Wydawnictwo: Oficyna Literacka Noir sur Blanc
Tłumaczenie: Anna Michalska
Data wydania: 2 lipca 2014r.
Ilość stron: 376
Tom w serii: 2
Elementy fantastyczne: nie
"Burzliwe lato" Jeanne Bourin to kontynuajca książki "Sekrety kobiet złotnika", która bardzo mi się spodobała (recenzja tu). Średniowieczny Paryż w bardzo interesującym świetle, świetne postacie, wciągająca fabuła, tego spodziewałam się i w tej części. Niestety trochę się zawiodłam. W porównaniu z pierwszym tomem "Burzliwe lato" wypada po prostu słabiej.
Opis:
Głównymi bohaterkami są dwie kobiety: najmłodsza córka Matyldy i Szczepana Brunelów, dwudziestosiedmioletnia Marynia, wdowa kierująca pracownią iluminatorską, matka dwojga dzieci, która tego gorącego lata musi sprostać różnorodnym wyzwaniom, oraz jej dziewięcioletnia córka Oda.
Miasto ma nam do zaoferowania rojne ulice, podejrzane speluny, eleganckie sklepy i ubogie kramy, pracownię iluminatorską oraz niesamowity, tętniący życiem – dziś już nieistniejący – Cmentarz Niewiniątek. Czysta i tragiczna miłość dwojga młodych, porwanie, szantaż, morderstwa, szatańskie pokusy, konflikt między miłością do dziecka a miłością do mężczyzny są treścią tej wielowątkowej powieści z zaskakującym epilogiem obejmującym wydarzenia rozgrywające się pięć lat później.
Jeanne Bourin i w tej części raczy nas niesamowicie malowniczym obrazem średniowiecznego Paryża i jego codziennego życia. Porusza tematy ważne dla ludzi tamtych czasów w bardzo naturalny sposób, dzięki czemu z przyjemnością wyobrażamy sobie scenerię "Burzliwego lata". Widać, że autorka poświęciła się pracy nad tym okresem, przez co w wyjątkowy sposób urozmaica swoją pozycję.
Określiłabym tę książkę jako bardziej młodzieżową, gdyż historia jest skoncentrowana głównie na rozterkach i późniejszych dramatach młodych zakochanych, dziewczynce, córce młodej wdowy, która ponownie rozważa wyjście za mąż. Fabuła nie jest zła, to pewne, ale "Sekrety kobiet złotnika" wysoko postawiły poprzeczkę. "Burzliwe lato" momentami mnie irytowało, głównie przez decyzje i percepcje bohaterów.
"Burzliwe lato" polecam, z pewnością, przeczytać po "Kobietach złotnikach" (które przeczytać warto!). Gdyż, te trochę mniej atrakcyjne elementy wynagrodzą nam wieści od rodziny Brunelów :).
Moja ocena: 6/10
Bises, Patsy :)
Czytałam tę powieść w trakcie minionych wakacji. :) Wziąwszy pod uwagę, jak niewiele interesujących powieści historycznych u nas wychodzi (albo to ja nie umiem ich szukać), musiałam po nią sięgnąć. Owszem, bohaterowie (a właściwie bohater, bo to główny bohater, no, jeden z głównych, najbardziej mi działał na nerwy) momentami irytują, a stereotyp homoseksualisty (pisałam o tym u siebie we wpisie, więc nie będę się powtarzać) sprawił, że odłożyłam całość na kilka dni. Ale i tak dobrze się czytało. Plusem jest chociażby fajnie opisana miłość matczyna i związek matki z córką. :)
OdpowiedzUsuń