piątek, 2 marca 2012

Karen Miller "Nieświadomy Mag. Królotwórca, Królobójca, Tom I" ("The Innocent Mage. Kingmaker, Kingbreaker: Book One"


Wydawnictwo: Galeria Książki
Tłumaczenie: Beata Misiek
Data wydania: 21 września 2011r.
Ilość stron: 568

Elementy fantastyczne: tak.

Do czytania tej książki byłam nastawiona pozytywnie, okładka ;), opis bardzo oraz początkowe wprowadzenie bardzo mnie zaciekawiły... Jednak mimo tego lektura ta okazała się ciężka i momentami po prostu męcząca. Nastawienie, w tym przypadku, w niczym mi nie pomogło, a jedynie wyolbrzymiło rozczarowanie.

Asher postanawia w końcu wyrwać się z chorej relacji między jego braćmi i zadbać o szczęśliwą starość ojca, w tym celu postanawia wybrać się do miasta Dorana, stolicy kraju, w poszukiwaniu pracy. Kiedy, przez zbieg okoliczności jak i dziwne szczęście, udaje mu się pozyskać stanowisko na dworze królewskim, a potem awansować również jako przyjaciel księcia, Ashera rozpiera bardzo dobrze skrywana duma. Do tej pory chłopak nie był świadomy, jak wiele musi robić królewski potomek oraz co tak naprawdę dzieje się w pałacu...
Do miasta zaczyna wkradać się powoli Zło... Jest to zapisane w przepowiedni, jednak nikt nie wie co to jest, ani kogo ono dokładnie będzie dotyczyć, ważne jest tylko to, żeby zapobiec mu na wszelkie sposoby.

Do gustu przypadł mi motyw, nie ukrywając, wieśniaka, który dzięki swojej szczerości jak i ogólnej postawie, zaskarbia sobie przyjaźń księcia, a tym samym stanowisko jego doradcy. Może nabrałoby to banalności, kiedy np. Ashera, zastąpiłaby jakaś nieśmiała dziewczyna, tak jednak nie było.
Postać Dathne, księcia Gara jak i jego siostry Fane również mi się spodobały. Każda z nich miała na tyle oryginalny charakter, że stały się w mojej wyobraźni wyjątkowymi indywidualnościami.

Największym minusem tej pozycji, jak dla mnie, chaotyczna akcja. Autorka przeskakiwała między narracjami bohaterów niekiedy za szybko, a innym razem z kolei rozwlekała ich monologi, kiedy dochodzi do tego tajemnicza przepowiednia, której części po prostu nie jesteśmy w stanie rozwiązać, możemy jedynie bezczynnie czekać, pozycja ta traci wtedy na wyjątkowości, swoistej magii, a tym samym po prostu nie jesteśmy nią zainteresowani.

"Nieświadomy Mag" nie zaskarbił sobie niestety czytelniczej części mojego serca. Moją ocenę, ratuje naprawdę ciekawa końcówka lektury, która jako jedyna jej część wyzwoliła we mnie ciekawość książkową oraz kilku interesujących bohaterów, w tym na szczęście - główny.

Moja ocena: 6,5/10

Buziaki, Patsy.


11 komentarzy:

  1. Mimo niezbyt wysokiej oceny i tak mam zamiar przeczytać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niziutka ocena jak na tę tematykę... Nie mniej jednak mam na nią ochotę, więc za jakiś czas być może sama się przekonam jaka ona jest ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Po "Sile trucizny" natchnęło mnie na temat magów. :D Postaram się przeczytać ;) Pozdrawiam,
    Pati

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro książka taka średnia, to odpuszczę sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, okładka faktycznie fajna i pewnie mnie też by nabrała.. Może wypożyczę kiedyś z biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że tylko bym się męczyła czytając tę książkę, wiec raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio kolega mi chciał ją pożyczyć, bo kończył czytać na wykładzie (wiem, jesteśmy okropni ;) ). Ale już sama okładka mnie jakoś zniechęciła, czuję w kościach, że to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba raczej nie moje klimaty i tematyka, więc raczej nie przeczytam ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Może jak znajdę w bibliotece...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń