyznać, że zostałam przyjemnie zaskoczona. Oprócz pięknej okładki, pozycja ta ma bardzo ciekawą zawartość. Pewnie, nie jest to jakieś arcydzieło, ale jak na książkę dla młodzieży, jest naprawdę dobra (a ja jeśli chodzi o ten gatunek jestem bardzo wymagająca). Ciekawa fabuła, dobrze sportretowane postacie oraz naprawdę satysfakcjonujące zakończenie, sprawiło, że lektura ta była bardzo przyjemna i wciągająca. Szczerze ją polecam, jako dobrą i oryginalną książkę o tematyce świątecznej.


Kevin Kwan "Bajecznie bogaci Azjaci" 6/10
Dzięki adaptacji filmowej książka ta zyskała ogromną popularność w ostatnim czasie. I łatwo zrozumieć dlaczego - ukazanie życia bogatych zawsze interesuje, a jeśli dodamy do tego inną kulturę oraz dobrą promocję, mamy materiał na bestseller. Mnie odrobinę książka ta zawiodła, może przez wysokie oczekiwania, ale tego nie jestem pewna. Momentami się nudziłam, momentami miałam już dosyć obscenicznego bogactwa, a do tego związek głównych bohaterów również mnie specjalnie nie przekonał. Nie zrozumcie mnie źle, książka ta była pełna ciekawych informacji, a do tego okazała się, przeważnie, dobrą rozrywką, jednak nie powaliła mnie na łopatki. Obejrzałam również zapowiedź filmu, i od razu uderzyły mnie w oczy różnice, a było to tylko kilka minut! Na tę chwilę nie planuję go oglądać, tak jak i nie planuję kontynuować tej trylogii. 


Amanda Lovelace "The Princess Saves Herself In This One" 5/10
Poezja, zwłaszcza w wydaniu współczesnym, nie należy do moich ulubionych form przekazu. O tej pozycji słyszałam jednak wiele dobrego, więc postanowiłam się skusić. Przyznam, że lektura ta okazała się lepsza niż myślałam, jednak jej poziom nadal uważam za dość przeciętny. Może tylko kilka utworów w niej zawartych trafiło do mnie na tyle, aby się chwilę nad nimi myślowo popastwić, jednak zdecydowana większość wydała mi się dość... banalna. Polecam przed ewentualnym zakupem sprawdzić sobie, czy twórczość autorki odpowiada Waszym gustom, gdyż obawiam się, że większość bardziej wymagających czytelników może zawieść się tą pozycją. 


Helen Hoang "The Kiss Quotient" 6/10
O tej pozycji również jest ostatnio głośno - głównie na zagranicznych portalach książkowych. Nietrudno się dziwić, fabuła jak i główna bohaterka przykuwają uwagę. Stella ma autyzm i w związku z tym problemy z nawiązywaniem relacji romantycznych, postanawia więc wynająć do pomocy męską eskortę... Można się domyślić jak rozwinie się akcja, jednak wiadomo, wykonanie jest trochę ważniejsze. Miałam względem tej pozycji dość wysokie oczekiwania, i mimo, iż doceniam jej oryginalność i podjęte tematy, tak sama fabuła mnie specjalnie nie porwała. "The Kiss Quotient'" to po prostu dobry romans, z ważnymi wyróżniającymi go elementami, jednak oczekiwałam po nim trochę więcej.



Colleen Hoover "It Ends with Us" 8/10
To nie jest moje pierwsze spotkanie z Colleen Hoover. Po ostatnich kilku nieudanych przypadkach, szczerze nie planowałam sięgać po kolejną pozycję spod pióra autorki, jednak przypadkowo książka ta wpadła w moje lepkie czytelnicze łapki. Jak widać po ocenie, wyszło mi to na dobre. "It Ends with Us" okazało się przejmującą opowieścią o miłość, agresji w związku i radzeniu sobie z trudnymi decyzjami. Tak jak bohaterka, zawsze uważałam, że nigdy nie zostałabym w związku, w którym ktoś się nade mną znęca. Colleen Hoover ukazuje jednak historię trafiającą do serca, z którą łatwo jest się utożsamić i zrozumieć decyzje bohaterki. Muszę przyznać, że książka ta podobała mi się na tyle, że planuję sięgnąć po inne książki autorki, co po "Hopeless" myślałam, że nigdy się nie zdarzy.


