Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Mateusz Borowski
Data wydania: 23 lutego 2011r.
Ilość stron: 384
Chciałabym przedstawić Wam dzisiaj niecodzienną książką, którą ostatnio miałam okazję przeczytać. "7 razy dziś" opowiada historię niepowtarzalną, ujętą w taki sposób, że przekazuje nam pna wiele wspaniałych i ważnych myśli, jednak autorka nie robi tego, w nielubiany przez wszystkich moralizujący i mentorski sposób.
Sam Kingston, jest szczęśliwą amerykańską nastolatką. Rządzi wraz z trzema przyjaciółkami w szkole, jest obiektem zazdrości dziewczyn i westchnień chłopaków. Idylla kończy się jednak pewnego piątku, którego to doszło do wypadku podczas jazdy powrotnej z imprezy do domu. Sam budzi się drugiego dnia w ten sam sposób z przekonaniem, że nastała sobota, okazuje się jednak, że znów jest piątek...
Podczas tych siedmiu tytułowych szans, na właściwe poprowadzenie tego samego dnia, dziewczyna, przeżywa wiele zmian, poznaje prawdziwe oblicze miłości, uczy się nie bać stawiać czoła konsekwencją odłamania od stereotypów "fajnej dziewczyny" oraz dostrzega te małe i większe cuda dnia codziennego.
Jednak jaka to jest ta właściwa wersja dnia, co zrobić, aby błędne koło się zamknęło, my dowiadujemy się tego na samym końcu.
Jedną z rzeczy, która pozytywnie zaskoczyła mnie w książce, była zmieniająca się akcja. Z początku myślałam, że każdy dzień będzie wyglądał tak samo, po prostu na końcu się coś stanie i tyle, bohaterka musi odpokutować itd. Okazało się jednak zupełnie inaczej, każdy dzień to nowa myśl, nowy sposób działania Sam. Dziewczyna pamięta wszystko co stało się we wcześniejszych próbach i na różne często niespodziewane sposoby stara się zapobiec kolejnej "powtórce". Czasem się poddaje, a niekiedy eksperymentuje, zawsze przyświeca jej jednak jakiś cel, głębszy, czy płytszy, Sam stara się coś zmienić, czasem sama nie wiedząc co.
Autorka według mnie chciała nam przekazać coś pięknego, mianowicie to, po jak długim czasie dostrzegamy piękne codzienne działania, osoby w naszym życiu, czy sprzyjającą pogodę. Co musi się wydarzyć, aby w końcu nas oświeciło, że możemy tego nie mieć, może nam czegoś brakować. Bohaterka w końcu dostrzega to, stając się osoba pełną wdzięczności i miłości do otaczających ją rzeczy. Stara się cieszyć każdą chwilą z osobami, które są dla niej ważne, spojrzeniami, które kieruje tam gdzie coś akurat zwróciło jej uwagę. Dzięki tylu "powtórką" wyostrza się jej wewnętrzny wzrok, uwrażliwiając na otaczający ją świat.
Książka "7 razy" jest książką piękną i wzruszającą, która została przydzielona do działa młodzieżowego, jednak dzięki motywowi "nie znasz dnia ani godziny" staje się pozycją uniwersalną, każdy z nas znajdzie w niej to czego akurat potrzebuje.
Moja ocena: 8,5/10
Buziaki!