Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Małgorzata Miłosz
Data wydania: 9 listopada 2011r.
Ilość stron: 446
Elementy fantastyczne: nie
Wielu z Was może się tego wystrzega, ale ja nie mam problemów z obejrzeniem filmu przed przeczytaniem książki. Już tyle razy przekonałam się o tym, że są to zazwyczaj dwie bardzo różniące się od siebie produkcje. W mojej prywatnej skali odczuć oczywiście. Podobnie było i w tym przypadku. Film "Jeden Dzień" bardzo mi się spodobał, zapamiętałam jego klimatyczność ciekawą formę i oczywiście moją ulubienicę - Anne Hathaway. Dobre odczucia po jego obejrzeniu spowodowały, że zaczęłam kręcić się wokół książki. W końcu dorwałam ją w swoje czytelnicze łapki i z pewnością mogę powiedzieć, że było warto :).
Em i Dex. Dex i Em... Para, bo rozłączyć ich nie potrafię, która na przestrzeni dwudziestu lat żyje jednocześnie osobno i razem. Są złączeni przez autora, w ten jeden tytułowy dzień w roku - 15 lipca, Dzień Swithina.
Rok 1988 Emma i Dexter spędzają ze sobą noc po otrzymaniu dyplomów uniwersyteckich. Jest to stracie dwóch różnych osobowości: ona - wyzwolona idealistka, nie przejmująca się swoim wyglądem, on - piękny, bogaty, pewny swojej pozycji w świecie. Co może wyniknąć z tego spotkania? Tego nie wie nikt. Jednak los postanawia połączyć tę dwójkę ludzi, sprawiając, że są oni dla siebie wzajemnie stałym punktem życia, a niekiedy, nawet jego opoką.
Najważniejszą zaletą tej książki, z pewnością jest jej niespotykana forma. Autor dopuszcza nas do życia bohaterów tylko przez jeden dzień w roku. To okno na ich życia pozwala nam zorientować się w rokrocznych zmianach bohaterów. Ich dojrzewaniu, zmienianiu się, doświadczeniach, rozkwicie uczucia... Dzięki świetnemu pomysłowi autora możemy mieć wgląd nie tylko w epizod z czyjegoś życia, ale po prostu wiele lat egzystencji bohaterów. I to jest piękne. Możliwość poznania czyjegoś życia, jego decyzji i ich konsekwencji. Tu według mnie leży ta wspaniała oryginalność.
Co mnie zachwyciło w tej pozycji to również sama historia. Jest ona piękna, bo do bólu prawdziwa. Nie jest prosta, banalna, w typie dzisiejszej komedii romantycznej. Jest w niej jednocześnie coś brutalnego i inspirującego, dzięki czemu mamy nadzieję na to, że taka sytuacja jak miedzy Emmą i Dexterem nas nie spotka, a jednocześnie doświadczeniu takiego uczucia jakie było między bohaterami.
Historia bohaterów jest również bardzo pouczająca. Zwłaszcza główna postać męska, dostarcza nam doskonałego wzorca: jak się nie dorasta. Życie Dextera z każdym rokiem coraz szybciej zmierza ku klęsce, a wszystko to jest spowodowane jego decyzjami i przyzwyczajeniami. Podczas, gdy życie Emmy to powolna, bolesna i trudna droga ku marzeniom. Można z tego wyciągnąć proste wnioski, jak np. "Ciężka praca popłaca", albo "Wierz w marzenia". Jednak są to banały. Ja tę historię odczytuję w następujący sposób: nigdy nie wiadomo co nas czeka w życiu, nasze oczekiwania a realizm to dwie zupełnie różne rzeczy. Życie jest po prostu wielką niewiadomą, my możemy je jedynie powoli pchać do przodu, albo zaprzepaścić je w mgnieniu oka.
Recenzja jest, nawet jak na mnie, długa. Pokusiłam się jednak o podzielenie się z Wami moimi refleksjami, które samoistnie nasuwają się podczas lektury książki pt. "Jeden Dzień". Jest to pozycja niespotykana, piękna i otrzeźwiająca. Szczerze uważam, że książka ta spodoba się większości z Was. Szczerze zapraszam do jej lektury!
Moja ocena: 9/10
Pozdrawiam, Patsy.
Moim zdaniem książka jest zdecydowanie lepsza, a film obejrzałam, ponieważ tak jak ty lubię aktorkę, ale niestety w tym filmie mnie nie zachwycila
OdpowiedzUsuńJako że jestem świeżo po lekturze mogę się wyczerpująco wypowiedzieć. Praktycznie w stu procentach nasze odczucia się zgadzają. Jak zauważyłaś książka ma oryginalną formę która uatrakcyjnia czytanie już i tak pięknej i życiowej historii dwojga mijających się przez lata ludzi. Prawdziwa do bólu i przez do jakże piękna. Jak najbardziej godna polecenia i uwagi ;)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam filmu, ale za to książkę przeczytałam. Nie zrobiła na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia, ale mam zamiar przeczytać ją jeszcze raz, bo mam wrażenie, że nie za bardzo się w nią wczułam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOglądałam film, ale może warto przeczytać książkę zwłaszcza, że Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach książkę :) I jeszcze ta piękna okładka tak zachęca do przeczytania...<33
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać książkę. ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!