niedziela, 23 stycznia 2011

Steve Feasey "Wikołak. Dlaczego ja?" ("Changeling")


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Paweł Kruk
Data wydania: 3 marca 2010r.
Ilość stron: 296

Książka Steve Feaseya jest raczej kierowana do młodych ludzi, ze względu na swoją tematykę. Są w niej jednak elementy trudne do opisania, takie jak sieroctwo, poświęcenie i szybkie dojrzewanie. Autor bardzo dobrze wplótł je w życie młodego wilkołaka, jednocześnie trochę je normalizując.

Trey od kilku lat mieszka w domu dziecka. Rodziców nie pamięta wcale, a wspomnienia po babci się oddalają. Po tym kiedy budzi się w zdemolowanym pokoju i w konsekwencji podjęto decyzję o przeniesieniu go do innego ośrodka z wizytę przyjeżdża mężczyzna, przedstawiający się jako Lucien - wujek chłopaka, który zapewnia go o swoich dobrych zamiarach i namawia do ucieczki. Trey mimo wątpliwości odjeżdża z dopiero co poznaną osobą. Lucien okazuje się godnym zaufania... wampirem, który obiecał rodzicom chłopaka, że w razie nadchodzących niebezpieczeństw zaopiekuje się nim. Młody wilkołak jako ostatni reprezentant swojego gatunku walczy ze swoją zwierzęcą stroną, zyskuje nowych przyjaciół i obiekt uczuć, jednak kiedy polujący na niego morderca, porywa jego ukochaną ten wraz z ojcem Alexy Lucienem oraz jego towarzyszem Tomem spieszy na ratunek nie bacząc na czyhające  niebezpieczeństwa.

Dużym plusem książki, jest bardzo wciągająca akcja. Autor nie przykłada wagi do opisów, czy żewnych wynurzeń, co tylko jeszcze bardziej przyspiesza tempo czytania tej pozycji. Ciekawi bohaterowie i interesujące wydarzenia, sprawiają, że z łatwością  przychodzi nam wtopienie się w następujące po sobie wydarzenia.

Pozycja ta jest trochę banalna, ale niczego więcej się po niej nie spodziewałam, zaskoczyła mnie jednak bardzo dobra budowa postaci, nie są one irytujące, choć dwoje z nich to nastolatkowie ;), nie podejmują ot tak decyzji, kierują się najczęściej rozsądkiem, a ich tok myślenia jest naturalny.

Książka ta raczej nie należy do ambitnych pozycji, jednak ja, jak i każda inna osoba, potrzebuję czasem zwykłego umilacza, a ta pozycja bardzo dobrze sprawdza się w tej roli, a dodatkowe elementy fantasy tylko dodają jej uroku.

Moja ocena: 7,5/10

Pozdrawiam, Patsy.

15 komentarzy:

  1. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią sięgnę po nią dla rozrywki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chętnie bym to przeczytała, tak od niechenia xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla siostry na prezent idealna :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie szukam teraz tego typu książek, więc nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo, że już mam dosyć wilkołaków i wampirów to zastanowię się nad sięgnięciem po tą książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie - lubię tego typu "umilacze":)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się ciekawa , więc dlaczego nie ?
    Popytam o nią w bibliotece ;)
    Choć już ta lista robi mi się corazzz dłuższa

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam wcześniej inną opinię tej książki, tam raczej recenzentka okropnie ją "zjechała", a jak widzę, Tobie "Wilkołak" raczej przypadł do gustu. Hm, jak widać, co czytelnik, to inna ocena. :) Zastanowię się, choć nieszczególnie mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja jej nie chciałam czytać, ale jak nie jest taka zła jak mi się wydawało, to może jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sięgnę na pewno, bo wilkołaki uwielbiam. To będzie pewnie inne spojrzenie na te istoty po lekturze "Wilkołaka" Maberry'ego ;)

    OdpowiedzUsuń