Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Data wydania: 20 kwietnia 2011r.
Ilość stron: 348
Elementy fantastyczne: tak
Ostatnio miałam okazję zapoznać się z książką, która samym swoim tytułem bardzo mnie zaintrygowała: "Las Zębów i Rąk"... Co to może być?" przeszło mi przez myśl. Kiedy zaczęłam czytać tę pozycję, wiedziałam, że coś z niej we mnie zostanie, będzie niosła ze sobą trwały przekaz, o którym szybko można się było przekonać. Poświęcenie - jest to pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl kiedy przypominam sobie tę pozycję, na dodatek widoczne na wielu płaszczyznach życia Mery i objawiające się na rożne sposoby.
Zadaniem Siostrzeństwa jest nakierowanie myśli każdego mieszkańca osady na wdzięczność względem Boga, który pozwolił na to, że są oni jedynymi ludźmi w ogromnym i niekończącym się Lesie Zębów i Rąk zamieszkanym przez Nieuświeconych - stworzenia, które zostały zaatakowane przez infekcje sprawiającą, że jedynym pragnieniem jest ludzka krew i mięso. Nieustannie napierają oni na siatkę otaczającą wioskę, przez co sprawiają, że mieszkańcy nie mogą prowadzić sielankowego życia.
Gdy jedna z tajemnic skrywanych przez Siostrzeństwo doprowadza do zagłady wioski, Mery nie pozostaje nic innego jak tylko podążanie za myślą o pięknym Oceanie, o którym opowiadała jej matka.
Dziewczyna musi wybierać między obowiązkami wobec swojej rasy jak i miłością, poświęceniem względem rodziny i przyjaciół a ukochanym Travisem.
Kiedy drogi ucieczki się kończą, Mery pozostaje tylko jeden wybór.
Ogromną zachętą do przeczytanie tej książki, były dla mnie rekomendacje autorek, których twórczość uwielbiam Cassandry Clare: Inteligenta, mroczna i czarująca. Las Zębów i Rąk łączy w sobie horror i piękno. oraz Melissy Marr: Las Zębów i Rąk otwiera się niczym puszkę Pandory - wyskakuje z niej ciemność, ale i odrobina nadziei. Pięknie napisana, wciągająca powieść. Opisy te niezwykle podziałały na moja wyobraźnię, która niezmiernie domagała się bliższego zapoznania z tą książką. Z obiema tymi wypowiedziami nie sposób się nie zgodzić. Pozycji tej nie przeczytałam jednym tchem, nie potrafiłam, jej treść była jednocześnie trudna jak i mocna, po każdej "sesji" czytelniczej potrzebowałam chwili do namysłu i refleksji.
Mimo, że wizja zagłady świata przez ludzi zamienionych w krwiożercze zombie była przytłaczająca i straszna, w książce pojawiał się promyk nadziei. Główną bohaterkę bardzo często przy życiu, podtrzymywała myśl o Oceanie, nadziei, że nie tylko Las Nieuświęconych istnieje na tym świecie. Dążenie do dotarcia do celu pozwoliło pokonać Mary wiele trudności: stratę, odrzucenie, śmierć. Wytrwałość dziewczyny ukazuje, że zawsze kiedy jest źle, możemy sobie znaleźć cel, marzenie do którego dążymy, nasz własny ocean, wspierające nas w najtrudniejszych chwilach.
"Las Zębów i Rąk" jak dla mnie nie była książką do "połknięcia" była pozycją, która często przez natłok smutku, wprawiała mnie w zadumę, przez co dopiero na drugi dzień mogłam znów po nią sięgnąć. Co dziwne unikałam również czytanie tej pozycji przed snem z obawy o koszmary ;]. Cieszę się, jednak, że przeczytałam coś co niesie ze sobą jakiś przekaz, który mam nadzieję, długo będzie mi towarzyszył.
Moja ocena: 8,5/10
Buziaki!
To już kolejna, pozytywna recenzja tej książki. Będę musiała się za nią porządnie rozejrzeć:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Szczerze powiem, że wcześniej jakoś nie byłam przekonana do końca, teraz wiem, że przeczytam w najbliższym czasie!! :P
OdpowiedzUsuńPomimo świetnej recenzji, jakoś mnie nie ciągnie. :<
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie intryguje ta książka chyba po nią sięgnę ;]
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, ale czytałam już tak negatywną, że chyba zastanowię się przed zakupem :)
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńMnie książka tak przerażała, że musiałam ją szybko przeczytać. Strasznie mnie wciągnęła;]
OdpowiedzUsuńJa osobiście bardzo bym chciał ją przeczytać, bo po twojej recenzji widzę, że warto.
OdpowiedzUsuńna książkę ochotę mam już od dawna. lubię historie o zombie, a ta zapowiada się wyjątkowo interesująco.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ^^ Co do twojego czytania "na raty" - ja też tak czasem mam. Ale tylko z pozycjami bardzo dobrymi ;P Więc niewątpliwie muszę stwierdzić, że ta książka budzi moje zainteresowanie ;D
OdpowiedzUsuńNie powiem, słyszała o niej i czytałam wiele razy. Zainteresowała mnie nie tylko samą okładką czy tytułem, ale również recenzjami ;) Niestety jej lektura nadal jest przede mną... Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;]
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł bardzo mnie zaciekawił, więc mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję się z nią zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńPrzed przeczytaniem Twojej recenzji nie byłam do tej książki do końca przekonana, aczkolwiek teraz jestem pewna, że ją przeczytam:) Pomysł wydaje mi się naprawdę niebanalny i ciekawy, dlatego czym prędzej muszę ją zdobyć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tytuł mówi, jakoby miał to być horror, lecz wygląda na to, że będzie zupełnie jak zwykle. Jednak sięgnę po tę lekturę, w przerwie między cięższymi książkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!