Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Anna Bańkowska
Data wydania: 5 października 2010r.
Ilość stron: 504
Ostatnio miałam przyjemność zaznajomić się z pierwszą w moim życiu książką znanej i cenionej pisarki Jodi Picoult. Przed przystąpieniem do lektury wiedziałam jedynie, że z pewnością będzie ona "życiowa", gdyż właśnie z tego słynie twórczość autorki wielu powieści w tym "Drugiego spojrzenia". Pozycja ta nie tylko jest wciągająca, ale też na swój wyjątkowy sposób przytłaczająca i niezwykle, dogłębnie poruszająca.
Na raz jesteśmy wprowadzani do życia codziennego kilku postaci, które borykają się z wieloma trudnościami, chorobami, utratą bliskich, czy samotnością i niezrozumieniem.
Ross Wakeman po stracie żony zajął się badaniami zjawisk paranormalnych. Jest to jego praca, jednak ma on nadzieję, że spotka kiedyś swoją ukochaną. Kiedy napotyka na intrygujący przypadek występowania duchów na ziemi, o którą toczy się zażarty spór pochłania się mu bez reszty, zwłaszcza kiedy okazuje się, że w całą sprawę wplątana jest tajemnicza nieznajoma.
Shelby, siostra Rossa, od urodzenia cierpiącego na rzadką chorobę syna praktycznie nie ma życia prywatnego, a kiedy dodatkowo musi się martwić o brata ze skłonnościami samobójczymi i dziwną pracą ogranicza swój plan dnia do wędrówki praca-dom. Pewnego dnia na jej drodze staje miejski policjant, Eli. Kobieta jednak nie wie, czy może sobie pozwolić na miłość.
Książkę czyta się z niezwykłym zaciekawieniem i koncentracją mimo, że książka szczególnie łatwego w odbiorze języka nie posiada. Ma na to wpływ z pewnością intrygującą zagadka, którą możemy rozwiązywać krok po kroku razem z bohaterami. Niektórych faktów możemy się domyślać, jednak niektóre zdarzenia są zupełną niespodzianką.
Chciałabym również zwrócić uwagę na bohaterów, którzy przez to, że nie mieli łatwego życia i wiele przeszli są bardzo realistyczni. Pokazują nam również, że nawet ze strasznymi rzeczami jak np. z wiedzą, że niedługo umrzesz lub, że jedynym sposobem na spotkanie z ukochaną jest pójście tą samą drogą co ona, czyli śmiercią można żyć, znaleźć coś z czego można czerpać radość życia i tego się trzymać, otworzyć oczy i dostrzegać nawet te małe aczkolwiek piękne i znaczące rzeczy w dniu codziennym.
"Drugie spojrzenie" jest książka pouczającą i wpływającą, w zależności od potrzeby, na nasze życie, która wryła mi się w pamięć i zamieszkała głęboko w moim umyślę, dając mi możliwość dostrzeżenia rzeczy dobrych i codziennych, które często zasnuwa szara rutyna.
Moja ocena: 8,5/10
Chciałabym się z Wami podzielić jeszcze pięknym cytatem, który w pewien sposób podsumowuje to co chciałam przekazać w powyższej recenzji:
"(...)Jeśli czegoś nie widzisz, to niekoniecznie tego nie ma. To tylko znaczy, że twój wzrok nie jest odpowiednie zestrojony albo że to coś dobrze się kamufluje, albo po prostu brakuje ci szczęścia, aby to dostrzec"
Pozdrawiam!
Ps. Dopiero dzisiaj wróciłam z tygodniowych wakacji, dlatego postaram się jak najszybciej uzupełnić zaległości w czytaniu Waszych blogów :D
Czytałam i osobiście jestem tą książką niemalże zachwycona. Uwielbiam twórczość Picoult. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic od tej autorki. Chyba będę musiała się z nią zaznajomić. Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno, bo lubię jej książki.
OdpowiedzUsuńKiedyś się wezmę za panią Picoult, ale jeszcze nie wiem kiedy znajdę dla niej chwilę..
OdpowiedzUsuńNa mnie czeka inna powieść tej autorki, 'Zagubiona przeszłość'. Będzie to pierwsza książka Picoult, którą mam przyjemność przeczytać i mam nadzieję, że również tą znajdę w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na razie nie mam ochoty na tą książkę, niedawno kupiłam Bez mojej zgody, które jeszcze czeka na półce - to będzie moje pierwsze spotkanie z tą autorką ;)
OdpowiedzUsuńmam ogromną słabość do pani Picoult :)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, nigdy nie słyszałam, ale fabuła wydaje się całkiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki, jednak na półce czeka na mnie jej ''Dziewiętnascie minut''. Po 'Drugie Spojrzenie' także sięgnę;)
OdpowiedzUsuń"Drugie spojrzenie" czeka na półce od jakiegoś czasu, po tak pozytywnej recenzji chyba wezmę się za tę książkę szybciej niż zamierzałam. :) Osobiście bardzo lubię twórczość Picoult, dlatego perspektywa przeczytania każdej kolejnej książki sprawia mi ogromną radość. :)
OdpowiedzUsuńMam w planach wszystkie książki Picoult, więc i tą przeczytam na pewno:)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
tak, czyta sie jej książki z neizwykłym zainteresowaniem- tu się zgadzam, ale jednak po siódmej jej lekturze zaczyna nurzyć odwiecznie identyczny schemat pisania tego typu opowieści. Inny jest temat- problem- reszta tak samo zbudowana. Takie sa moje odczycia.
OdpowiedzUsuńlubię jej książki, więc przeczytam, choć jest autorką schematyczną, to raz na jakiś czas miło do niej powrócić.
OdpowiedzUsuńDołączam do listy 'Może kiedyś' :)
OdpowiedzUsuńNa moim biurku leży książka tej Autorki- "Świadectwo prawdy". Na razie czytałam same pozytywne opinie o jej dziełach, więc muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńByłam już bardzo blisko wypożyczenia "Drugiego spojrzenia", ale niestety tego nie zrobiłam. Później ktoś mi zwędził. Ale kiedyś na pewno przeczytam ;)
Cieszę się, że spodobała Ci się proza Jodi Picoult. Ja również miałam z nią ostatnio po raz pierwszy styczność i jestem zadowolona. Myślę, że ta pozycja może być z jedną z kolejnych po "Świadectwie prawdy" jaką przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńNa razie mam na głowie 11 książek i nie nadganiam ... :)