niedziela, 27 listopada 2016

Bożena Fabiani "Stary Testament w malarstwie" recenzja

Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania: 10.2016
Ilość stron: 288

"Stary Testament w malarstwie" to kolejne, już trzecie, udane spotkanie z Bożena Fabiani. Bardzo lubię sztukę, zwłaszcza styl malarstwa w renesansie, jest to według mnie niezwykle ciekawy i szeroki temat. Autorka jak zwykle prowadzi nas niezwykle przyjemną drogą poznawania inspiracji staro testamentalnych w sztuce, zachowując różnorodność dzieł oraz ubarwiając wszystko ciekawymi komentarzami. 

Opis (fragment):
Po czterech tomach Gawęd o sztuce oraz komplementarnym wobec nich tomie Gawędy o sztuce sakralnej Bożena Fabiani skupia się na tradycji starotestamentowej w sztuce europejskiej. Pokazuje trwałość tradycji, ciągłość wątków, które przewijają się przez malarstwo i rzeźbę do początku XX wieku, a czasem nawet sięgają współczesności. Opisuje wybrane tematy zaczerpnięte z Biblii, skupiając się nie tylko na objaśnieniu tego, co przedstawiają dzieła, lecz także na życiu tych, którzy je tworzyli.

Pisząc o sztuce, która wyrosła na glebie słowa pisanego, Bożena Fabiani stara się o równowagę słowa i obrazu. Każdy rozdział składa się z powtarzających się i przeplatających dwóch elementów – krótkiego streszczenia tekstu, który malarz miał za zadanie zilustrować (przy czym autorka obficie cytuje tekst biblijny), oraz z zestawu obrazów wraz z ich interpretacją, często wzbogaconą informacją o malarzu.


Od zawsze lubiłam sztukę, jej niesamowita estetyczność i ogrom pracy oraz talentu twórcy od dawien dawna już mnie interesował, jednak dopiero czytając książki Bożeny Fabiani malarstwo mnie zafascynowało. Jest to tak złożony temat: sam malarz, jego czasy, w tym kultura, obyczaje, miejsce tworzenia, wizja, talent, prądy danej epoki, a to tylko część! Bardzo podoba mi się wizja autorki - wybiera tylko kilka obrazów do danego tematu, omawia ich twórcę oraz je same, jednak nie w sposób szkolny - znacznie ciekawiej i nieprzytłaczająco, jej interpretacje i objaśnienia są proste do zrozumienia, w żadnym razie nie trzeba być ekspertem. Niezawodny, gawędziarski styl pisarki świetnie sprawdza się w łączeniu informacji oraz rozrywki.

Sięgając po książkę, od razu rzuca się w oczy poprawa edytowania. Część omawianych obrazów jest wpleciona w tekst główny, w formie czarno-białych przedruków, cześć jest dodana w kolorze na końcu. Rozdziały są jasno podzielone, nie ma żadnego problemu z odnalezieniem się w tekście. Bardzo ucieszyła mnie ta poprawa, gdyż podwyższa komfort czytania. Tak jak w przypadku poprzednich książek, autorka dzieli tekst na tematy (w tym przypadku księgi Starego Testamentu oraz wybrane epizody), przytacza tekst biblijny, dodaje do tego komentarz historyczny lub jakieś odniesienie kulturowe, a następnie przedstawia wybrane dzieła, czasami poprzedzone notką biograficzną na temat artysty. Uważam, że jest to świetne i klarowne rozwiązanie - łączące elementy z wielu dziedzin i poszerzające nasze horyzonty.

"Stary Testament w malarstwie" to świetna pozycja dla amatorów sztuki, tych bardziej obytych w temacie i tych mniej. Książka łącząc w sobie informacje biblijne, historyczne oraz (oczywiście) na temat sztuki, wspaniale prezentuje złożoność tego tematu. Przystępny język i przejrzysta edycja dodatkowo uprzyjemniają lekturę. Szczerze polecam :)!

Moja ocena: 8.5/10

Miłego czytania,
Patsy.

sobota, 19 listopada 2016

Księgarnie internetowe: matras, empik, świat książki, znak, bookdepository

Należę do rodzaju czytelników, którzy preferują czytanie własnych (nowych) książek - tak po prostu mam ;). Lubię biblioteki, i często z nich korzystam, ostatnio również polubiłam się z ebookami, jednak mimo wszystko największą przyjemność sprawia mi otwarcie własnej, nowej, estetycznie zadowalającej  książki i zagłębienie się w lekturę. Z racji tego, że nie jestem bogaczką, muszę sobie jakoś radzić i szukać dobrych okazji. Na szczęście poszukiwanie dobrych książkowych okazji to dla mnie przyjemność i takim sposobem 95% pozycji, które kupuję jest przynajmniej 30% tańsza od swojej pierwotnej ceny. Oczywiście najlepsze oferty są w Internecie - osobiście korzystam z pięciu księgarni internetowych, w zależności od dostępności oraz ceny danej pozycji. Oto one ;):

swiatksiazki.pl


1. Świat Książki (swiatksiazki.pl)
Mój zdecydowany faworyt. To właśnie z tej strony korzystam najczęściej - ma zazwyczaj najlepsze ceny oraz wygodną, szybką i darmową formę dostawy do salonów. Zapowiedzi z reguły są -30%, a popularne tytuły można dostać jeszcze taniej. Strona jest prosta i przejrzysta w użyciu. Korzystam z niej już od kilku lat i tylko raz zdarzyło mi się kontaktować z "pomocą" w sprawie dostawy - problem został bardzo szybko i sprawnie rozwiązany. Dodatkowo, jeśli posiadamy kartę klienta, to mamy dodatkowe -20% na nieprzecenione produkty (bez czerwonego znaku promocji).

Ocena: 5/5
znak.com.pl
2. Znak (znak.com.pl)
Z tej strony korzystam dość sporadycznie. Na Znaku mają świetne (duże) przeceny - nie zawsze jednak znajduję coś, co mnie zainteresuje, dlatego polecam zapisanie się do ich newslettera, który informuje o aktualnych promocjach. Na tej stronie z reguły kupuję książki niekoniecznie wyczekiwane, tylko raczej po prostu interesujące - głównie historyczne, czy popularnonaukowe. Dostawa czasem jest darmowa, a jeśli nie jest to i tak jej koszty nie są wygórowane. W razie chęci zmiany zamówienia, czy zapytania, miałam dwa różne doświadczenia - raz musiałam czekać do poniedziałku w sprawie niedziałającego kodu promocyjnego na weekend. Przesyłka jest szybka, wygodny jest również fakt, że na opłacenie zamówienia mamy dwa tygodnie.

Ocena: 4.5/5

wikipedia.org
3. Empik (empik.com)
Wiem, że dużo osób miało przykre doświadczenia z tym sklepem, jednak mnie jak dotąd one omijały. Nie jestem jednak ogromną fanką empiku - ich ceny nie są konkurencyjne, zwłaszcza w porównaniu do Świata Książki, jednak czasem tylko tam dostępne są interesujące mnie tytuły. Empik przydaje się również w przypadku zamówień książek obcojęzycznych, zwłaszcza jeśli zależy nam na czasie. Nie mam również zastrzeżeń co do obsługi klientaPrzesyłka do salonów jest darmowa. 

Ocena: 3,5/10

matras.pl


4. Matras (matras.com)
Moje relacje z Matrasem są zdecydowanie skomplikowane. Sklep ten ma dość dobre ceny (lepsze od Empiku, gorsze od Świata Książki), jednak dość spora ilość tytułów w ich ofercie jest "niedostępna".  W przeszłości zdarzyło mi się kupić ciekawe książki, po bardzo dobrej cenie, jednak dawno już nie widziałam interesującej i konkurencyjnej oferty. Przesyłka do salonów jest darmowa, jednak wymagana jest przedpłata. Po zalogowaniu i zrecenzowaniu książki, otrzymujemy również kod na -5%. Jednak powodem, dla którego już nie korzystam z tego sklepu jest beznadziejne doświadczenie z ich biurem obsługi. Nie chcę się tu rozpisywać, w skrócie: zamówiłam i opłaciłam książkę jako zapowiedź, jednak musiałam czekać na nią tydzień, mimo iż była już dostępna w księgarniach stacjonarnych, a w odpowiedzi dostałam informację, że to wydawca opóźnia termin wydania pozycji. Not cool.

Ocena: 2/5



5. Book Depository (bookdepository.com)
Jeśli chodzi o zagraniczne książki, to zdecydowanie jest to najwygodniejsza strona. Darmowa dostawa (!) i mnogość tytułów to największe atuty tego serwisu. Ceny niestety są większe od polskich, jednak zazwyczaj wynika to po prostu z cen wydawców, a nie strony. Polecam również kupować książki przed ich wydaniem - są wtedy tańsze, oraz kiedy trafimy na dobrą promocję, gdyż zazwyczaj nie trwają one długo. Małym minusem dostawy jest to, że nie możemy jej śledzić i czasem trwa nawet miesiąc. Kontakt z obsługą klienta jest bezproblemowy i bardzo uprzejmy, jednak trzeba znać w tym celu język angielski. 

Ocena: 4/5

*****

Wiem, że jest dość sporo stron oferujących dobre książkowe okazje, jednak jak na razie jestem zadowolona ze swojego repertuaru ;). Mam nadzieję, że post okazał się przydatny!

Miłego czytania,
Patsy.


Nie jestem powiązana z żadną ze wspomnianych tu stron.

niedziela, 13 listopada 2016

Unhaul książkowy #1 (30+ książek)

Już kilkakrotnie wspominałam o tym, że regularnie pozbywam się książek (link do posta na ten temat). Moja idealna biblioteczka, to biblioteczka z ulubionymi tytułami, które chcę przeczytać ponownie oraz z kilkoma, które czekają na swoją kolej. Z resztą, w końcu w jakimś momencie się żegnam. Nie jest to dla mnie zbyt trudne, gdyż nie przymuszam się do niczego - jeśli nie jestem pewna, książka czeka, zadanie to ułatwia również świadomość, że dana lektura zostanie przeczytana ponownie - czy to w bibliotece, czy też poprzez przekazanie jej komuś. Po dość długiej fali "stosików" postanowiłam zacząć również dzielić się także stosikami, które opuszczają mój regał - tak dla równowagi ;).


1. Charles Dickens "Opowieść wigilijna"
Kilka razy już czytana, jednak na razie nie planuję ponownej lektury - w razie czego jest biblioteka.

2. Kate Andrews "Trzynastolatki"
Sentymentalny relikt, którego czas już nadszedł ;).

3. Amy Engel "Misja Ivy"
Bardzo przyjemna lektura, jednak nie planuję ponownej lektury.

4. C. J. Daugherty i Carina Rozenfeld "Tajemny ogień"
Książka mi się nie podobała.

5. Lauren Oliver "7 razy dziś"
Czytałam ją kilka lat temu - nie była zła, jednak nie planuję ponownej lektury.

6. Carrie Karasyov i Jill Kargman "Szkoła dla snobów"
Również czytana kilka lat temu, w miarę mi się podobała, jednak nie będę jej czytać ponownie.

7. Michel Ende "Momo"
Nie podobała mi się.

8. "Golden Retriever"
Jedna książka na półce o tej rasie w zupełności mi wystarczy ;).

9. "Język polski: vademecum"
Przez pewien czas rozważałam możliwość ponownego pisania matury, jednak taka potrzeba nie zaszła ;).


10. Słownik polsko-angielski, angielsko-polski
No cóż, internetowe słowniki zdecydowanie w tym przypadku wygrywają.

11. F, Scott Fitzgerald "Wielki Gatsby"
Nie była to dla mnie przyjemna lektura.

12. Trudi Canavan "Szepty dzieci mgły"
Do jej książek możliwe, że jeszcze wrócę, jednak ten zbiór opowiadań był dla mnie raczej nijaki.

13. Emery Lord "Początek mnie i ciebie"
Książka nie była zła, jednak zdecydowanie nie widzę sensu sięgać po nią ponownie.

14. Lucy Dillon "Spacer po szczęście"
Była to przyjemna lektura, jednak szału nie zrobiła - takich "przyjemnych" lektur jest wiele, a wolałabym spróbować czegoś nowego :).

15. i 16.  "Psy i koty 1", "Psy i koty 2"
Od kiedy kilka lat temu nabyłam te książki przeglądałam je może ze dwa razy, więc nie widzę sensu trzymać ich na półce.

