niedziela, 30 lipca 2017

Rhys Bowen "Dublin, moja miłość" ("In Dublin's Fair City") recenzja

Przekład: Joanna Orłoś-Supeł
Data wydania: 07.2017
Ilość stron: 398
Tom w serii: 6

Kolejne spotkanie z Molly Murphy okazało się jak zwykle świetną rozrywką. W tym szóstym tomie serii (której nie trzeba czytać od początku, aby wkręcić się w akcję) wybieramy się z detektyw do rodzinnej Irlandii. Nowe tło, ciekawa fabuła i jak zwykle interesujące postacie nie zawodzą i pozwalają na mile spędzenie czasu :).

Opis:
Molly Murphy, dzielny nowojorski detektyw, powraca w 1903 roku do rodzinnej Irlandii, by poprowadzić poszukiwania siostry irlandzko-amerykańskiego impresario. Przed laty kobieta była zbyt chora, by wraz z rodziną pożeglować do Stanów w ucieczce przed panującym głodem i została pozostawiona sama sobie. Teraz zaś skruszony brat chce zapisać jej cały swój majątek.

Bogata w historyczne detale, atmosferę przełomu wieków i urzekające postaci, Dublin, moja miłość jest trzymającą w napięciu kontynuacją bestsellerowej serii kryminałów Rhys Bowen.

Moim ulubionym elementem książek w tej serii jest wspaniale zarysowane tło historyczne. Rhys Bowen jak zwykle wykonała naprawdę świetną pracę badawczą. Autorka nie tylko umieszcza bohaterów w centrum wydarzeń tamtych czasów, ale i kolorowo oraz niezwykle ciekawie opisuje codzienne realia życia różnych warstw społecznych. Od ubioru przez pozycję kobiety w społeczeństwie po trendy w sztuce i literaturze. Wszystko to płynnie wplata w akcję.

A propos ważnych wydarzeń - dzięki tej pozycji został mi przybliżony problem niepodległości Irlandii z początku XX wieku, o którym, szczerze powiedziawszy, wiedziałam niewiele. Plaga głodu, emigracja, walka o niepodległości, okropne traktowanie kultury oraz gospodarki Irlandii przez Anglików... Rhys Bowen bardzo dobrze naświetliła ten moment w historii poszerzając horyzonty czytelnika, jednocześnie inspirując do samodzielnego zagłębienia się w poszukiwanie informacji na temat tamtych zdarzeń.

Jako główna bohaterka Molly Murphy sprawdza się naprawdę fantastycznie. Jest uparta, odważna i odrobinę pyskata (bardzo pyskata jeśli mówimy o konserwatywnych czasach początku XX wieku) co sprawia, że z łatwością angażuje czytelnika w swoje losy. Może nie jest geniuszem na skalę Holmesa, jednak dla mnie jest to element pozytywny - dzięki temu pozycja ta ma świetny klimat kryminału retro.

Jedynym elementem, który trochę mnie zawiódł w tej części to fabuła. W Nowym Jorku (skąd płynie Molly) niedokończone wątki w ogóle nie są poruszane w tej pozycji, a na koniec książki do tego dochodzi kolejna sterta problemów głównej bohaterki i to w poważnym wydaniu. Rozumiem, że jest to raczej szybka lektura, jednak przydałoby się trochę zgrabnie zakończonych wątków.

"Dublin, moja miłość" jest kolejną świetną pozycją w serii. Kryminał retro w wydaniu Rhys Bowen jest klimatyczny, edukujący oraz ciekawy. Czyni to z niego idealną pozycję dla fanów kryminałów, przez którą można przebrnąć szybko jednocześnie dowiadując się czegoś nowego :).

Moja ocena: 6.5/10

Miłego czytania,
Patsy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz