Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Data wydania: 21 września 2011r.
Ilość stron: 268
Elementy fantastyczne: tak.
Szczerze, to trudno mi wyrazić jednoznaczną opinię na temat tej pozycji, rozróżnić w niej minusy i plusy. Z jednej strony doskonale zdaję sobie sprawę, że jest to książka kierowana do młodzieży wpisana w rodzaj fantasy, raczej niezobowiązująca, a z drugiej strony wydaje mi się, że z takich lektur już wyrosłam (chyba, że są to oryginalne, niesamowite bajki, legendy itd.) i po prostu nie czuję się dobrze czytając je. Staram się jednak, przy niektórych aspektach wyśrodkować tą rozbieżność, aby można się było czegoś dowiedzieć o tej książce, a nie tylko czytać zrzędzenia :P.
Kelley kocha teatr, ostatnio dostała nawet angaż w "Snu Nocy Letniej" w roli królowej elfów - Tytanii. Nigdy nie przyszło jej jednak na myśl, że jakiekolwiek fragmenty szekspirowskiego dzieła mogą mieć swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jej życie zaczyna się zmieniać od momentu kiedy poznaje przystojnego i sympatycznego chłopaka - Sonnego. Szybko jednak odnosi wrażenie, że chłopak ją prześladuje.Tak naprawdę jest on strażnikiem bramy łączącej dwa światy - ludzki i magiczny, a w tym roku ma wyjątkowo dużo pracy. Zauważa on jednak w dziewczynie coś wyjątkowego i natrafia na ciekawy trop...
Jednym z kilku pozytywnych aspektów tej książki, jest nawiązanie do sztuki - "Snu Nocy Letniej" Szekspira. Jest to dość ciekawe i interesujące zamierzenie pisarki, które uważam wyszło jej nawet znośnie :P. Plusem, było to, że nie wszystko było dokładnie tak samo, przez co niekiedy występował element zaskoczenia.
Spodobało mi się również wplecenie postaci magicznych do świata głównej bohaterki, w tym przypadku Nowego Jorku. "Udomowione" syreny i inne ciekawe stworzenia, były jak dla mnie najlepiej wykreowanymi postaciami w książce, zwłaszcza Bob - pełen poświęcenia i troski, ale uważany za niegodziwego osobnika (trochę stereotypowe) :].
Pierwsze co najbardziej nie spodobało mi się w tej książce jest główna bohaterka. Naprawdę, uważam że jest po prostu beznadziejna. Nie przychodzi mi na myśl, co autorka chciała osiągnąć tworząc postać tak głupiutką, nie myślącą, nieodpowiedzialną i wyciągającą jakieś absurdalne wnioski...
Rzeczą, która również mi się nie spodobała, a na która chciałabym zwrócić uwagę jest przewidywalna akcja. Prawie wszystkiego z ogromnym wyprzedzeniem można było się domyśleć, przez co przewijanie kartek traciło trochę na tej specyficznej książkowej magii.
Książki tej nie polecam starszym czytelnikom oraz tym bardziej wymagającym. Myślę, że spodoba się ona osobom młodszym, które po prostu chcą zapoznać się z jakąś w miarę przyjemną lekturą, ale nie mają wobec niej jakiś wygórowanych oczekiwań.
Moja ocena: 6,5/10
Pozdrawiam :D!