17. "Przewodnik: pies"
Mój pies już jest wyszkolony, a przewodnik sam w sobie nie jest bardzo przystępny - w razie czego jest Internet :).


18. Frances Hodgson Burnett "Tajemniczy ogród"
Książka ta niestety specjalnie mi się nie spodobała, więc raczej nie sięgnę po nią ponownie - w razie czego są biblioteki.

19. Carolyn Jess Cooke "Zawsze przy mnie stój"
Czytałam tę książkę parę lat temu i bardzo mi się podobała, jednak miała dość drastyczne i smutne momenty i szczerze nie mam ochoty ponownie przez to przechodzić.

20. Tahereh Mafi "Dotyk Julii"
Niestety ta trylogia nie przypadła mi do gustu - na półce miałam tylko pierwszą część (wg mnie też najlepszą), po którą nie mam zamiaru sięgać ponownie.

21. 22. 23. Suzanne Collins "Trylogia: Igrzyska Śmierci"
Książki te mi się podobały i dość długo opierałam się chęci pozbycia się ich, jednak w końcu doszłam do wniosku, że ich ponownie nie przeczytam. Nie lubię dystopii, książek młodzieżowych, anie trójkątów miłosnych, więc podziękuję.


24. 25. 26. Gail Carriger "Bezduszna", "Bezzmienna", "Bezgrzeszna"
Przede mną jeszcze ostatni, piąty tom tej serii, po który zamierzam sięgnąć. Są to przyjemne lektury, lekkie i rozrywkowe, jednak nie zamierzam ponownie po nie sięgać.

27. Anna Moczulska "Bajki, które zdarzyły się naprawdę"
Przyjemna i ciekawa książka o tematyce historycznej, jednak szału nie zrobiła - jak dla mnie jednorazowa lektura.

28. Tony Diterlizzi "Czarla. Poszukiwacze"
Interesująca lektura, śliczne wydanie, jednak książki dla dzieci, czy młodzieży nie są moimi ulubionymi, nie żałuję czytania jej, jednak nie będę kontynuować tej przygody.

29. Anthony Doerr "Światło, którego nie widać"
Świetna książka głównie umiejscowiona w czasach II wojny światowej, jednak przebrnięcie przez nią nie było łatwo - dość trudno się ją czytała i miała wiele przytłaczających momentów. Nadal ją polecam, jednak nie chcę przechodzić kolejny raz przez jej lekturę ;).

30. Tracy Rees "Tajemnice Amy Snow"
Bardzo przyjemna i rozrywkowa lektura, jednak jest tyle książek do przeczytania, że wolałabym przeczytać coś nowego, niż sięgnąć po nią ponownie .

31. Rae Carson "Dziewczyna ognia i cierni"
Lektura była całkiem niezła, jednak szału nie zrobiła, nie wzbudziła również mojej ciekawości względem kolejnych tomów.


32. 33. Licia Troisi "Kroniki Świata Wynurzonego" tom 1 i tom 2
Ta trylogia nie przypadła mi do gustu, przebrnięcie przez nią wymagało ode mnie wiele samozaparcia i szczerze czuję ulgę pozbywając się jej z mojej półki, gdzie ostała się jednak trylogia "Wojny Świata Wynurzonego", której prawdopodobieństwo ponownego przeczytania nadal rozważam.

34. John Thavis "Tajemnice watykańskich proroctw. Jak Kościół bada zjawiska nadprzyrodzone"
Książkę tę dopiero co kupiłam w zeszłym miesiącu, więc nawet nie doczekała się jeszcze miejsca w stosiku z nowymi nabytkami. Jednak już kupując ją wiedziałam, że raczej będzie tylko chwilę na mojej półce - dość interesujący temat, lektura niezła, jednak nie jest materiałem na ponowną lekturę.

*****

Zdaję sobie sprawę, że mam dość radykalne podejście do mojej biblioteczki, jednak tak mi się po prostu podoba, każdy z nas ma inne książkowe preferencje i nie ma w tym nic złego ;).

Miłego czytania,
Patsy.

niedziela, 6 listopada 2016

Przeczytane, a niezrecenzowane: październik 2016 (Robert Galbraith, Brian Staveley, Yeonmi Park, "Akademia Dobra i Zła"...)

