sobota, 26 lutego 2011

Lauren Oliver "7 razy dziś" ("Before I Fall")


Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Mateusz Borowski
Data wydania: 23 lutego 2011r.
Ilość stron: 384

Chciałabym przedstawić Wam dzisiaj niecodzienną książką, którą ostatnio miałam okazję przeczytać. "7 razy dziś" opowiada historię niepowtarzalną, ujętą w taki sposób, że przekazuje nam pna wiele wspaniałych i ważnych myśli, jednak autorka nie robi tego, w nielubiany przez wszystkich moralizujący i mentorski sposób.

Sam Kingston, jest szczęśliwą amerykańską nastolatką. Rządzi wraz z trzema przyjaciółkami w szkole, jest obiektem zazdrości dziewczyn i westchnień chłopaków. Idylla kończy się jednak pewnego piątku,  którego to doszło do wypadku podczas jazdy powrotnej z imprezy do domu. Sam budzi się drugiego dnia w ten sam sposób z przekonaniem, że nastała sobota, okazuje się jednak, że znów jest piątek...
Podczas tych siedmiu tytułowych szans, na właściwe poprowadzenie tego samego dnia, dziewczyna, przeżywa wiele zmian, poznaje prawdziwe oblicze miłości, uczy się nie bać stawiać czoła konsekwencją odłamania od stereotypów "fajnej dziewczyny" oraz dostrzega te małe i większe cuda dnia codziennego.
Jednak jaka to jest ta właściwa wersja dnia, co zrobić, aby błędne koło się zamknęło, my dowiadujemy się tego na samym końcu.

Jedną z rzeczy, która pozytywnie zaskoczyła mnie w książce, była zmieniająca się akcja. Z początku myślałam, że każdy dzień będzie wyglądał tak samo, po prostu na końcu się coś stanie i tyle, bohaterka musi odpokutować itd. Okazało się jednak zupełnie inaczej, każdy dzień to nowa myśl, nowy sposób działania Sam. Dziewczyna pamięta wszystko co stało się we wcześniejszych próbach i na różne często niespodziewane sposoby stara się zapobiec kolejnej "powtórce". Czasem się poddaje, a niekiedy eksperymentuje, zawsze przyświeca jej jednak jakiś cel, głębszy, czy płytszy, Sam stara się coś zmienić, czasem sama nie wiedząc co.

Autorka według mnie chciała nam przekazać coś pięknego, mianowicie to, po jak długim czasie dostrzegamy piękne codzienne działania, osoby w naszym życiu, czy sprzyjającą pogodę. Co musi się wydarzyć, aby w końcu nas oświeciło, że możemy tego nie mieć, może nam czegoś brakować. Bohaterka w końcu dostrzega to, stając się osoba pełną wdzięczności i miłości do otaczających ją rzeczy. Stara się cieszyć każdą chwilą z osobami, które są dla niej ważne, spojrzeniami, które kieruje tam gdzie coś akurat zwróciło jej uwagę. Dzięki tylu "powtórką" wyostrza się jej wewnętrzny wzrok, uwrażliwiając na otaczający ją świat.

Książka "7 razy" jest książką piękną i wzruszającą, która została przydzielona do działa młodzieżowego, jednak dzięki motywowi "nie znasz dnia ani godziny" staje się pozycją uniwersalną, każdy z nas znajdzie w niej to czego akurat potrzebuje. 

Moja ocena: 8,5/10

Buziaki!


czwartek, 17 lutego 2011

Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Cukiernia Pod Amorem. Zajezierscy"


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 21 kwietnia 2010r.
Ilość stron: 472
Tom w serii: 1

Uległam i ja. Zafascynowana roztaczanym wokół "Cukierni Pod Amorem" czarem sama postanowiłam przekonać się co takiego jest w tej pozycji. Oczekiwania miałam, muszę szczerze przyznać, wygórowane, przecież książka stała się bestsellerem! Czy jestem usatysfakcjonowana? Nie do końca.

Jesteśmy świadkami wydarzeń z 1995r. na zmianę z drugą połową XIX wieku. Zapoznajemy się głównie z dziejami rodu Zajezierskich, jednak nie tylko. Poznajemy historie kobiet i mężczyzn, skrywających romans, zmuszonych do ślubu czy odkrywających między sobą uczucie. Osób, które czują się zdradzone, poniżone i niezauważone. Równocześnie jesteśmy świadkami działalności tytułowej "Cukierni Pod Amorem", za którą to, też odgrywają się dramaty życiowe oraz skrywane są zagadki.
Ważnym tłem w książce jest dawna zguba, rodzinna pamiątka, jaką jest pierścień prawdopodobnie pochodzący z XV wieku . Poznając dwie równoległe historie, możemy powoli zbierać fakty i razem z Igą Hryć rozwiązywać zagadkę.

"Cukiernia Pod Amorem" jest książką, która uświadomiła mi jak ciekawa, wręcz fascynująca może być rodzinna historia, jak ważne jest pielęgnowanie tradycji i spisywanie wspomnień. Zdajemy sobie sprawę jakie ciekawe życie mogli wieść nasi przodkowie, w jakie intrygi mogli być wplątani, jakie tajemnice skrywali i najważniejsze, jak wyglądało ich życie miłosne. Nachodzi tyle pytań naraz, na które już nigdy nie poznamy odpowiedzi, nawet jakbyśmy chcieli niewiadomo jak bardzo np. wiedzieć w kim zakochała się nasz praprababcia i dlaczego nie posłuchała głosu serca? Genealogia, właśnie zdałam sobie sprawę, jest niesamowicie wciągająca :D.

Książka choć nie należy do najcieńszych , jest niezwykle wciągająca i łatwa w odbiorze. W żadnym momencie nie doświadczyłam, choć cienia poirytowania i chęci przewinięcia pozycji o kilka stron, aż męcząca akcja się skończy. Autorka bardzo zgrabnie przechodziła od czasów względnie nowoczesnych do XIX wieku, zmieniając jednocześnie styl pisania jak i zachowanie bohaterów, czego czytelnik po prostu nie zauważa.

Jedynym minusem jest w tej książce, według mnie zakończenie. Zdaję sobie sprawę, że "Cukiernia Pod Amorem" to trylogia, ale jednak pozycja ta mogłaby się skończyć rozwiązując choć jedną sprawę...

Pierwsza opisywana przeze mnie polska książka pozostawia po sobie bardzo miłe uczucia. Jest pozycją ciepłą i pełną swoistego klimatu, która bardzo zgrabnie angażuje w akcje czytelnika.

Moja ocena: 8/10

Buziaki!

piątek, 11 lutego 2011

L.J. Smith "Tajemny Krąg. Księga 2: Czas buntu. Moc" ("The Secret Circle: The Captive Part II & The Power")


Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Edyta Jaczewska 
Data wydania: 18 stycznia 2011r.
Ilość stron: 360
Tom w serii: 2

Przedstawia Wam dzisiaj drugą część serii "Tajemny Krąg" autorstwa znanej wszystkim L.J. Smith ("Pamiętniki Wampirów", "Świat Nocy itd.).Szczerze muszę przyznać, że nie spodziewałam się szału, zwykła ot co romantyczno-fantastyczna opowieść, z zachęcającą okładką (zawsze zwracam na nią uwagę ;) i właśnie coś takiego otrzymałam.

Cassie wraz z jedenaściorgiem kolegów i koleżanek należy do Kręgu, sabatu czarownic. Jednak w zgromadzaniu zaczyna się nieczysta walka o władzę. Przeciwniczka obecnej przywódczyni, szantażując innych zbiera głosy. Wśród jej ofiar jest Cassie. Fay wie o jej romansie z Adamem, obecnym chłopakiem Diany i nie ma żadnych skrupułów do jego wydania, nawet w najczarniejszej godzinie. Sprawy sabatu to również uwolnione Zło. Tajemnicza istota , chce doprowadzić do kompletnego przejęcia władzy, ale potrzebuje do tego sojuszników.

Choć jest to druga część w serii, bardzo łatwo było mi się wbić w fabułę. Nie miałam problemu z rozróżnieniu bohaterów. Autorka bardzo dobrze wprowadza w akcję, jednocześnie nie zwalniając tępa wydarzeń.W książce nie ma momentu "nicnierobienia" ciągle się coś dzieje, coś trzeba rozwiązać, lub ukryć. Za to należy się duży plus, gdyż przynajmniej nie musiałam w nadmiarze czytać dennych wynurzeń, czego bardzo nie lubię.

Chciałabym pochwalić również oryginalność tej pozycji. Dzisiaj, aż za dużo jest nieśmiertelnych (nie mówię, że tego nie lubię :P), więc kiedy dowiedziałam się, że mogę przeczytać o czarownikach, śmiertelnych normalnych osobach od razu zwróciło to moją uwagę. Autorka naprawdę dobrze podeszła do tematu i widać w pozycji swoisty profesjonalizm.

Drugi tom serii "Tajemny Krąg" to według mnie przyjemna, niezobowiązująca lektura, zachowująca jednak odrobinę oryginalności oraz ciekawy wątek niewytłumaczonej miłości.

Moja ocena: 8/10

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Ambr, za co bardzo dziękuję.


Buziaki :D!




środa, 9 lutego 2011

Joanna Philbin "Córki" ("The Daughters")


Wydawnictwo: Bukowy Las
Tłumaczenie: Ewa Pater
Data wydania: 26 stycznia 2010r.
Ilość stron: 304
Tom w serii: 1

Często mam ochotę sięgnąć po książkę, luźną, banalną, typową "młodzieżówkę". Tak właśnie myślałam o "Córkach". Jednak z każdym kolejnym rozdziałem, z każdą nową decyzją zdawałam sobie sprawę, że nie jest to zwyczajna pozycja. Częściowo utwierdza w przekonaniu, że dzieci sławnych osób mają łatwiej, ale do czasu, kiedy chcesz coś zrobić na własną rękę, czy stać się kimś bardziej indywidualnym, a nie "córką kogoś".

Lizzie Summers jak i jej dwie przyjaciółki mają sławnych rodziców. Dzięki temu mają dobre telefony, komputery, najmodniejsze ciuchy i luksusowe mieszkania. Każda z nich jednak nie chce być porównywana ze swoim rodzicem. Kiedy Lizzie, pierwszy raz bierze udział w sesji zdjęciowej, czuje że spełnia swoje marzenia, zdjęcia są dla niej świetną zabawą dzięki wspaniałej fotografce i luźnemu nastrojowi panującemu podczas pracy. Z czasem dziewczyna idzie w ślady swojej mamy, pojawia się w znanych czasopismach, a paparazzi nagle pragną jej zdjęć. Korzystając z propozycji zostania muzą dla niesamowitego i znanego projektanta, zdaje sobie sprawę jak trudny i okrutny jest modeling, zwłaszcza dla dziewczyny o tak oryginalnej i niestereotypowej urodzie jaką posiada Lizzie. Jej koleżanki nie mają łatwiej. Hudson nagrywając swoją pierwszą płytę nie może uwolnić się od wpływów znanej piosenkarki, czyli swojej mamy, a za Carine już podjęto decyzję o jej przyszłości.

Bardzo dobrze zbudowane bohaterki, które mają czasem wątpliwości i podejmują niekiedy złe decyzję, pozytywnie wpływa na realizm tej pozycji. Autorka nie przesłodziła ani nie odjęła typowo nastoletnich zachowań, co bardzo mi się spodobało.

Jak to zwykle bywa, w książce jest wątek miłosny. Jednak nie jest on na pierwszym miejscu w tej pozycji. Co stanowi dodatkowy plus pod względem oryginalności. Obiektem uczuć Lizzie jest jej dawny kolega, jednak natłok przeszkód i złych posunięć, wprowadza w nasze umysły niewielki płomyczek niepewności.  

Książka "Córki" była dla mnie dużym pozytywnym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że autorka poprowadzi akcję innymi torami niż zakładałam, bardziej życiowymi i realnymi, nie tracąc jednak na lekkości czytania i wciągającej treści.

Moja ocena: 8,5/10

Buziaki!

poniedziałek, 7 lutego 2011

Danielle Trussoni "Angelologia" ("Angeloogy")


Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Katarzyna Bartuzi
Data wydania: 10 listopada 2010r.
Ilość stron: 512

Angeologia to ogólnie dziedzina nauki zajmująca się aniołami. Jak można się łatwo domyślić właśnie o tym jest dzisiaj przedstawiana pozycja, która nawet wśród dzisiejszego natłoku wielu książek o podobnej tematyce na pewno wyróżnia się pokaźnym formatem i sporą ilością informacji. Niestety jednak autorce nie do końca według mnie udało się pogodzić cechy powieści z cechami "małej" angelologicznej encyklopedii.

Ewangelina, amerykańska zakonnica, wyglądem daleko odbiegająca od przyjętych stereotypów, odpisując na jeden list, zostaje wpleciona w niemałą intrygę, w której poznaje interesującego Varlaina, badacza wynajętego przez Percivala. W niedługim czasie okazuje się, że pracodawca mężczyzny ukrywa większą tajemnicę niż się z początku wydaje na dodatek bardzo niebezpieczną. Varlain i Ewangelina walczą w przeciwnej drużynie i przez to są narażeni na gniew i niełaskę nefilimów oraz upadłych aniołów. Mimowolnie muszą walczyć o przetrwanie. Poddani są poszukiwaniom zaginionego anielskiego instrumentu, niezwykle porządnego przez każdą osobą pragnącą przejąć władzę.

W "Angelologi" dostrzegalne jest niezwykłe poświęcenie autorki względem powieści. Niesamowity zbiór informacji i szczegółowe opisy wydarzeń, tworzą pozycję wielce realistyczną oraz wpływającą na wyobraźnię. Każdy z bohaterów również jest bardzo dobrze zbudowany, wyróżnia się charakterem, słowami wręcz płynie z niego indywidualna osobowość.