Powieści graficzne 


Warren Ellis, Declan Shalvey "Injection" 6/10
Przeglądając goodreads natknęłam się przypadkowo na przekonującą rekomendację tej pozycji i postanowiłam się skusić. Lektura okazała się całkiem ciekawa, zwłaszcza dla osoby, która nie jest fanem powieści graficznych. Kreska wydała mi się całkiem dobra, fabuła również dość oryginalna i interesująca, jednak nie jestem fanką takiego mrocznego nastroju, nie planuję więc na tę chwilę sięgać po kontynuację.


Jean Van Hamme, Alcante "Rani. Bękartka 1" 5/10
Jean Van Hamme, Alcante "Rani. Rozbójniczka 2" 5/10
Jean Van Hamme, Alcante "Rani. Niewolnica 3" 5/10
Jean Van Hamme, Alcante "Rani. Kochanka 4" 4/10
Na tę serię powieści graficznych natknęłam się przypadkowo w bibliotece, i mając chwilę czasu od razu się za nią zabrałam. Lektura szła bardzo szybko, więc nie pozostało mi nic innego jak dokończyć dostępne pozycje. Jak widać po ocenie, seria ta nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia, a zakończenie czwartego tomu zniechęciło mnie do ewentualnego poszukiwania kontynuacji. Fabuła jak i ukazane realia okazały się całkiem interesujące i jeśli ktoś ma okazję to zachęcam do spróbowania z tą serią, nie oczekiwałabym jednak rewelacji ;).


John Allison, Lissa Treiman "Giant Days Vol. 1. Królowe dramy" 7/10
John Allison, Lissa Treiman "Giant Days Vol. 2" 6/10
John Allison, Lissa Treiman "Giant Days Vol. 3" 6/10
Z tą serią również zapoznała mnie moja biblioteka. Pierwszy tom zainteresował mnie na tyle, że postanowiłam sama poszukiwać tomów kolejnych. Giant Days to powieści graficzne ukazujące dość ubarwione życie brytyjskich studentów. Tak jak fabuła okazała się całkiem ciekawa, tak tym, co najbardziej przykuło moją uwagę to świetna kreska - Lissa Treiman tworzy również dla Disney'a, co wyjaśnia moje zachwyty. W każdym razie polecam sięgnąć po te pozycje tym, którzy szukają czegoś lekkiego, zabawnego i relaksującego, a w dodatku lubią animacje Disney'a! Ja z pewnością będę kontynuowała tę serię. 


Matt Fraction, David Aja, Javier Pulido, Alan Davis "Hawkeye. Moje życie to walka" 4/10
Kolejna zdobycz biblioteczna, która jednak nie powaliła mnie na kolana. Nie czytałam jeszcze żadnego komiksu Marvela i przyznam szczerze ten mnie nie zachęcił do dalszej przygody. Kreska, niezbyt fascynująca fabuła oraz bohaterowie, niespecjalnie mnie do siebie przekonali. Na tę chwilę nie planuję sięgać po inne pozycje tego wydawnictwa.

*****
To na tyle! Sierpień, jak widać, okazał się całkiem owocny ;). Jak na razie mój szał na czytanie powieści graficznych został opanowany, jestem jednak ciekawa jak pójdzie dalej ;P.