Październik był udanym miesiącem czytelniczym :). Przeczytałam wiele dobrych książek, kilka, które były na mojej liście od miesięcy/lat, okazał się również różnorodny pod względem gatunków: autobiografia, fantasy, kryminał, książki młodzieżowe, baśnie, więc na pewno było ciekawie i trochę inaczej ;). Najlepszą lekturą miesiąca okazały się "Miecze cesarza" Briana Staveley'a, na drugim miejscu plasuję "Wołanie kukułki" Roberta Galbraitha (J. K. Rowling). Małe rozczarowanie w postaci "Trzynastu powodów" Jaya Asher'a oraz "Akademii Dobra i Zła" Somana Chainani'ego nie zdołały przyćmić ogólnie bardzo dobrego miesiąca.



Brian Staveley "Miecze cesarza" 9/10
Czyli książki, która już znalazła swoje miejsce w rankingu moich ulubionych książek fantasy (link), mimo iż przeczytałam ją stosunkowo niedawno. Lektura ta całkowicie podbiła moje serce. Brian Staveley po prostu bawił się moimi emocjami, rozkochał w swoich bohaterach oraz stworzył świetne realia oraz fabułę. Co absolutnie mnie podbiło, to fakt, że książka ta nie rozwija się bardzo szybko - każdy rozdział nie kończy się jakimś zaskakującym zwrotem akcji, co daje bohaterom prawdziwą okazję błyszczeć oraz dobrze się rozwinąć. Oczywiście w pozycji tej jest wiele zaskakujących momentów, jednak zdaję sobie sprawę, że taki sposób prowadzenia akcji nie każdemu przypadnie do gustu. Jak dla mnie totalny hicior, kiedy już pozbieram się emocjonalnie, to sięgnę po kontynuację.



Robert Galbraith "Wołanie kukułki" 8/10
Kryminały to dla mnie gatunek, po który sięgam dość rzadko, jednak który bardzo lubię - po prostu potrzebuję odpowiedniej oprawy emocjonalnej, czy klimatycznej ;). Ta książka zupełnie mnie zaskoczyła! Autora oczywiście nikomu nie trzeba przedstawiać - Robert Galbraith, to pseudonim J. K. Rowling, i mimo iż "Harry'ego Potter'a" lubię i nie mogę mu odmówić świetnego klimatu, to nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mi się spodoba. Bardzo trudno było mi się od niej oderwać (trzy jak dotąd wydane książki, przeczytałam w niecały tydzień...) i z niecierpliwością wyczekiwałam rozwiązania. Jeśli ktoś ma ochotę na wciągający i klimatyczny kryminał, z ciekawymi postaciami, to szczerze polecam :D.

Licia Troisi "Talizman mocy" 5/10
Książkę tę zaczęłam czytać, nie żartuję, rok temu we wrześniu. Po jakimś czasie się poddałam i czekałam na inspirację, która pojawiła się dopiero w październiku. Lektura szła mi jak po grudzie z dwóch powodów: z książkami tej autorki mam mieszane przygody - ostatnie pozycje, które przeczytałam niezbyt przypadły mi do gustu, po drugie: zaczęłam czytać tę książkę w języku, którego nie umiem na tyle dobrze, żeby z łatwością przez nią przebrnąć (dokończyłam czytać ją po polsku). Przez te dwa czynniki dość trudno mi ocenić tę pozycję, jednak zdecydowanie ulżyło mi, że już nie muszę się nią martwić. "Talizman mocy" to ostatnia część trylogii, nie była zła, jednak szczerze powiedziawszy styl autorki jak i tworzona przez nią fabuła zdecydowanie mi się przejadły i nie mam ochoty sięgać po jej kolejne książki.

Soman Chainani "Akademia Dobra i Zła" 5/10
Po lektury dla dzieci i młodzieżowe sięgam z dużą ostrożnością, gdyż za tym gatunkiem po prostu nie przepadam - bardzo często mnie irytuje i rozczarowuje. Niestety tak było i w tym przypadku. Autor miał naprawdę ciekawą koncepcję i stworzył świetny klimat książki, jednak mnie trudno zadowolić. Bardzo, bardzo irytujące postacie, nieangażująca fabuła i rozwleczona akcja, to dla mnie za dużo do wybaczenia. Książka nie była tragiczna, może gdybym była młodsza bardziej bym ją polubiła, jednak niestety lektura ta nie była dużą przyjemnością.

