poniedziałek, 1 lutego 2016

Przeczytane, a niezrecenzowane - styczeń 2016 (Scott Lynch, Ember in the Ashes, Gail Carriger, Lucy Maud Montgomery...)

Rok 2016 w zakresie książkowym rozpoczął się świetnie! W tym miesiącu większość lektur, które przeczytałam bardzo mi się spodobała, z czego oczywiście ogromnie się cieszę :). W styczniu przeczytałam 10 książek, z których naprawdę trudno mi jest wytypować najlepszą!


Scott Lynch "Kłamstwa Locke'a Lamory" 8,5/10
O tej pozycji słyszałam wiele dobrego, zwłaszcza o świecie w niej wykreowanym. Mimo moich wysokich oczekiwań nie zawiodłam się! "Kłamstwa Locke'a Lamory" to wyjątkowa powieść fantasy, w której mamy do czynienia ze świetnym kunsztem literackim autora, obecnym nie tylko w dokładnie i oryginalnie stworzonym świecie (od postaci, przez budowle po surowce, stworzenia i inne cuda) oraz świetnym języku i humorystycznej narracji. Z pewnością sięgnę po kolejną część. Gorąco polecam!

Sabaa Tahir "Ember in the Ashes. Imperium Ognia" 8/10
Kolejna osławiona pozycja, która mnie nie zawiodła. Książka Sabaa Tahir niesamowicie wciąga oraz pochłania czytelnika przy okazji przejmując władzę nad jego emocjami. Ogromną zaletą tej pozycji jest to, że w przeciwieństwie do większości młodzieżowych książek fantasy, misją głównej bohaterki, nie jest uratowanie całego świata, co jest wyjątkowo orzeźwiające :D. Świetny portret postaci, ciekawy język oraz idealnie wyważona akcja, sprawiają, że już nie mogę się doczekać drugiej części!


Gail Carriger "Bezzmienna" 7,5/10 ("Protektorat parasola" tom 2)
Tak jak w przypadku niedawno czytanej "Bezdusznej" sięgnęłam po tę książkę z przymrużeniem oka, gdyż gatunek urban fantasy jest już raczej przeze mnie omijany. Wiedziałam, że otrzymam lekturę przyjemną, zabawną oraz lekką, jednak nie spodziewałam się tego, że aż tak mnie ona wciągnie! "Bezzmienna" jest zdecydowanie lepsza od części pierwszej, możliwe, że jest to spowodowane przyzwyczajeniem do charakterystycznego świata oraz, nie mniej interesujących acz specyficznych, bohaterów. Również rozwój akcji bardzo przypadł mi do gustu i skusił mnie do szybkiego sięgnięcia po kontynuację.

Gail Carriger "Bezgrzeszna" 7/10 ("Protektorat parasola" tom 3)
Po ciekawym zakończeniu tomu drugiego, nie mogłam się doczekać kontynuacji przygód Alexii. Całe szczęście się nie zawiodłam! Rozwój akcji nie przypadł mi do gustu, tak bardzo jak w przypadku tomu drugiego, ale nadal lektura ta była świetną przygodą. "Bezgrzeszna" to kolejna porcja zabawnej, lekkiej oraz wciągającej serii, którą z pewnością będę kontynuować.


Philippa Gregory "Czerwona królowa" 6/10
Autorka ta ostatnio bardzo często gości na moim blogu! Philippa Gregory tworzy wspaniałe postacie, które ożywia na tle świetnie zarysowanej historycznej rzeczywistości. "Czerwona królowa" nie przypadła mi jednak do gustu ze względu na główną bohaterkę - Małgorzatę Beaufort, matkę króla Anglii Henryka VII Tudora... Nie mogłam jej znieść, mimo (możliwe, że właśnie i przez to) iż autorka świetnie portretuje ją od lat dziecięcych, spekulując na temat niedociągnięć wychowawczych (łagodnie rzecz ujmując). Ta książka niezbyt przypadła mi do gustu, jednak w żadnym razie nie zniechęca mnie to do sięgnięcia po kolejne pozycje tej pisarki.

Lucy Maud Montgomery "Ania z Wyspy Księcia Edwarda" 6/10
Lucy Maud Montgomery to moja ulubiona autorka. Historie, które stworzyła, należą do jednych z moich absolutnych literackich faworytów, w tym oczywiście historia Ani Shirley. "Ania z Wyspy Księcia Edwarda" jest reklamowana jako ostatni tom tej osławionej serii, jednak jest to tytuł nadany zdecydowanie na wyrost. Pozycja ta zawiera historie, opowiadania z życia mieszkańców Wyspy Księcia Edwarda, na której mieszkają państwo Blythe. Część z nich rozgrywa się przed wydarzeniami z ostatniej części, część po nich. Jedyny bezpośredni kontakt z tytułową bohaterką mamy podczas wierszy Ani oraz Waltera, gdzie obecny jest krótki komentarz domowników. Sam styl autorki różni się od tego w serii, jest często bardziej prześmiewczy oraz cięższy. Pozycja ta jest ciekawym dodatkiem, jednak co do jej tytułu mam wiele zastrzeżeń, zwłaszcza, że w oryginale brzmi "The Blythes Are Quoted" (pol. Cytaty państwa Blythe'ów) co o wiele lepiej odzwierciedla zawartość tej pozycji.

Licia Troisi "Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy" 7/10
Dzieła Lici Troisi charakteryzują się oryginalnością oraz ciekawymi losami bohaterów - "Marzenie Talithy" idealnie wpisuje się w ten kanon. System magiczny, kreacja świata oraz zarys społeczeństwa jest wyjątkowy, a przez to również ciekawy. Mimo iż książka ta okazała się interesująca, nie czytało mi się jej dobrze. Odnoszę wrażenie, że Licia Troisi nie lubi uszczęśliwiać swoich bohaterów, przez co łatwo można przewidzieć jak potoczy się akcja. Wbrew temu, że pozycja ta przypadła mi do gustu, zwłaszcza przez swoją oryginalność oraz budowę świata, to nie planuję sięgać po kontynuację, gdyż szczerze niezbyt mnie obchodzą dalsze losy bohaterów.



A oto pozycje, które w tym miesiącu przeczytałam i zrecenzowałam:
Bożena Fabiani "Gawędy o sztuce sakralnej" 8/10
Anthony Doerr "Światło, którego nie widać" 8,5
Recenzja książki Andrea Camilleri'ego ukaże się już niedługo :).

Miłego czytania, Patsy!

1 komentarz: