poniedziałek, 27 lipca 2015

Muzyczny Poniedziałek XV: Cold War Kids


Nie będę ukrywać tego, że większość otaczającej mnie muzyki pochodzi z oglądanych przeze mnie seriali. Podczas ostatniego maratonu Suits odkryłam zespół Cold War Kids i ich piosenkę "First". Nie jestem najlepsza w opisywaniu muzyki, więc po prostu zapraszam do odsłuchania (i do obejrzenia serialu również :D)!

 


Miłego tygodnia, Patsy!

poniedziałek, 20 lipca 2015

Irvin D. Yalom "Istoty ulotne. Opowieści psychoterapeutyczne" ("Creature of a Day: And Other Tales of Psychotherapy")


Wydawnictwo: Czarna Owca
Tłumaczenie: Paweł Luboński
Data wydania: 25 marca 2015 r.
Ilość stron: 184

Umysł człowieka to temat dla mnie ogromnie ciekawy. Sposób w jaki nasze doświadczenia, porażki i zwycięstwa kształtują nasz charakter i reakcje, jest często niezwykle zaskakujący. Doktor Irvin Yalom jest docenianym i słynnym psychoterapeutą oraz pisarzem. Fakt ten oraz ciekawie zapowiadająca się książka łatwo przykuły moją uwagę, z czego bardzo się cieszę.

Opis:
Na niniejszy zbiór złożyło się dziesięć poruszających opowieści o ludzkich losach i sile psychoterapii. Wybitny psychiatra Irvin D. Yalom odkrywa przed czytelnikiem pilnie skrywane tajemnice, lęki i humor, które są nieodłączną częścią nie tylko pracy terapeutycznej, ale także samego życia.
Rozważając dylematy swoich pacjentów, Yalom nie tylko daje nam wgląd w ich osobiste pragnienia i motywacje, lecz także opowiada o wysiłkach, jakie musi podejmować, by pogodzić własne życie emocjonalne z wymaganiami, jakie stawia przed nim zawód terapeuty. Dzięki pokorze i empatii lekarza oraz mistrzowskiej narracji doświadczonego literata pokazuje, że proces psychoterapii może należeć do najbardziej poruszających wydarzeń w życiu człowieka.


Co przykuwa uwagę od samego początku to zdecydowanie postawa Irvina Yaloma. Ten liczący sobie 84 lata pisarz jawi się nie tylko jako wspaniały lekarz, ale przede wszystkim człowiek, który nie boi się samokrytycyzmu. Nie rozmawia tylko z pacjentami, ale również ze sobą, przez co śledzenie jego toku myślowego jest niesamowicie interesujące. Zdaję sobie sprawę, że to jest jego zawód, jednak w żadnym wypadku nie umniejsza to jego zaangażowania oraz indywidualnego podejścia do pacjenta.

Ustalenie, że Irvin Yalom jest wspaniałym psychoterapeutą nie jest trudne, równie łatwo jest dostrzec jego kunszt i talent literacki. Dzięki świetnej narracji "Istoty ulotny" prowadzą nas przez zmagania zwykłych ludzi z życiem, z jego wybojami, momentami zadumy oraz wątpliwości. Czytając te opowieści, łatwo jest zdać sobie sprawę z tego, że każdy z nas jest niezwykle złożony, każdy z nas przeżył życie inaczej i każdy z nas został przez nie inaczej ukształtowany. Te dziesięć opowieści czyta się niezwykle szybko i z ogromnym zainteresowaniem, świetne wstępy rozbudzały moją ciekawość, a tok terapii trzymał często w napięciu.

"Istoty ulotne" to naprawdę niesamowita lektura. Odcięcie się na chwilę od swojego życia i poznanie lęków i problemów innych ludzi jest niezwykłym przeżyciem, a w otoczeniu świetnej narracji wyjątkowo realistycznym. Jestem pewna, że każdy z nas znajdzie w tej książce coś dla siebie.

Moja ocena: 8/10

Miłego czytania, Patsy.

poniedziałek, 13 lipca 2015

Najlepsze ekranizacje

Dzisiaj podzielę się z Wami najlepszymi, moim zdaniem, ekranizacjami!



Władca Pierścieni
Kiedy film wchodził na ekrany, miałam tylko kilka lat, więc siłą rzeczy najpierw zostałam całkowicie oczarowana tą produkcją. Jest to dla mnie jedyna ekranizacja, które może podobać mi się odrobinkę bardziej od książki... Peter Jackson stworzył tak niesamowity nastrój, tak doskonale odtworzył świat Tolkiena, że nawet po tych niezliczonych seansach z łatwością mogę docenić jego dzieło.
Już nawet nie poruszam tematu ścieżki dźwiękowej, którą po prostu uwielbiam!



Duma i uprzedzenie (2005)
Również najpierw obejrzałam film, czego jakoś specjalnie nie żałuję. Książka podobała mi się jednak bardziej, zwłaszcza ze względu na pominięte w ekranizacji fragmenty. Keira Knightley to jedna z moich ulubionych aktorek, a jej wcielenie Lizzie Bennet było wprost idealne! Film ma niezwykle przyjemny i uroczy nastrój, do tego piękne widoki i świetną obsadę! Zawdzięczam mu również, moją przygodę z twórczością Jane Austen :).



Most do Terabithi
Jeśli czytaliście książkę lub oglądaliście film, to wiecie, że opowiada on niecodzienną historię dwójki przyjaciół. Kontakt z tą opowieścią, pamiętam jasno i wyraźnie, mimo, iż czytałam ją przynajmniej z siedem lat temu. Ta naprawdę dobra ekranizacja, jest inspirowana świetną książką,



Narnia. Lew, czarownica i stara szafa
Chyba nikomu nie muszę przedstawiać tej historii ;). Mimo, iż niezbyt dobrze dogaduję się z resztą książek w tej serii to pierwszy tom cyklu oraz jego ekranizacja są moim ulubieńcami. Jak dotąd zostały zekranizowane trzy części, chociaż ponoć czwarta jest właśnie w produkcji. 



Love, Rosie
Postanowiłam dodać coś mniej "epickiego" do tej listy. Film ten, jak i książka, nie należą do moich faworytów. Jednak przez to, że książka w znacznym stopniu mnie rozczarowała, różnice między nią a ekranizacją wpłynęły bardzo pozytywnie na moje odczucia! Film ten był naprawdę mile spędzonym czasem i jeśli ktoś ma ochotę na chwilę relaksu, to szczerze polecam.

Szczerze muszę się przyznać, że nie oglądam zbyt dużo filmów, więc nie zdziwię się, jeśli jakiejś znanej ekranizacji w tym rankingu zabrakło :). Od razu dodam, że czytałam jak i oglądałam Harrego Pottera, jednak między tymi czynnościami jest długa przerwa w czasie.

Miłego tygodnia, Patsy.

poniedziałek, 6 lipca 2015

Przeczytane, a niezrecenzowane - czerwiec 2015 (Kiera Cass, Tahereh Mafi, Anne Frank, Sarah J. Maas, Kerstin Gier - 21 książek!)

W czerwcu natchnął mnie wyjątkowo literacki duch i przeczytałam 21 książek, co zdecydowanie jest moim osobistym rekordem :D. Wśród tych lektur nie ma niestety żadnej wybitnej perełki, ale są za to pozycje miłe i przyjemne oraz takie, które z dobroci serca będę odradzać.

Planuję również chociaż jeden post poświęcić, którejś książce, albo książkom, ale jakoś nie mogę się zdecydować!

Budge Wilson "Droga do Zielonego Wzgórza" 7/10
Jestem ogromną miłośniczką twórczości Lucy Maud Montgomery, więc już od dawna zabierałam się do lektury tej pozycji, która jest (jak tytuł wskazuje) opowieścią o losach Ani przed tym jak dotarła do Avonlea. Mimo, iż niemożliwe jest dorównanie tej kultowej pisarce, Budge Wilson dobrze wywiązała się z tej roli i stworzyła świetny dodatek do uroczej serii. Nie polecam jednak zaczynać przygody z Anią od tej pozycji :)

Benvenuto Cellini "Żywot własny" 4/10
Jest to książka, którą musiałam przeczytać na zajęcia. Niestety niezbyt przypadła mi do gusta, w ogromnej mierze przez głównego bohatera/"autora", który był tak nieomylną, świętobliwą, niesamowicie utalentowaną postacią, że lektura tej książki jest niezmiernie trudna. Jednak "Żywot własny" jest świetnym źródłem informacji o realiach XVI-wiecznej Italii, dlatego nie uważam czasu za zmarnowany :).

Jennifer Lee Carrell "Wciąż mnie prześladują" 3,5/10
To jedna z tych książek, które kilka lat czekały na moim regale, a która już teraz jest w bibliotece. Nie jest to pozycja udana: zagadka, bohaterowie, przebieg wydarzeń... Nic ciekawego. Nie polecam.

Jandy Nelson "Niebo jest wszędzie" 7/10
Słyszałam dużo dobrego o tej pozycji, przez co widząc ją na promocji nie wahałam się długo. Jandy Nelson udaje się połączyć poważne tematy z życiem codziennym i jego małymi problemami. Mimo, iż nie dorównała moim oczekiwaniom, była to bardzo ciekawa i przyjemna lektura. 


Tahereh Mafi "Julia, Trzy tajemnice" 7/10
Po porażce drugiej i trzeciej części, nie sądziłam, że sięgnę po kolejną opowieść związaną z Julią, jednak umiejscowienie tego dodatku w trylogii oraz biblioteczna okazja, skusiły mnie. Pozycja ta mile mnie zaskoczyła! Czytając ją, miałam podobne odczucia, jak podczas lektury pierwszej części, a perspektywy Warrena, nie popsuła nawet ta Adama ;).

Anne Frank "Dziennik" 7/10
Zdecydowanie najambitniejsza lektura tego miesiąca. Dziennik ten jest poruszający, interesujący i zdecydowanie skłaniający do refleksji. Jest to, moim zdaniem, lektura dla każdego.

Cinda Williams Chima "Tron Szarych Wilków" (t.3) 7/10
Seria "Siedem Królestw" to jedna z moich ulubionych serii fantasy, chociaż trzeci tom (jak i drugi), nie jest tak dobry jak pierwszy. "Tron Szarych Wilków" to nadal świetna lektura, z zasługującym na uwagę światem stworzonym przez autorkę, która miejscami jest niestety nudnawa, w czym nie pomaga irytująca główna bohaterka.

Mike Resnick "Na tropie jednorożca" 3/10
Kolejna książka, która czekała na swój moment. Niestety prawie wcale nie przypadła mi do gustu. Wszystko określiłabym słowem dziwne, ale całkowicie nie-moje dziwne.



Sarah J. Maas "Zabójczyni i..." 6,5/10
Cieszę się, że mogłam dokończyć czytanie tych opowieści, korzystając z biblioteki, bo jakoś specjalnie do gustu mi nie przypadły. Jednak, dzięki nim, łatwiej mogę docenić przemianę jaką przeszła główna bohaterka, dzięki której została jedną z moich ulubionych postaci, jednej z moich ulubionych serii. Polecam rozpocząć swoją przygodę od "Szklanego tronu", który jest o wiele bardziej wciągający i ma lepiej skonstruowaną fabułę od opowiadań.


Licia Troisi, dzięki trylogii "Wojny Świata Wynurzonego" stała się jedną z moich ulubionych autorek fantasy, a same książki do dziś mile wspominam. Dlatego przy nadarzającej się okazji sięgnęłam po kolejne jej dzieła. "Kroniki Świata Wynurzonego" mają miejsce około 60 lat przed "Wojnami...", a z kolei "Legendy..." około 50 lat po nich.

"Kroniki Świata Wynurzonego" t.1 7,5/10 t.2 7/10
Dzięki lekturze "Wojen Świata Wynurzonego" już co nieco wiedziałam o wydarzeniach w tej trylogii, co w żadnym wypadku nie przeszkadza w docenieniu świetnie wykreowanych postaci, fantastycznego świata, czy wciągającej fabuły. Świetnie było wrócić do Świata Wynurzonego, a kiedy gdzieś znajdę trzeci tom, to z pewnością po niego sięgnę.

"Legendy Świata Wynurzonego" t. 1 4,5/10
Ta książka z kolei, była dla mnie gorzkim rozczarowaniem. Nie zapowiadała się wcale tak źle, ale z każdą stroną moje odczucia były coraz bardziej negatywne. "Przeznaczenie Adhary" wydawało mi się przesiąknięte złem. Nie żartuję! W tej książce nie było praktycznie nic dobrego, wszystkie sytuacje kończyły się źle, albo nawet jeszcze gorzej, nie byłam w stanie polubić żadnego z bohaterów, a ciągłe zmiany punktów widzenia nie pomagały. Z pewnością nie sięgnę po kolejne części, a tę trylogię zdecydowanie odradzam!



Naprawdę nie sądziłam, że sięgnę po tę serię, jednak chwila nieuwagi, biblioteka, nastrój na lekką lekturę, dobry humor i bum! Oto osławiona seria Kiery Cass "Selekcja"!

"Rywalki" 6,5/10
"Elita" 5,5/10
"Jedyna" 5/10
"Rywalki. Książę i gwardzista" 6/10

Seria ta, przypomina mi lekki serial, którego oglądanie jest przyjemne, ale również często bardzo irytujące. Czytając te książki musimy się nastawić, że nie jest to jakaś wysoka literatura, wspaniale skonstruowana fabuła i świat przedstawiony, oraz to, że bohaterowie wymagają bardzo dużo naszego zrozumienia i cierpliwości. Pamiętając o tych wytycznych, seria ta jest przyjemną rozrywką, a mimo wielu niedociągnięć i wkurzających momentów, z łatwością zaangażowałam się w losy głównej bohaterki. Na tę chwilę nie planuję sięgać po czwartą część, zwłaszcza, że słyszałam o niej prawie same kiepskie opinie, ale zobaczymy!


Kolejne osławione książki - czyli "Trylogia Czasu" Kerstin Gier, którą nota bene skończyłam w lipcu, ale dzisiaj tylko o dwóch tomach.

"Czerwień Rubinu" 4,5/10
"Błękit Szafiru" 3,5/10
To zdecydowanie nie było miłe przeżycie. Gdyby nie to, że w bibliotece była akurat cała trylogia, to z pewnością nie przedłużałabym sobie tej udręki. Sam koncept książki (oraz okładki ;) szczerze przykuły moją uwagę, jednak wykonanie... W tej fabule jest tyle nieścisłości, bohaterowie są tak irytujący, a rozwlekłość i stagnacja były wszech obecne! Jednak moją największą rozpacz budził "związek" i "miłość" głównych bohaterów. Nie chcę tu spoilerować, ale takiego związku, w którym ludzie tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą, rzadko rozmawiają, a między nimi nie ma prawie żadnej chemii już dawno nie spotkałam. Nie polecam!

Kamil Janicki "Upadłe damy II Rzeczpospolitej" 7/10
Bardzo miłe zakończenie miesiąca! Kamil Janicki świetnie łączy fakty, realia historyczne oraz elementy fabularne tworząc wciągającą i ciekawą lekturę! Muszę przyznać, że o żadnej z tych kryminalistek nigdy nie słyszałam, choć dwa wspomniane skandale miały miejsce w moim mieście! Doceniam również to, że autor nie poświęcił całego rozdziału Gorgonowej, której zbrodnia jest bardzo często wspominana w innych wydaniach o tym okresie.


*****
THE END

Jeśli ktoś dotrwał do końca, to szczerze gratuluję, gdyż mi samej było trudno!
Nie mam pojęcia ile książek przeczytam w tym miesiącu, ale jak na razie idzie dość wolno, co wcale mi jednak nie przeszkadza :D

Miłego czytania, Patsy!