Pozycja posiada również niespodziewane zwroty akcji. Zachowania bohaterów jak i wpływ otoczenia, czasem pozwalają nam na mylne interpretacje wydarzeń, co podczas ich wyjaśnienia jest bardzo interesujące.
Czasem wręcz nie jesteśmy w stanie, nawet śledząc krok po kroku każde zdanie oraz przedwcześnie tworząc możliwe zdarzenia przewidzieć co się stanie.

"Angelologia", niestety, mimo zaskakujących wydarzeń jak dla mnie była pozycją dość nudną, a czasem męczącą. Myślę, że przyczynił się do tego dość naukowy często język  użyty w tej książce jak i serie niefortunnych zdarzeń, których czasem było trochę za dużo. Zakończenie również pozostawia wiele do życzenia.

Ogólnie jednak, aż tak źle nie wspominam tej pozycji, myślę, że moją ocenę uratowała Gabriella (jedna z bohaterek, babcia Ewangelina, która również przyczyniła się do schowania anielskiego instrumentu) oraz po części barwna postać zakonnicy, głównej bohaterki.

Moja ocena: 6/10

Buziaki!

niedziela, 6 lutego 2011

Jodi Picoult "Drugie spojrzenie" ("Second glance")


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Anna Bańkowska
Data wydania: 5 października 2010r.
Ilość stron: 504

Ostatnio miałam przyjemność zaznajomić się z pierwszą w moim życiu książką znanej i cenionej pisarki Jodi Picoult. Przed przystąpieniem do lektury wiedziałam jedynie, że z pewnością będzie ona "życiowa", gdyż właśnie z tego słynie twórczość autorki wielu powieści w tym "Drugiego spojrzenia". Pozycja ta nie tylko jest wciągająca, ale też na swój wyjątkowy sposób przytłaczająca i niezwykle, dogłębnie poruszająca.

Na raz jesteśmy wprowadzani do życia codziennego kilku postaci, które borykają się z wieloma trudnościami, chorobami, utratą bliskich, czy samotnością i niezrozumieniem.
Ross Wakeman po stracie żony zajął się badaniami zjawisk paranormalnych. Jest to jego praca, jednak  ma on nadzieję, że spotka kiedyś swoją ukochaną. Kiedy napotyka na intrygujący przypadek występowania duchów na ziemi, o którą toczy się zażarty spór pochłania się mu bez reszty, zwłaszcza kiedy okazuje się, że w całą sprawę wplątana jest tajemnicza nieznajoma.
Shelby, siostra Rossa, od urodzenia cierpiącego na rzadką chorobę syna praktycznie nie ma życia prywatnego, a kiedy dodatkowo musi się martwić o brata ze skłonnościami samobójczymi i dziwną pracą ogranicza swój plan dnia do wędrówki praca-dom. Pewnego dnia na jej drodze staje miejski policjant, Eli. Kobieta jednak nie wie, czy może sobie pozwolić na miłość.

Książkę czyta się z niezwykłym zaciekawieniem i koncentracją mimo, że książka szczególnie łatwego w odbiorze języka nie posiada. Ma na to wpływ z pewnością intrygującą zagadka, którą możemy rozwiązywać krok po kroku razem z bohaterami. Niektórych faktów możemy się domyślać, jednak niektóre zdarzenia są zupełną niespodzianką.

Chciałabym również zwrócić uwagę na bohaterów, którzy przez to, że nie mieli łatwego życia i wiele przeszli są bardzo realistyczni. Pokazują nam również, że nawet ze strasznymi rzeczami jak np. z wiedzą, że niedługo umrzesz lub, że jedynym sposobem na spotkanie z ukochaną jest pójście tą samą drogą co ona, czyli śmiercią można żyć, znaleźć coś z czego można czerpać radość życia i tego się trzymać, otworzyć oczy i dostrzegać nawet te małe aczkolwiek piękne i znaczące rzeczy w dniu codziennym.

"Drugie spojrzenie" jest książka pouczającą i wpływającą, w zależności od potrzeby, na nasze życie, która wryła mi się w pamięć i zamieszkała głęboko w moim umyślę, dając mi możliwość dostrzeżenia rzeczy dobrych i codziennych, które często zasnuwa szara rutyna.

Moja ocena: 8,5/10

Chciałabym się  z Wami podzielić jeszcze pięknym cytatem, który w pewien sposób podsumowuje to co chciałam przekazać w powyższej recenzji:

"(...)Jeśli czegoś nie widzisz, to niekoniecznie tego nie ma. To tylko znaczy, że twój wzrok nie jest odpowiednie zestrojony albo że to coś dobrze się kamufluje, albo po prostu brakuje ci szczęścia, aby to dostrzec"

Pozdrawiam!

Ps. Dopiero dzisiaj wróciłam z tygodniowych wakacji, dlatego postaram się jak najszybciej uzupełnić zaległości w czytaniu Waszych blogów :D