Jay Asher "Trzynaście powodów" 5,5/10
Tę książkę chciałam przeczytać już od dłuższego czasu, ze względu na trudne tematy jakie porusza (samobójstwo, depresja, dorastanie etc.), gdyż byłam ciekawa ich ukazania. Niestety się rozczarowałam, książka była nudnawa, bohaterka, która zostawiła po sobie nagrania, była bardzo irytująca, przez co zainteresowanie nią głównego bohatera niezrozumiałe. Nie spodobało mi się również ukazanie depresji - rozumiem, że każdy radzi sobie z nią inaczej, jednak jakikolwiek brak komentarza narracji wydał mi się absurdalny, gdyż zostawia to otwartą furtkę dla każdej osoby zmagającej się z problemami natury psychologicznej. Nie była jednak zła, szczerze wierzę, że książek poruszających takie trudne tematy, które w jakimś stopniu dotyczą każdego z nas, powinno być więcej, aby ułatwiać rozmowę na ten temat. 

"Baśnie z tysiąca i jednej nocy" 6/10
Książka ta spędziła na mojej półce przynajmniej 12 lat, naprawdę. Po prostu od kiedy ją dostałam, wrosła w moją półkę, jako stały jej element, niekoniecznie jako coś do przeczytania ;). Jednak w końcu postanowiła temu zaradzić i lektura okazała się całkiem przyjemna. Lubię czytać baśnie, i jak dotąd większość z nich była z europejskiego podwórka, więc ta lektura okazała się miłą odskocznią. Miałam z nią te same problemy jak i z bardziej znanymi nam dziełami (szczególnie braci Grimm) - wątpliwa moralność, stereotypy, brutalność - to wszystko znajdziemy i tu, tylko w otoczeniu klimatów z Bliskiego Wschodu. Jednak mimo wszystko, lektura była ciekawa, zwłaszcza ze względu na elementy innej kultury.

Yeonmi Park "Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności" 8,5/10
Dużo słyszałam o tej książce, i mimo iż autobiografie z reguły mnie nie interesują, to będąc w bibliotece postanowiłam się skusić, z czego bardzo się cieszę. O Korei Północnej z pewnością każdy z nas słyszał, zwłaszcza o jej reżimie i niewyobrażalnej (nie)świadomości tamtejszego społeczeństwa. Yeonmi Park jako nastolatka uciekła do Chin, gdzie jej cierpienia się nie skończyły, żeby w końcu osiąść wraz z siostrą i matką w Korei Południowej. Obecnie działa jako mówczyni i dzieli się swoją historią. Yeonmi Park urodziła się w 1993 roku. Książka ta była bardzo poruszająca, ze względy na niewyobrażalne warunki życia w Korei Północnej jak i usianą bólem historię autorki, która jednak w przeciwieństwie do wielu jej podobnych skończyła się happy-endem. Szczerze uważam, że każdy powinien sięgnąć po tę książkę, lub jej podobną.

Tony DiTerlizzi "Czarla. Poszukiwacze" 6/10
Tak jak już wielokrotnie wspomniałam, po książki dla dzieci/młodzieży sięgam z dużą ostrożnością. O tej pozycji słyszałam wiele dobrego, a dodatkowo trzeba przyznać, że jest bardzo ładnie wydana (twarda oprawa, ilustracje, dobra jakość), więc cieszy oko. Historia w niej zawarta jest bardzo oryginalna, ciekawa i niesztampowa, z pewnością warta poznania dla młodszych czytelników. Mimo iż nie podbiła mojego serca, to z łatwością mogę przyznać, iż była całkiem przyjemna, zwłaszcza jak na reprezentanta tego gatunku. Nie będę kontynuować tej serii (z tego co się orientuję jest to trylogia), jednak jeśli ktoś lubi oryginalne historie, całkiem nowe stworzenia i pobudzające wyobraźnię ilustrację, to szczerze polecam.



A oto pozycje, które w tym miesiącu przeczytałam i zrecenzowałam:

Miłego czytania,
Patsy.