Miłego czytania,
Patsy.

niedziela, 12 sierpnia 2018

Stosik 3/2018


Muszę się przyznać, że jestem z siebie dość dumna. Udało mi się na przestrzeni ostatnich lat wypracować dobry system, w którym kupuję książki, którymi jestem w danym momencie zainteresowana i, które wiem, że w najbliższym czasie przeczytam (oczywiście zdarzają się wyjątki - nikt nie jest idealny). Z przedstawionych tu ośmiu pozycji, które kupiłam w ostatnich miesiącach przeczytałam sześć, a ostatnie dwie nadal spotykają się z moją ekscytacją :D. Brawo ja!


1. Jay Kristoff "Bożogrobie"
Jako, że "Nibynoc" to jedna z moich ulubionych książek, nie zwlekałam z zakupem kontynuacji. Lektura już za mną, a o wrażeniach w podsumowaniu lipca :). 

2. Brian Staveley "Czaszkowiercy"
Seria "Kronika Nieciosanego Tronu" również znajduje się w pierwszej piątce moich ulubionych serii fantasy. Ten prequel przykuł moją uwagę od momentu jego ogłoszenia, jednak nie spieszyłam się z zakupem i czekałam na polską premierę. Lektura jeszcze przede mną, ale mam dobre przeczucie :D.

3. Michael J. Sullivan "Wieża koronna"
Książka ta wyszła dopiero w tym miesiącu, więc jej nieprzeczytanie jest usprawiedliwione. O tym autorze słyszałam wiele dobrego, więc nie mogę się doczekać, aby na własnej skórze doświadczyć jego twórczości. 


4. Taylor Jenkins Reid "The Seven Husbands of Evelyn Hugo"
Jedna z moich ulubionych pisarek w najlepszym wydaniu! Lektura już za mną i z całego serca polecam ją wszystkim zainteresowanym :) - więcej o książce w podsumowaniu czerwca.

5. Jessica Townsend "Nevermoor"
Rzadko sięgam po książki kierowane do młodszych czytelników, ale z racji masy zachwytów postanowiłam się skusić - zwłaszcza te porównujące serię do Harry'ego Pottera przykuły moją uwagę. I muszę przyznać, że lektura okazała się całkiem całkiem - o czym więcej w nadchodzącym poście o książkach przeczytanych w sierpniu.

6. Małgorzata Musierowicz "Małomówny i rodzina"
Jako fanka Jeżycjady, prędzej czy później musiałam się skusić na tę zerową część. Lektura ta okazała się raczej rozczarowująca, o czym pisałam w podsumowaniu czytelniczym lipca.

7. Jeanne Birdsall "The Penderwicks at Last"
Z racji tego, że bardzo lubię tę serię, musiałam przeczytać jej finał. Niestety odrobinę się zawiodłam :c - moja opinia znajduje się w podsumowaniu czytelniczym czerwca.


8. Madeline Miller "Kirke"
O tej pozycji pisałam już w lipcu. Lektura okazała się ciekawa, jednak to, co zdecydowanie najbardziej przykuwa oko to przepiękna okładka 😍. Naprawdę prześliczny projekt!

Wspomniane posty:

*****

To na tyle! Nie uzbierało się tego wcale tak dużo (co dla mojego portfela jest dużym plusem!), ale za to, przynajmniej moim zdaniem, towarzystwo jest całkiem ciekawe :).

Miłego czytania,
Patsy. 

sobota, 4 sierpnia 2018

Przeczytane, a niezrecenzowane: lipiec 2018 ("Kirke", "Bożogrobie", Agatha Chrisite, Małgorzata Musierowicz...)


Lipiec okazał się zaskakująco udanym miesiącem pod względem czytelniczym. Nie spodziewałam się, że będę w stanie na wyjeździe przeczytać tyle lektur! Minus jest jednak taki, że nie miałam czasu na zbyt ambitne dzieła przez co niestety niesamowitości nie uświadczyłam - chociaż do tego tytułu zbliżyło się "Bożogrobie"... Bez dalszych wstępów!


