sobota, 24 marca 2018

Przeczytane, a niezrecenzowane: luty 2018 (Anne Bronte, Leigh Bardugo, "Przez las"...)



Luty okazał się całkiem udanym czytelniczym miesiącem. Jedenaście lektur (w tym jednak dużo niedługich pozycji) uprzyjemniło mi czas pełen nauki i chorowania. Bez dalszych wstępów czas na lektury lutego :)!



Anne Bronte "Lokatorka Wildfell Hall" 8.5/10
Moje pierwsze spotkanie z Anne Bronte okazało się bardzo udane. Po rozczarowujących "Wichrowych Wzgórzach" oraz dość przeciętnych "Dziwnych losach Jane Eyre" (książki autorstwa sióstr pisarki) moje oczekiwania nie były zbyt wysokie. "Lokatorka Widfell Hall" okazała się jednak świetną pozycją - wciągająca, intrygującą oraz wspaniale napisaną. Dobrze jest też przeczytać jedną z pierwszych powieści feministycznych - w końcu wiktoriańska Anglia była daleka od równouprawnienia płci. Muszę również przyznać, że jak na klasyk, książkę tę czyta się bardzo przyjemnie ;) . W dodatku to wspaniałe wydanie! <3 .="" 3="" :="" bohaterk="" czasach="" div="" g="" hall="" klasyk="" kobiecego="" kt="" okatorka="" oraz="" pnym="" polecam="" przyst="" realia="" ry="" siln="" szczerze="" tamtych="" to="" ukazuje="" w="" wietnie="" wildfell="" wn="" wydaniu="" ycia="" zarysowuje="">

Anne Bronte "Agnes Grey" 6/10
Niestety ta książka już mnie tak nie zafascynowała - przy "Lokatorce Wildfell Hall" wypada moim zdaniem dość blado. W dodatku sama fabuła jest dość przeciętna i niezbyt zaskakująca. Nadal dobrze napisana, nie powaliła mnie jednak na kolana.

Anton Czechow "The Marriage Proposal" 5/10
Ta króciutka lektura była moim pierwszym spotkaniem z autorem, i muszę przyznać, że się odrobinę rozczarowałam. W przyszłości planuję sięgnąć po inne dzieła Czechowa, jednak ta nowelka była dość irytująca oraz nużąca, co przy jej długości jest raczej rozczarowujące. Na szczęście kunszt literacki nadal prześwieca przez te elementy, więc jest nadzieja!


Leigh Bardugo "The Demon in The Wood" 7/10
W porywie chwili postanowiłam sięgnąć po tę nowelkę i w żadnym razie nie żałuję. Ten prequel do Trylogii Griszy okazał się bardzo ciekawy, odrobinę niepokojący oraz, mimo długości, naprawdę świetnie skonstruowany. Żałuję tylko, że lektura nie była dłuższa ;).



Nnedi Okorafor "Binti" 5/10
Wiele dobrego słyszałam o tej pozycji na zagranicznych portalach, jednak niestety do zachwytów dołączyć się nie mogę. "Binti" okazała się ciekawą lekturą, jednak mimo, że jest to krótka książka, na przeczytanie jej musiałam poświęcić kilka posiedzeń, gdyż kompletnie nie byłam zaangażowana w akcję (gdyby była dłuższa, to raczej bym jej nie skończyła). Doceniam różnorodność zawartą w tej pozycji, jednak jednym ze stworzeń współistniejących z ludźmi były meduzy. Meduzy. Ten koncept wcale mi się nie spodobał, a sama fabuła również mnie nie zachwyciła. Może będę kontynuowała tę serię, jednak na tę chwilę nie mam ku temu motywacji.


Sarah Ellerton ""The Phoenix Requiem. Vol. 1" 6.5/10
Przypadkowo natknęłam się na tę powieść graficzną na stronie autorki (jest udostępniona legalnie i za darmo ;) i postanowiłam ją przeczytać. Mimo, iż nie powaliła mnie na łopatki, to lektura okazała się ciekawa, a grafika bardzo przyjemna dla oka. Akcja nie wciągnęła mnie na tyle, żeby od razu kontynuować, jednak możliwe, że w przyszłości powrócę do tej serii. 


Richard E. Nisbett "Geografia myślenia" 7/10
Muszę przyznać, że lektura ta mimo ciekawego tematu okazała się dość męcząca. Informacje w niej zawarte są naprawdę fascynujące, jednak, czy to przez styl pisarski, czy przez ich ilość, nie mogłam zbyt długo skupić się na lekturze bez odpływania w jakieś dalekie od lektury zakamarki mojej wyobraźni. Przez to, czytanie tej książki zajęło mi więcej czasu niżbym sobie tego życzyła. Na szczęście, tak jak wspomniałam, temat przedstawiony przez Nisbetta jest bardzo interesujący i myślę, że zaintrygowałby tych  z Was, którzy interesują się psychologią, kulturą, czy filozofią :).


Lucy Dillon "Szczęśliwe zakończenie" 6/10
Lucy Dillon już wielokrotnie gościła na moim blogu, gdyż jest to jedna z moich ulubionych pisarek. Psy, dobra fabuła oraz przystępny język to jedne z głównych powodów, dla których sięgam po te książki. "Szczęśliwe zakończenie" jednak odrobinę mnie zawiodło - akcja wydała mi się za bardzo rozciągnięta, a z kolei zakończenie zwieńczyło wszystko za szybko. Lektura ta nadal była przyjemnością, jednak jeśli ktoś z Was ma ochotę na książkę obyczajową w stylu wyżej opisanym to polecam sięgnąć po inne książki autorki, w szczególności "Psy, Rachel i cała reszta" i "Policz do stu" :).


Taylor Jenkins Reid "Dwa szczęścia do wyboru" 7/10
W lutym do grona moich ulubionych autorów dołączyła nowa twarz/ręka/osoba. Z polecania postanowiłam sięgnąć po książkę Taylor Jenkins Reid i w żadnym razie się nie zawiodłam! Zdradzę, że w marcu przeczytałam kolejne dwie książki tej autorki ;). Fabuła wciągająca od pierwszej strony, życiowe rozterki w realistycznym (choć odrobinę wyjątkowym) wydaniu oraz świetny styl pisarski (w oryginale pewnie jest jeszcze lepszy, gdyż tutaj tłumaczenia pochwalić nie mogę) razem stworzyły niezwykle rozrywkową oraz emocjonalną podróż literacką. Jeśli ktoś ma ochotę na szybką lekturą, która jednocześnie pozabawia się trochę z naszymi delikatnymi czytelniczymi uczuciami, to szczerze polecam :D!


Emily Carroll "Przez las" 5/10
Na tę powieść graficzną natknęłam się w bibliotece i postanowiłam się skusić. Lektura niestety okazała się raczej przeciętna - historie mnie nie powaliły, ani nie przestraszyły (chociaż niektóre mnie obrzydziły). Przyznam jednak, że czytałam ją w słoneczny dzień, co na pewno wpłynęło na moją odporność ;). 

W tym miesiącu zrecenzowałam książkę:

*****

To na tyle! W lutym przeczytałam dużo krótkich pozycji, co nie zdarza mi się zbyt często, jednak jak wspomniałam, nie byłam zbytnio w formie, a łatwiej skoncentrować się na niedługim materiale ;).

Miłego czytania,
Patsy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz