niedziela, 9 stycznia 2011

Becca Fitzpatrick "Crescendo"


Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
 Data wydania (premiery): 12 stycznia 2011r.
Ilość stron: 396
Tom w serii: 2

"Crescendo" jest to kontynuacja bestsellerowego "Szeptem". Becca Fitzatrick kolejny raz zafundowała nam niesamowite przeżycia i emocje, które wydają mi się kwintesencją relacji Nora-Patch.

Niesamowity związek między dwójką zakochanych zaczyna się psuć. Kłamstwa, niewyjaśnione sprawy, dziwnego pochodzenia groźby oraz próby zabójstwa, zmuszają Norę do tego, aby zerwać z Patchem. Niestety nawet po tym, dziewczyna nadal żyje w strachu, a dodatkowa zdrada jej ukochanego, jeszcze bardziej mieszają w jej życiu.Stresu dostarcza jej także tajemniczy zabójca, który wykorzystuje jej zmarłego tatę do spotkania z nią, a jedynym jego celem jest śmierć Nory.

W książce pojawia się wiele nowych postaci jak Scott (potencjalny chłopak Nory), Rixon (przyjaciel Patcha), czy pan Millar (ojciec wrednej Marcie, nieprzyjaciółki Nory) i każda z nich skrywa tajemnicę, która jest jakoś powiązana z główną postacią, w "Crescendo" jest naprawdę dużo tajemnic, zagadek, przez co pozycję można, z przymrożeniem oka, zaliczyć również do kryminału. Jednak ich natłok w pewnych momentach jest trochę przesadzony. Czasem nie wiadomo o czym myśleć, czy o dziwnym zachowaniu tego, wykluczających się zdań tamtego... Sytuacje ratuje postać Vee, przyjaciółki Nory, która wnosi stabilność do tego natłoku niewyjaśnionych zagadek.

Niestety brakuje mi w tej pozycji Patcha, jego rola nadal jest bardzo widoczna i ważna, ale dialogi między nim a główną bohaterką są o wiele rzadsze, a to one w "Szeptem" powodowały we mnie niesamowite emocje i rumieńce na twarzy. Jego postać również jest zagmatwana... Nie wiadomo gdzie jest, co robi, dlaczego..., jednak w tym przypadku jest to subtelnie otoczone tajemnicą.

Zakończenie również nie uszło mojej uwadze. Oczywiście nie będę Wam go zdradzać, ale muszę zauważyć, że jest niezwykle irytujące, gdyż równie dobrze mogłabym wyrwać dziesięć nadchodzących stron i wyszło by na to samo, czyli spotykamy się z zakończeniem, które powinno mieć choć trzy zdania więcej.

Wiem, że w tej recenzji jest za dużo krytyki, tak naprawdę to książka bardzo mi się podobała. Po prostu po cudownym "Szeptem" spodziewałam się równie cudownego "Crescendo", a tu otrzymałam średnio cudowną pozycję, którą i tak polecam wszystkim fanom pisarstwa Becci Fitzpatrick, wielbicielom zagadek i paranormalnej miłości ;).

Moja ocena: 8,5/10

Buziaki!

21 komentarzy:

  1. Pierwsza? Nie wierzę :)
    No tak, zarówno "Szeptem" i "Crescendo" mam w planach, ale jak szybko dojdzie do ich spełnienia, nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna koleżanka bardzo mnie zachęca do przeczytania "Szeptem". Z tym, że ja nie przepadam za Zmierzchem... a tego co słyszałam, to jest coś podobnego? Chyba że się mylę :D Pozdrawiam i dodaję do linków

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa jakim cudem przeczytałaś tę książkę jeszcze przed premierą, no chyba że w nieoficjalnym tłumaczeniu ;) Przeczytam, lecz za jaki czas to nie mam pojęcia ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Póki co nie umiem dopaść "szeptem", ale NA PEWNO przeczytam!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, jeszcze nie wyszło a już udało Ci się przeczytać? Jak to zrobiłas? Gratuluję. Ja też na to czekam

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę spróbować przeczytać "Szeptem" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem szczerze, że do niedawna nie miałam w planach przeczytać "Szeptem", ale ostatnio to się zmieniło. Jeśli książka mi się spodoba, pewnie sięgnę i po część drugą :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawa recenzja. Jeśli tylko znajdę czas przeczytam zarówno tą jak i pierwszą część serii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja muszę poczekać aż moja biblioteka to kupi ;]
    Ale już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś chciałam przeczytać "Szeptem", ale zmieniłam zdanie i teraz już jakoś nie mam ochoty na żadną z książek tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Od dwóch tygodni na mej półce leży książka ,,Szeptem'' i jakoś nie mogę się do niej dobrać...
    Tak więc zanim zacznę czytać ,,Crescendo'' muszę skończyc tamtą...

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie ją skończyłam czytać i myślę, że jest lepsza od pierwszej części. Więcej się dzieje, chociaż Pachta jest mniej, ale narracje prowadzi Nora, a Patch musi przecież trzymać się od niej z daleka. A zakończenie faktycznie zaskakujące i nagle urwane, ale za to jak podniosło ciekawość kolejnej części! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. a jak jak zawsze w tyle
    najpierw muszę przeczytać "Szeptem" ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie "Szeptem" podobało się średnio, ale część drugą na pewno przeczytam:) I zrecenzuję;)
    Widzę, że nie tyko ja zaczytuję się w oryginalnych wersjach:D Czekam na następne (niekoniecznie angielskie) książki;*

    OdpowiedzUsuń
  15. "Szeptem" ledwo przebrnęłam i bardzo mi się nie podobało, więc na pewno nie sięgnę po drugą część, chociaż trzeba przyznać, że okładka znowu przyciąga wzrok ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam zamiar przeczytać, bo pierwszy tom mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie czytam i aż mi kiszki skręca z emocji.

    Oby do następnej części. I oby pojawiła się szybko!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam do siebie na nową notkę

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nie czytałam "Szeptem" - ale muszę koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. ja dopiero przeczytałam pierwszą część:)
    i bardzo mi się spodobała:)

    OdpowiedzUsuń