Jay Kristoff "Bożogrobie" 8.5/10
"Nibynoc", czyli pierwszą część tej trylogii przeczytałam na początku stycznia i od razu wskoczyła ona na wyżyny mojej listy ulubionych książek fantasy. Łatwo się więc domyślić, że ze zniecierpliwieniem czekałam na kontynuację. "Bożogrobie" na szczęście sprostało moim wysokim oczekiwaniom, chociaż nie przebiło "Nibynocy". Nie mogę się jednak doczekać finału, który najwcześniej trafi w moje łapki za ponad rok. ROK. W każdym razie, ta seria jest naprawdę fantastyczna (haha, nikt nigdy nie wpadł na tę wyjątkową grę słowną) - oryginalna i świetna narracja, wspaniale zbudowany świat, intrygująca fabuła oraz, co najlepsze, nieidealna główna bohaterka.  Mia, zabójczyni, której morale są najczęściej co najmniej wątpliwe, ale która z łatwością podbija serce czytelnika (co jeśli się nad tym na chwilę zastanowimy, jest odrobinę niepokojące ;). Z całego serca polecam tę serię fanom fantasy, zabójczej fabuły, czy plejady oryginalnych postaci.


Madeline Miller "Kirke" 7/10
O książce tej słyszałam wiele dobrego na zagranicznych portalach, więc kiedy dowiedziałam się o polskim wydaniu nie zastanawiałam się długo. Mitologia, popularna autorka (chociaż to moje pierwsze z nią spotkanie) oraz ta przepiękna okładka szybko mnie skusiły. No właśnie, najważniejsze, czyli okładka - polskie wydanie to twarda oprawka z obwolutą, w oryginalnym projekcie, z czego niezmiernie się cieszę, gdyż jest to jedna z najładniejszych książek, z którą w ostatnim czasie obcowałam :). Wracając do też w miarę ważnej sprawy, czyli zawartości. O bogini Kirke zbyt dużo nie wiedziałam przed lekturą, kojarzyłam ją tylko w powiązaniu z Odyseuszem. Muszę przyznać, że Madeline Miller bardzo ciekawie przedstawiła losy tej niezbyt popularnej postaci z mitologii. Niestety momentami się trochę nudziłam - tempo akcji nie zawsze mi odpowiadało. Ogólnie rzec biorąc polecam tę książkę zainteresowanym mitologią oraz fanom przepięknych wydań, radziłabym jednak obniżyć odrobinę oczekiwania, gdyż popularność tej pozycji może trochę nas rozochocić ;).


Małgorzata Musierowicz "Małomówny i rodzina" 5/10
Jako fance Jeżycjady, ciężko jest mi się przyznać do tego, że dopiero teraz sięgnęłam po jej pierwszą część (chociaż jest to może raczej cześć zerowa?). Niestety pozycja ta niezbyt przypadła mi do gustu. Nie spodziewałam się, że będzie ona należała raczej do literatury dziecięcej i, że powstała w bardzo klasycznym stylu (przypominała mi zwłaszcza ten  Kornela Makuszyńskiego), a z przykrością muszę przyznać, że tego typu lektury nie należą do moich ulubionych. Tak czy siak, cieszę się, że sięgnęłam po tę lekturę, jednak nie uważam, żeby ktokolwiek cokolwiek tracił omijając ją w swojej przygodzie z Jeżycjadą.


Agatha Christie "Morderstwo w Orient Expressie" 7/10
Moje kolejne spotkanie z Agathą Christie ponownie uświadamia mi jak bardzo lubię Sherlocka Holmes'a. Niestety mimo tego, że jej lektury są całkiem interesujące to nie intrygują mnie tak jak dzieła Arthura Conan Doyle'a. "Morderstwo w Orient Expressie" to jedna z najpopularniejszych powieści autorki, więc miałam dość wysokie oczekiwania. Odrobinę się zawiodłam, jednak lekturę nadal uznaję za udaną - zagadka okazała się całkiem ciekawa, chociaż nie wybitnie fascynująca ;). W dodatku po lekturze obejrzałam film w najnowszej wersji i muszę przyznać, że w porównaniu z powieścią był okropnie rozczarowujący. Ahhh w każdym razie, w przyszłości planuję jeszcze spotkania z autorką, ale trzymam moje oczekiwania w ryzach. 


