poniedziałek, 5 października 2015

Przeczytane, a niezrecenzowane - wrzesień 2015 (Philippa Gregory, Jakub Ćwiek, E.A. Poe. "Falling Kingdoms", Pilipiuk...)

Wrzesień okazał się bardzo przyjemnym czytelniczo miesiącem. Przeczytałam jedenaście książek, z czego aż pięć zostało napisane przez polskich pisarzy, co statystycznie nie zdarza mi się często :). W dodatku dziewięć książek zostało wypożyczonych z biblioteki, którą od kilku miesięcy odwiedzam regularnie.


Philippa Gregory "Uwięziona królowa" 7/10
Autorka ta, z pewnością będzie się często pojawiać an blogu. Jej portrety bohaterów, wciągająca akcja, historyczne realia - wszystko te elementy są na najwyższym poziomie, i w żadnym wypadku nie dziwię się jej sławie. Ta pozycja opowiada o losach Marii Stuart oraz hrabiny Shrewsbury Bess, których losy łączą się podczas niewoli królowej Szkotóww Anglii. Tak jak w przypadku "Wiecznej księżniczki" do gustu nie przypadła mi postać władczyni (zdecydowanie byśmy się nie polubiły) oraz wydarzenia historyczne i polityka Elżbiety, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że oba te elementy nie są zależne od autorki.

Renata Czarnecka "Księżna Mediolanu" 5,5/10
Książka ta, jak pozycje Philippy Gregory, zalicza się do fikcji historycznej i nie byłam w stanie powstrzymać się od porównywania twórczości obu autorek. Niestety, muszę przyznać, że nasza rodaczka wypada na tym tle blado. Renata Czarnecka wybrała postać niezwykle ciekawą - Izabelę Aragońską, matkę królowej Bony, żyjącą w niezwykle chaotycznym XV i XVI wieku, w podzielonej na księstwa Italii. Mimo obiecujących podstaw, sztuczne wypowiedzi, niezrównoważona akcja, niewiarygodne zbiegi okoliczności i jednowymiarowe postacie, sprawiły, że książka ta nie przypadła mi specjalnie do gustu.


Jakub Ćwiek
"Kłamca 2. Bóg marnotrawny" 7/10
"Kłamca 2,5. Machinomachia" 6,5/10
"Kłamca 3. Ochłap sztandaru" 5/10
Po rozczarowaniu spowodowanym pierwszą częścią, nie byłam zainteresowana kontynowaniem serii, jednak kiedy dostrzegłam ją w bibliotece nie miałam żadnych oporów, żeby po nią siegnąć. Była to dobra decyzja (przynajmniej częściowo). Część druga z pewnością należy do moich ulubionych - akcja była wciągająca i dała mi nadzieję na przyjemnie spędzonie czasu z kontynuacją. Opowiadania, czyli tom 2,5 był udany, jednak już nie spodobał mi się tak jak poprzedni, a już z kolei trzeci to było dla mnie kolejne wielkie rozczarowanie - akcja okazała się rozwleczonym wstępem, a zakończenie beznadzieją. W związku z tym nie planuję na tę chwilę kontynuować tej serii.


Edgar Allan Poe "Opowieści niesamowite" 5,5/10
Książka ta niezbyt przypadła mi do gustu. Oprócz może jednego lub dwóch opowiadań, lektura była niezwykle męcząca. Atmosfera, jaką tworzy pisarz jest z pewnością niezwykła, jednak nie wpisuje się w moje czytelnicze gusta.

Morgan Rhodes "Upadające królestwa" 7,5/10
Słyszałam wiele dobrego o tej serii, a jako wielbiciel fantasy nie mogłam opierać się zbyt długo. Niestety się rozczarowałam. W żadnym wypadku nie uznałabym książki są złą, jednak moje oczekiwania były naprawdę wysokie, a otrzymałam po prostu dobrą pozycje z gatunku fantasy. Często słyszałam również o jej zaskakujących zwrotach akcji, które muszę przyznać w większości niezwykle łatwo jest przewidzieć. Z ciekawości kontynuowałabym tę serię, gdyby była łatwiej dostępna, na tę chwilę jednak, na specjalne poszukiwania nie wyruszę.

Maria V. Snyder "Siła trucizny" 6/10
Kolejny hit, o którym słyszałam same dobre opinie, a który (prawdopodnie przez to) mnie rozczarował. Słyszałam, że ponoć pozycja ta była inspiracją Sary J. Maas do "Szklanego tronu", jednak podobieństwa, jeśli jakiekolwiek, są mało widoczne. "Siła trucizny" okazała się kolejną dobrą pozycją, niczym specjalnym, w dodatku bardzo krótkim, co jak na książki z gatunku fantasy nie jest zaletą. Jakby ktoś był zainteresoway kupnem to widziałam, że kosztuje 5zł na swiatksiazki.pl, ja swój egzemplarz zakupiłam za 13zł w księgarni Arsenał.


Stephanie Perkins "Anna i pocałunek w Paryżu" 5,5/10
Wiele dobrego słyszałam o tej pozycji, jej wyjątkowości na tle innych młodzieżowych romansów, po które sięgam bardzo rzadko. Książka ta nie okazała się niczym specjalnym, a główna bohaterka była niezwykle dziecinna i irytująca. Fabuła również była w miarę przeciętna, gdyby nie Paryż oraz kilka innych elementów z pewnością byłabym bardzo rozczarowana.

Andrzej Pilipiuk "Księżniczka" 6,5/10
Jest to druga część serii "Kuzynki". Są to książki wciagające, których akcja toczy się szybko, a na dodatek jest okraszona wieloma ciekawymi elementami. Nie jest to może arcydzieło, ale z pewnością sięgnę po kolejną część. 

Carole Nelson Douglas "Dobranoc, Panie Holmes" 5/10
Jako miłośniczka przygód Sherlocka Holmes bez większego zastanowienia, postanowiłam sięgnąć po ten biblioteczny okaz. Nigdy fanką Irene Adler nie byłam, zwłaszcza, że nie zajmuje ona zbyt dużo miejsca w oryginalnej twórczości Arthura Conan Doyla. Książka ta okazała się dosyć przeciętna, z wieloma elementami, które wyjątkowo nie przypadły mi do gustu, w szczególności próba zawrcia scenek z życia Sherlocka i Watsona, gdzie znany detektyw traci na swoich najbardziej znanych cechach. Nie jestem zainteresowana kontynuowaniem tej serii.

To na tyle :)
Miłego czytania, Patsy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz