poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Przeczytane, a niezrecenzowane - lipiec 2015 ("Cyrk nocy", Rick Riordan, Andrzej Pilipiuk, Lucy Maud Montgomery, Kazuo Ishiguro...)

W tym miesiącu przeczytałam jedenaście książek, chociaż na początku miesiąca nadal odczuwałam czytelnicze zmęczenie po ilości czerwcowych lektur. Większość pozycji po jakie sięgnęłam bardzo przypadły mi do gustu, z czego oczywiście bardzo się cieszę :D!



Erin Morgenstern "Cyrk nocy" 8,5/10
O tej książce słyszałam wiele dobrego i z chęcią oraz ekscytacją po nią sięgnęłam. Muszę przyznać, że jest to pozycja wyjątkowa, niezwykle nastrojowa i wspaniale napisana. Jednak, mimo tego, że łatwo dostrzec te wszystkie zalety, nie mogłam jakoś całkowicie dać się ponieść tej opowieści. Jest to niesamowita lektura i z pewnością dam jej kolejną szansę bardziej nastrojową jesienią lub zimą.

Cora Carmack "Coś do stracenia" 3/10
Miała to być (w moim zamyśle) pozycja na rozluźnienie - coś w stylu "Selekcji" Kiery Cass, niestety żadnej rozrywki nie dostałam, a jedynie długie godziny męczenia się z niezwykle idiotyczną fabuła i nieprzeciętnie wybitną bohaterką, której priorytety życiowe oraz poglądy są bardzo niepokojące. Szczerze odradzam.

Kelley Armstrong "Wezwanie" 4,5/10
Książka ta była popularna kilka lat temu, kiedy to paranormalne powieści młodzieżowe podbijały rynek. Kiedy ujrzałam ją na bibliotecznej półce, pozwoliłam moim sentymentom przejąć kontrolę i sięgnęłam po tę pozycję. Dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam, tylko niestety już wyrosłam z takich lektur. Pewnie kilka lat temu książka ta bardziej by mi się spodobała, jednak teraz z pewnością takie pozycje już nie zapewniają mi rozrywki.

Rick Riordan "Znak Ateny" 5/10
Nie mam pojęcia, czemu ciągle to sobie robię i sięgam po książki tego autora! Jedna rzecz skusić się w bibliotece, a druga rzeczywiście zacząć lekturę, która na 99% nie będzie mi się podobać. Po prostu styl pisania oraz fabuła tworzona przez Ricka Riordana mi nie odpowiada, a przez jego książki naprawdę trudno mi przebrnąć. No, ale cóż najwyraźniej moja nadzieja jest trudna do obalenia.



Andrzej Pilipiuk "Kuzynki" 7,5/10
Jest to moja pierwsza książka, tego popularnego polskiego pisarza, i muszę przyznać bardzo udana. "Kuzynki" to chyba najbardziej kobieca seria Pilipiuka ;). Książkę tę czyta się naprawdę szybko, jest wciągająca, ma świetnych bohaterów, a jej akcja jest idealnie zrównoważona. Jestem pewna, że sięgnę po kolejne części.

Kazuo Ishiguro "Nie opuszczaj mnie" 6,5/10
Bardzo popularne książka, ze względu na świetną ekranizację, z którą miałam styczność kilka lat temu. Pozycja ta była ciekawa, z wyjątkowo realistyczną narracją, łatwa do czytania, mimo, iż często w tracie lektury oddawałam się rozmyśleniom na tematy, które porusza. Dobra lektura, ale na łopatki mnie nie powaliła ;).


Lucy Maud Montgomery "Ania z Zielonego Wzgórza", "Ania z Avonlea" 9,5/10
Już od dawna zabierałam się za ponowną lekturę mojego ukochanego i uwielbianego cyklu o Ani. Oczywiście nie zawiodłam się i tym razem. Lucy Maud Montgomery jest niesamowitą pisarką (prawdopodobnie moją ulubioną), a ponowne czytanie jej dzieł dało mi tyle samo, jak nie więcej radości. Książki te są ciepłe, zabawne, wzruszające - po prostu idealne!



W tym miesiącu przeczytałam (i zrecenzowałam) również:
Irvin D. Yalom "Istoty ulotne" 8/10
Kerstin Gier "Zieleń Szmaragdu" 3/10 - tę porażkę dołączyłam już do czerwcowego podsumowania

Recenzja "Pieniądze to nie wszystko" Rhys Bowen ukaże się w kolejnym poście :).

Miłego czytania, Patsy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz