poniedziałek, 12 października 2015

Przereklamowane książki

Chacun ses goûts. Każdy ma swój gust - ostrzegam, to myśl przewodnia dzisiejszego posta ;)
Hit, besteseller etc., a ja z trudnością przewracam strony i powstrzymuję się od rzucenia książką o ścianę (nigdy bym tego nie zrobiła - co najwyżej stanowczo odłożyła na bok). Nie wiem, jak Wy, ale ja doświadczyłam tego wielokrotnie.
Takie sytuacje często prowokują mnie do rozmyślań; czy to oczekiwania, czy może posiadam jakiś wielce wyszukany gust, czy może raczej jest on po prostu niecodzienny itd. Oczywiście nie jest to moje zmartwienie, raczej traktuje moje upodobania, jako ciekawy obiekt obserwacji. Ciekawostką są dla mnie również momenty, kiedy książka, która podbija moje serce, nie wznosi się na wyżyny list innych czytelników, ale o tym może innym razem.
Tak czy siak, chciałabym się podzielić z Wami, moim zdaniem, najbardziej przereklamowanymi książkami, które jednocześnie (zdaję sobie z tego doskonale sprawę) prawdopodnie należą do Waszych ulubieńców.

Oto kilka przykładów:


John Green "Gwiazd naszych wina"
Nikomu tej książki przedstawiać nie muszę. Okrzyknięta niesamowitą, wyjątkową, zaskakującą, dla mnie zdecydowanie taka się nie okazała. Nie była zła, ale chyba nie o to w bestsellerach chodzi. Bohaterowie, fabuła, czy nawet samo zakończenie, zbytnio mnie nie poruszyły. Nie rozumiem też, dlaczego książkę tę uważa się za tak oryginalną. Na myśl przychodzi mi od razu "Zanim umrę" -recenzja-  które spodobało mi się o wiele, wiele bardziej i szczerzę tę książkę polecam.





F. Scott Fitzgerald "Wielki Gatsby"
Osławiona z powodu filmu, którego nota bene nie oglądałam, przykuła moją uwagę kilka lat temu. Ta pozycja po prostu nie wpasowała się w moje gusta. Była nudna, nieciekawa, przez co musiałam się przymuszać do jej dokończenia. 


Brandon Sanderson "Droga królów"
Rozwleczone tomisko. Jest to pierwsze określenie, jakie przychodzi mi do głowy na myśl o tej książce. O autorze słyszę zewsząd same dobre rzeczy, jego dzieła podbijają listy bestsellerów, jak i serca czytelników. Ale nie moje. Naprawdę wierzę, że gdyby autor bardziej skondensował tę pozycję, przypadłaby mi ona do gustu. Gdyż z łatwością mogę zachwalać szczegółowo i ciekawie stworzony przez niego świat, zwłaszcza system magiczny. Planuję też sięgnąć po inną książkę autora - "Z mgły zrodzony".




George R. R. Martin "Gra o tron"
W porównaniu z chociażby wyżej wymienionym Brandonem Sandersonem, książka ta wypada gorzej. W tej pozycji nie znalazłam nic co by podbiło moje serce, była to dość nudna pozycja, z ciekawym potencjałem, który dobrze wykorzystano w serialu. Przez tę dość męczącą lekturę, przerwałam przygodę z papierowym światem Westeros na tym tomie.




Veronica Roth "Zbuntowana" i "Wierna"
Pierwszy tom, może nie podbił mojego serca, ale był całkiem rozrywkowy. Drugi już z lekka mnie nudził i miejscami irytował, ale trzeci... Trzeci to już był kosmos. Absurd na absurdzie. Co ciekawe naprawdę dużo osób jest zdania, że "Wierna" Veronice Roth się zwyczajnie nie udała. Uważam, że na rynku znajduje się wiele znacznie lepszych dystopijnych pozycji - chociażby "Igrzyska Śmierci".




Jeszcze raz zaznaczam, że zdaję sobie sprawę z tego, że wyżej wymienione książki mają swoich fanów, i bardzo się z tego cieszę! Uwielbiam czytać, i sprawia mi radość świadomość, że pozycje, które dla mnie okazały się nudne/jałowe/wnerwiające, komuś się spodobały i spełniły swoją misję umilenia czytelnikowi czasu :).

Temat przereklamowanych, czy rozczarowujących książek poruszałam już kilkakrotnie (z pewnością w przyszłyści też to nastąpi ;) m.in. w:

TAG: Niepopularne opinie
Klasyczne rozczarowania, czyli o klasykach które nie przypadły mi do gustu
Książkowe ROZCZAROWANIA 2014 roku POOKI

Miłego tygodnia, Patsy!

4 komentarze:

  1. Dla mnie typowym przykładem jest Klątwa tygrysa czytałam na fali popularności i się przeliczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Gwiazd naszych wina" uwielbiam, trylogię Roth też :) Gatzby mnie nie porwał ;) Natomiast zgadzam się z Fluorium - Klątwa strasznie słaba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tak z "Hopeless", które mnie okropnie nudziło z "Grey'em", którego nienawidzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gatsby'ego uwielbiam! To jedna z najpiękniejszych książek jakie czytałam! ,,GNW" słaba powieść jak pozostałe Greena, ostatnio męczyłam ,,Papierowe miasta" - coś strasznego. Ale nr 1 pozostanie żenujący Grey.

    OdpowiedzUsuń