poniedziałek, 5 marca 2012

Richelle Mead "Ostatnie Poświęcenie" ("Last Sacrifice")


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Monika Gajdzińska
Data wydania: 22 lutego 2012r.
Ilość stron: 544
Tom w serii: 6 (ostatni)

Elementy fantastyczne: tak.

Nadszedł ten czas. Ostatni tom serii, a co za tym idzie rozwiązanie wielu wątków niosących za sobą pikantne sekrety i ciekawe relacje między bohaterami... Mimo, iż książki o takiej tematyce jak i po prostu poziomie infantylności powoli zastawiam niestety w tyle, serię "Akademia Wampirów" darzę ogromnym pozytywnym uczuciem, wręcz sentymentem.
Uważam, że każdy kto choć troszkę interesuje(-ował) się wampirycznymi pozycjami fantasy, powinien przeczytać jedynie rozdział pierwszej części :).

Rose zawsze miała kłopoty, ale nigdy tak wysokiego kalibru. Może zostać stracona za zdradę, której się nie dopuściła. Wrobiona w zabójstwo królowej dziewczyna może tylko czekać w więziennej celi na proces i pokładać nadzieję w planie  przyjaciół, który jest jej jedyną szansą na przeżycie. To nie jest jednak jej jedyne zmartwienie, jej przyjaciółka, księżniczka Vasylissa ma rodzeństwo, co może jej zagwarantować tak ważny w tej sytuacji głos w Radzie, w obu zagadkach nie ma niestety zbyt wielu poszlak, a czas ucieka...

Największym plusem tej książki, jest według mnie to czego brakowało w ostatniej części, mianowicie relacji Rose z Dymitrem, nie mam na myśli nawet miłości, czy romansu, ale rozmów spojrzeń, tego niesamowitego uczucia, które ich łączy, każda ich wspólna scena jest po prostu rozkoszą dla głupich romantyków, takich jak ja.

W porównaniu z pozycja "W Mocy Ducha", w tej lekturze jest dużo więcej akcji, wątków oraz zmian scenerii. Mimo, iż jedną z kluczowych tajemnic niechcący poznałam przed zabraniem się za tę książkę (nie radzę czytać żadnych opisów lektur, które nie wyszły jeszcze w Polsce, które są jakkolwiek powiązane z naszymi przyszłymi planami czytelniczymi), byłam zaskakiwana kilka razy i to dość znacząco :D.

Muszę na pewno pochwalić autorkę za świetne zakończenia czy zwieńczenia wszystkich wątków, myślę że na żadnym z nich się nie zawiodłam, choć niektóre poznałabym lepiej, jednak, kiedy pozostawia się czytelnikowi pole do popisu dla jego wyobraźni, i dzieje się tak w niewielkim stopniu, uważam to za zaletę stylu pisarskiego.

"Ostatnie Poświęcenie" to bardzo dobre uhonorowanie najważniejszego fragmentu życia Rose. Cieszę się, że miałam okazję poznać tak barwną bohaterkę, która mimo iż łączy w sobie wymiętoszoną przez wszystkich autorów cząstkę fantastyczną, jak i cechy młodej niezależnej, pięknej kobiety oraz skrytą romantyczkę jest postacią tak oryginalną, że pozostanie w mojej pamięci na zawsze :).

Moja ocena: 8/10

Buziaki, Patsy.

piątek, 2 marca 2012

Karen Miller "Nieświadomy Mag. Królotwórca, Królobójca, Tom I" ("The Innocent Mage. Kingmaker, Kingbreaker: Book One"


Wydawnictwo: Galeria Książki
Tłumaczenie: Beata Misiek
Data wydania: 21 września 2011r.
Ilość stron: 568

Elementy fantastyczne: tak.

Do czytania tej książki byłam nastawiona pozytywnie, okładka ;), opis bardzo oraz początkowe wprowadzenie bardzo mnie zaciekawiły... Jednak mimo tego lektura ta okazała się ciężka i momentami po prostu męcząca. Nastawienie, w tym przypadku, w niczym mi nie pomogło, a jedynie wyolbrzymiło rozczarowanie.

Asher postanawia w końcu wyrwać się z chorej relacji między jego braćmi i zadbać o szczęśliwą starość ojca, w tym celu postanawia wybrać się do miasta Dorana, stolicy kraju, w poszukiwaniu pracy. Kiedy, przez zbieg okoliczności jak i dziwne szczęście, udaje mu się pozyskać stanowisko na dworze królewskim, a potem awansować również jako przyjaciel księcia, Ashera rozpiera bardzo dobrze skrywana duma. Do tej pory chłopak nie był świadomy, jak wiele musi robić królewski potomek oraz co tak naprawdę dzieje się w pałacu...
Do miasta zaczyna wkradać się powoli Zło... Jest to zapisane w przepowiedni, jednak nikt nie wie co to jest, ani kogo ono dokładnie będzie dotyczyć, ważne jest tylko to, żeby zapobiec mu na wszelkie sposoby.

Do gustu przypadł mi motyw, nie ukrywając, wieśniaka, który dzięki swojej szczerości jak i ogólnej postawie, zaskarbia sobie przyjaźń księcia, a tym samym stanowisko jego doradcy. Może nabrałoby to banalności, kiedy np. Ashera, zastąpiłaby jakaś nieśmiała dziewczyna, tak jednak nie było.
Postać Dathne, księcia Gara jak i jego siostry Fane również mi się spodobały. Każda z nich miała na tyle oryginalny charakter, że stały się w mojej wyobraźni wyjątkowymi indywidualnościami.

Największym minusem tej pozycji, jak dla mnie, chaotyczna akcja. Autorka przeskakiwała między narracjami bohaterów niekiedy za szybko, a innym razem z kolei rozwlekała ich monologi, kiedy dochodzi do tego tajemnicza przepowiednia, której części po prostu nie jesteśmy w stanie rozwiązać, możemy jedynie bezczynnie czekać, pozycja ta traci wtedy na wyjątkowości, swoistej magii, a tym samym po prostu nie jesteśmy nią zainteresowani.

"Nieświadomy Mag" nie zaskarbił sobie niestety czytelniczej części mojego serca. Moją ocenę, ratuje naprawdę ciekawa końcówka lektury, która jako jedyna jej część wyzwoliła we mnie ciekawość książkową oraz kilku interesujących bohaterów, w tym na szczęście - główny.

Moja ocena: 6,5/10

Buziaki, Patsy.