poniedziałek, 2 maja 2016

Przeczytane, a niezrecenzowane - kwiecień 2016 ("Fangirl", "Zanim się pojawiłeś", Philippa Gregory, Meg Cabot, C.W. Gortner)

Kwiecień okazał się niezbyt łatwym miesiącem czytelniczym. Trudno mi było porządnie przysiąść i czytać, nie tylko ze względu na dość zapracowany miesiąc, ale i same lektury, które nie wchodziły mi łatwo. Mimo wszystko, udało mi się przeczytać dwie świetne książki "Six of Crows" oraz "Fangirl". Duże nadzieję pokładałam w "Pamiętnikach księżniczki", które niestety nie okazały się niczym specjalnym. Dziwną lekturą tego miesiąca okazała się książka "Zanim się pojawiłeś", która była bardzo ciekawa i wciągająca, jednak w żadnym razie nie rozwaliła mnie emocjonalnie na kawałki...




Rainbow Rowell "Fangirl" 8/10
Ta książka okazała się tak przyjemnym zaskoczeniem! Byłam nią zainteresowana już od dłuższego czasu, jednak nie na tyle, żeby ją kupić, w końcu przy okazji postanowiłam poświęcić moje ciężko zarobione pieniądze, co okazało się naprawdę świetną decyzją. "Fangirl" to ciepła, zabawna, niesztampowa książka dla starszych nastolatków/młodych dorosłych, o radzeniu sobie z życiem, którą w dodatku czyta się z łatwością - jeśli brzmi to nieoryginalnie, to uwierzcie mi, że jest to nieoryginalność w najlepszym wydaniu. Perełką książki są świetni bohaterowie oraz realistyczne relacji między nimi. Jedynym minusem tej lektury okazało się dla mnie zakończenie, które pozostawia niedosyt - ja po prostu chcę więcej!


Philippa Gregory "Błazen królowej"  6/10
Kolejna książka tej autorki za mną! Niestety lektura ta nie była szczególnie udana - zupełnie mnie nie wciągnęła i momentami czytanie jej było męczące. Tym razem śledzimy losy Marii Tudor, i jej trudów objęcia tronu oraz jej szczególnych relacji z siostrą Elżbietą, a to wszystko oczami nadwornego błazna - Żydówki szukającej wraz z ojcem schronienia przed hiszpańską inkwizycją. Nie podobało mi się w niej kilka elementów, w tym najważniejsze: główna bohaterka - jej charakter, zachowanie zupełnie mi nie pasowało, narracja jej oczami - zdecydowanie bardziej wolę, gdy to znane postacie historyczne są głównymi bohaterami oraz Elżbieta - nie przepadam za tą angielską królową, a jej idealizowanie przez autorkę nie pomogło. Szczerze to nie polecam tej książki, chyba że dla fanów autorki.

Meg Cabot "Pamiętniki księżniczki" 4/10
Ehhh... Ta książka była tak nużąca! Zdecydowanie uświadomiła mi, że już jestem za stara na takie książki, albo, że wyczerpałam już w swoim życiu cierpliwość do niemądrych, nastoletnich bohaterek (wybieram opcję numer dwa). Chciałam sobie przeczytać miłą, zabawną i szybką serię, która urozmaiciłaby inne czytane przeze mnie lektury, ale niestety się zawiodłam. Nie polubiłam się z Mią, nie polubiłam się z innymi bohaterami, nie polubiłam się tak naprawdę z niczym. Jedynym powodem, dla którego dokończyłam tę książkę była jej długość. Potrafię sobie jednak z łatwością wyobrazić, że innym ta seria się podoba, jednak ja po prostu oczekuję od lektur czegoś innego.


C. W. Gortner "Wyznania Katarzyny Medycejskiej" 6/10
Książka ta niestety odrobinę mnie zawiodła. Nie była zła, nawet mi się podobała, jednak moje oczekiwania były po prostu wyższe. Dużo zabiegów, które poczynił autor, po prostu dla mnie nie działało - jak na przykład szybkie tempo od samego początku, które umożliwiło przedstawienie całego życia Katarzyny. Osobiście połączenie to okazało się dosyć męczące - przedstawienie całego zawiłego żywota królowej, która żyła siedemdziesiąt lat w jednej średniej wielkości książce mnie nie satysfakcjonuje. Dodatkowo przez to, pozycja ta nie jest zbyt szczegółowa, nie ma w niej tylu smaczków historycznych oraz mniej znanych wydarzeń, które ciekawie byłoby poznać. Również "moc" królowej zaproponowana przez autora, jest według mnie bardzo wtórna. Mimo moich narzekań, książka ta naprawdę nie jest zła - po prostu nie spełniła moich oczekiwań.


Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś" 7/10
Nie wiem za bardzo, jak ugryźć moją opinię na temat tej książki. Może zacznę od tego, że poznałam zakończenie zanim po nią sięgnęłam. Po drugie oczekiwałam zapowiadanego przez wszystkich emocjonalnego katharsis, którego nie otrzymałam. Jednak mimo tego "Zanim się pojawiłeś" okazało się bardzo miłą, interesującą oraz odświeżającą lekturą, którą czyta się niezwykle łatwo. Zdecydowanie nie polubiłam się za to z rodziną głównej bohaterki oraz jej chłopakiem (chociaż ona sama też jakoś szczególnie nie podbiła mojego serca), chociaż dostrzegam ich potencjalną wartość w tej pozycji. Podsumowując, książka ta nie powaliła mnie na kolana, była jednak zadowalająca, mimo tego nie planuję sięgać po kontynuację. 


A oto pozycje, które w tym miesiącu przeczytałam i zrecenzowałam:
"Siex of Crows" Leigh Bardugo 8/10
Recenzja książki "Takie życie tylko w Neapolu" Katherine Wilson ukaże się w nadchodzącym poście :).

Miłego czytania,
Patsy!

3 komentarze:

  1. A ja czuję, że "Zanim się pojawiłeś" usatysfakcjonuje mnie w każdym względzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W książkach Meg Cabot zaczytywałam się jako dziesięciolatka... co to były za czasy! Z "Zanim się pojawiłeś" moja sytuacja jest skomplikowana. Bardzo chciałam przeczytać, ale poznałam tyle recenzji tej książki.. że już tak naprawdę wszystko wiem o fabule, zakończeniu itp. :((((

    Pozdrawiam
    Książki - inna rzeczywistość

    OdpowiedzUsuń
  3. "Fangirl" faktycznie bardzo, bardzo fajna ;) Wszyscy dookoła polecają "Zanim się pojawiłeś". To nie do końca moje klimaty, ale nie wiem, czy się jednak nie skuszę... Na szczęście jeszcze nie zakończenia :D

    OdpowiedzUsuń