Kitty Curran "My Lady's Choosing" 5/10
Moje pierwsze spotkanie z powieścią interaktywną, w której czytelnik sam wybiera sobie drogę. Muszę przyznać, że lektura ta była dobrym urozmaiceniem podróży, jednak nie powaliła mnie na łopatki. Nie wiem, czy to wina scenariusza, który wybrałam, jednakże po jego zwieńczeniu nie miałam ochoty na ponowne wybieranie swojej romantycznej przygody. "My Lady's Choosing" to ciekawa lektura, która z pewnością urozmaici nam czas, nie jest to jednak mój nowy ulubieniec ;).


Stephanie Garber "Legendary" 4/10
"Caraval", czyli pierwsza część tej serii bardzo miło mnie zaskoczył. Może nie okazał się literackim cudem, ale zapewnił mi ciekawą i oryginalną przygodę. Niestety "Legendary" bardziej mnie zirytowało, niż zabawiło. Decyzje jak i charakter głównej bohaterki - Telli, były po prostu tak głupie, że ciężko było brać ją na poważnie. Sama fabuła również mnie nie powaliła, tak naprawdę brak w niej było zaskakujących elementów, a sama gra była tylko tłem dla idiotycznych decyzji i braku procesu myślowego głównej postaci. Oczywiście książka ta nie była tragiczna, w końcu ją skończyłam, jednak niestety zawiodła mnie i na tę chwilę nie jestem pewna, czy sięgnę po ostatnią część.


Margaret Rogerson "An Enchantment of Ravens" 3/10
Czemu, ach czemu, książka ta nie mogła być tak fantastyczna jak jej cudowna okładka? Ehhh, ciężkie życie czytelnika... W każdym razie wróżki, Fae, czy o inne skrzaty nie należą już raczej do elementów, które mnie przyciągają do lektury. W tym przypadku postanowiłam się jednak skusić. Niestety, książka okazała się co najmniej rozczarowująca. Instalove w najgorszym wydaniu, fabuła bez jakiekolwiek celu (naprawdę), i oczywiście obleśny element tysiącletniego wróża zakochującego się w nastolatce (a niektórzy myśleli, że "Zmierzch" był pod tym względem niepokojący) to tylko jedne z elementów, dla których ta lektura mi się nie spodobała. Z racji tego, że byłam w podróży, gdzie mój wybór był ograniczony postanowiłam skończyć te pozycję, w innym wypadku nie robiłabym tego. Jeśli czytaliście jakiekolwiek książki o podobnej tematyce, jestem całkiem pewna, że w tej pozycji nie odnajdziecie nic nowego.



Tessa Dare "Beauty and the Blacksmith" 7/10
Ta nowela należy do serii "Spindle Cove", która jest jedną z moich ulubionych z gatunku romansu historycznego. Muszę przyznać, że pozycja ta okazała się naprawdę sympatyczna, a jej długość wystarczająca. Bohaterowie zostali świetnie przedstawieni, a fabuła toczyła się odpowiednim tempem. Polecam tę nowelę jak i samą serię, która jest przetłumaczona na język polski.

Tessa Dare, Christi Caldwell "Rogues Rush In" 6.5/10
I ta pozycja okazała się świetnym podróżnym urozmaiceniem. Obie części (każda z autorek napisała po jednej noweli/książce w tym tomie), były ciekawe, chociaż ta Tessy Dare spodobała mi się odrobinę bardziej ;). Jeśli ktoś ma ochotę na dobry romans historyczny, z dobrze zarysowanymi postaciami oraz wciągającą fabułą, to polecam!

*****

Upały jak na razie nie służą nadmiernej lekturze, ale mam nadzieję, że i w tym miesiącu uda mi się przeczytać sporo dobrych lektur :) .

Miłego czytania,
Patsy.