piątek, 16 lutego 2018

Przeczytane, a niezrecenzowane: grudzień 2017 (Harry Potter, Leigh Bardugo, "Wszechświat w twojej dłoni"...)


Teraz już naprawdę ostatni post dotyczący zeszłego roku ;). Lepiej późno, niż wcale, prawda ;)? Bez dalszych, zbędnych wstępów zapraszam do lektury :).



Leigh Bardugo "Język cierni" 9/10
O tej wspaniałej książce wspominałam już nie raz! Przepiękne ilustracje, świetny kunszt literacki Leigh Bardugo oraz klimatyczne i wciągające baśnie tworzą razem naprawdę przecudowne doznanie czytelnicze. Polecam tę pozycję każdemu, gdyż nie trzeba być zaznajomionym ze światem Griszy stworzonym przez autorkę (chociaż z pewnością wpłynęłoby to pozytywnie na ogólne doświadczenie ;).


Becky Chambers "A Closed and Common Orbit" 7/10
Po lekturze "Dalekiej drogi do małej, gniewnej planety" nie mogłam czekać na polskie tłumaczenie drugiego tomu (który w Polsce pojawi się w tym roku). Seria ta jest bardzo przyjazna dla początkujących w gatunku sci-fi. Ten tom podobał mi się trochę mniej, niż część pierwsza, nadal jednak była to wyjątkowo przyjemna lektura. Becky Chambers tworzy świetną historią, skupiającą się głównie na rozwoju bohaterów, w tym przypadku jednym z nich jest sztuczna inteligencja. Autorka tym wyborem oraz podjęciem innych uniwersalnych tematów sprawia, że ta książka, mimo że lekka, prowokuje do myślenia oraz głębszej refleksji na temat naszego społeczeństwa oraz kierunków jego rozwoju. 



J. K. Rowling "Harry Potter and the Chamber of Secrets" 7/10 
J. K. Rowling "Harry Potter and the Prisoner of Azkaban" 7/10 
J. K. Rowling "Harry Potter and the Goblet of Fire" 7/10 

W grudniu kontynuowałam odsłuch audiobooków Harry'ego Pottera w wykonaniu Stephena Fry'a, które szczerze polecam :). To jest moje drugie przejście przez tę serię i moja opinia odrobinę się zmieniła na gorsze - nie zrozumcie mnie źle, nadal uważam, że jest to świetnie stworzona seria, jednak jako osoba, która na tych książkach się nie wychowała, jestem bardziej krytyczna ;). Są to dla mnie bardzo przyjemne i wciągające lektury, jednak zawierające pewne irytujące elementy - zwłaszcza kreowanie postaci (z Harrym, Syriuszem i Dumbledorem na czele), w które jednak nie będę się tu zagłębiać.



Christophe Galfard "Wszechświat w twojej dłoni" 6/10
Mimo, iż nie jestem jakoś specjalnie zainteresowana kosmosem, to pewną iskierkę ciekawości w sobie mam i sięgając po tę książkę chciałam ją zaspokoić. W większości mi się udało - lektura ta nie wymaga szerokiej znajomości fizyki, czy astronomii, jest napisana w sposób przystępny, a w dodatku autor podsuwa nam humorystyczne analogie. Brakowało mi jednak w tej pozycji ilustracji, chociażby czarno białych schematów pomagających zilustrować niektóre omawiane zjawiska. Momentami również pozycja ta trochę mnie nudziła. Ogólnie rzecz biorąc była to miła i przyjemna lektura, świetna dla początkujących w temacie, jednak nie powaliła mnie na łopatki.


Cornelius Hartz "My chcemy orgii! Jak świętowaj starożytni Rzymianie" 6/10

Sięgnęłam po tę książkę w bibliotece z ciekawości, więc moje oczekiwania nie były zbyt wysokie, mimo to trochę się zawiodłam. Po takim tytule spodziewałam się przynajmniej ciekawej zawartości (niekoniecznie o orgiach, chociaż to dosyć wysoka poprzeczka), a dostałam dość dużo suchych faktów. Na szczęście niektóre fragmenty lektury były naprawdę ciekawe, a książka sama w sobie nie jest długa, więc doświadczenie mogę uznać za ogólnie pozytywne ;). Jeśli ktoś jest zainteresowany tym jak świętowali starożytni Rzymianie, polecam sięgnąć ;).


Don Miguel Ruiz "Ścieżka miłości" 7/10

W potrzebie zastrzyku pozytywnych myśli i emocji postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę tego pisarza i się nie zawiodłam. Mimo, iż momentami, lektura ta może się niektórym wydać dziwna, to daje ona bardzo przyjemnego kopa emocjonalnego - pomaga spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy oraz popracować nad swoim nastawieniem, bez żadnych dziwnych zabiegów, czy praktyk. Zamiast tego skupia się bardziej na tym jak myślimy oraz jak postrzegamy rzeczywistość. Z pewnością, w przyszłości, sięgnę po inne książki tego autora :).


J. K. Rowling "Życie jest sztuką" 6/10

Kolejne biblioteczne znalezisko. Ta bardzo krótka książeczka (bez problemu można ją przeczytać w mniej niż 30 minut) okazała się całkiem sympatyczna, chociaż specjalnie mnie nie zainspirowała. Cieszę się, że ją przeczytałam korzystając z usług biblioteki, gdyż szczerze powiedziawszy, mimo ładnego wydania, żałowałabym wydania na nią 25 złotych.


Lisa Kleypas "A Wallflower Christmas" 6/10

Lisa Kleypas pisze naprawdę świetne romanse historyczne. Wiadomo, jest to dość specyficzny gatunek, ale źle napisana książka i tutaj nie przejdzie. "Pocałunek pod jemiołą" to piąty tom w serii "Wallflowers" i mimo, iż pozycje te można czytać oddzielnie, to serdecznie polecam zacząć od początku, żeby należycie cieszyć się z ponownych spotkań z ulubionymi postaciami. Ta część bardzo mi się podobała i umiliła mi zimowe dni :).


Tessa Dare "Once Upon a Winter's Eve" 4/10

Ta pozycja niespecjalnie przypadła mi do gustu. Tragedii nie było, ale wiem, że książki Tessy Dare mogą być o wiele, wiele lepsze. Na moje odczucia może wpływać fakt, że jest to dosyć krótka pozycja, co nie do końca pozwala na zarysowanie akcji, w zadowalający dla mnie sposób. Tak, czy siak, książka ta nie była zła, polecam jednak sięgnąć po pełnowymiarowe prace pisarki :).

*****

To na tyle! Czuję się świetnie, rozliczając się z zeszłym rokiem, chociaż naprawdę trudno jest mi przyjąć do wiadomości, że mija już drugi miesiąc nowego roku. Oh well, na szczęście są książki!

Miłego czytania,
Patsy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz