sobota, 31 października 2020

Przeczytane, a niezrecenzowane: październik 2020 (Wiedźmin, Bezświt, The Lives of Saints, Sontag, Baldwin, Cioran, Czechow, Persepolis...)

 


Halo, halo? Dzień dobry! Przychodzę dzisiaj tutaj, aby porozmawiać o książkach przeczytanych przeze mnie w październiku. Co bardziej uważani, zauważą, że trochę czasu mnie tutaj nie było... Niestety przez jakiś czas straciłam pasję do tego projektu, muszę jednak przyznać, że ostatnio wena opanowała mnie ze zdwojoną mocą :). 

Październik okazał się niezwykle przyjemnym miesiącem czytelniczym. Większość lektur było prawdziwą przyjemnością! Dlatego bez dalszego wstępu, zapraszam do czytania.


Jorge Luis Borges "The Garden of Forking Paths" 4/5

Ta mała książka zawiera kilka opowiadań tego znanego argentyńskiego pisarza. Całkowicie mnie one oczarowały! Borges ma niesamowity talent do wprowadzania czytelnika w zupełnie inny, magiczny wręcz świat, a obcowanie z jego twórczością jest czystą przyjemnością. Na półce już czekają "Fikcje", więc jeszcze z pewnością o nim tutaj usłyszycie :).


Edith Wharton "Wiek niewinności" 4/5

Kolejna wspaniała książka tego miesiąca :). Już dawno tak dobrze się nie bawiłam, czytając "klasyk". Edith Wharton pisze lekko, a jej sposób prowadzenia akcji jest bardzo absorbujący. Chcąc nie chcąc przywiązujemy się do jej postaci, które przez świetnie zarysowany portret po prostu same stają nam przed oczami. Dodatkowy komentarz na temat amerykańskiego społeczeństwa końca XIX wieku był niezwykle ciekawy. Z pewnością sięgnę po kolejną książkę tej autorki.



Andrzej Sapkowski "Wieża Jaskółki" 3/5

Aż trudno uwierzyć, że nadal męczę się z tą serią! Zastanawiałam się, czym może to być spowodowane i najbliższe prawdzie wydaje mi się zawyżenie oczekiwań. Tyle dobrego słyszałam o tej serii, że po prostu trudno mi ją traktować z dystansem... Wracając do tej konkretnej części - nie było źle, akcja się toczy, postacie są ciekawe, elementy wszelakich mitologii świetnie urozmaicają, jednak wiem, że wielką fanką tej serii nie zostanę. Z łatwością mogę dostrzec, co w niej przyciąga rzesze fanów, i niezmiernie cieszy mnie jej sława. Nie zmienia to jednak faktu, że ja się w niej nie zakochałam ;).



Susan Sontag "Choroba jako metafora. AIDS i jego metafory" 4/5

Z Susan Sontag pierwszy raz spotkałam się w "Sztuce powieści" (zbiór wywiadów), i od razu zafascynowała mnie ona swoim sposobem wypowiadania się, wiedzą oraz zainteresowaniami. W Polsce mamy do wyboru kilka zbiorów jej esejów (pięknie wydanych!), ten wydał mi się najbardziej interesujący. Jak widać po ocenie, nie zawiodłam się. Spojrzenie Susan Sontag, jej uwagi oraz praca badawcza naświetliły obraz choroby, o którym wcześniej w ogóle nie myślałam. Odniesienia kulturowe (czy to do języka, czy literatury) bardzo mnie zaciekawiły, i jak zwykle pokazały jak bardzo szeroko pojęta kultura ma na nas wpływ. Z przyjemnością sięgnę po kolejne eseje autorki. 




Leigh Bardugo "The Lives of Saints" 4/5

Wspaniały dodatek do Universum Grishy! Pięknie ilustrowana, cudowanie oprawiona książka zawiera historie świętych, o których mogliśmy przeczytać w innych książkach autorki. Nie polecam od niej zaczynać przygody z tym światem, gdyż lektura nie będzie aż tak przyjemna. Myślę, że żaden wielbiciel serii się nie zawiedzie ;).



Jay Kristoff "Bezświt" 4/5

Zwieńczenie jednej z moich ulubionych serii fantasy ostatnich lat, w końcu przeczytane! "Bezświt" w żadnym razie mnie nie zawiódł, jednak... nie powalił mnie na łopatki. Myślę, że jednak jest w tym odrobina mojej winy - rozłożenie czytania trylogii na parę lat, nie wpłynęło dobrze na moją umiejętność nadążania za akcją i wtopienia się w świat Kristoffa. 
W każdym razie, podtrzymuję moje zdanie dotyczące tej serii - jest ona niezwykła: od oryginalnej narracji, przez stworzony świat, a na trudnych bohaterach, których nie da się nie polubić skończywszy. Wiem, że ta oryginalność nie wszystkim pasuje (zwłaszcza co do narracji słyszałam kilka zastrzeżeń), jednak dla mnie jest ona czymś odświeżającym, bardziej eksperymentalnym, co świetnie sprawdziło się i wpasowało w świat stworzony przez Kristoffa. 


Atoni Czechow "Dyrektor pod kanapą i inne opowiadania" 4.5/5

Wow, jż dawno nie byłam pod takim wrażeniam. Nie pierwszy raz spotykam się z twórczością Czechowa, jednak tym razem najwyraźniej coś zaskoczyło - czy to dobór opowiadań, mój nastrój, czy piękne wydanie, i po prostu lektura ta była dla mnie degustacją, niż zwykłym aktem czytania. 
Umiejętność Czechowa do tworzenia mini światów, które są tak rzeczywiste, do tego niby karykaturalne, jednak jednocześnie tak łatwe do wyobrażenia jest po prostu niezwykła. Kunszt autora jest bardzo imponujący - w kilkustronicowym opowiadaniu potrafi przekazać więcej, niż niektórzy w swoich ambitnych cegłach (nie obrażając tu cegieł, oczywiście!). 
Krótka forma również zaprasza tych mniej przyzwyczajonych do bardziej "klasycznej" literatury, więc jeśli nazwisko autora działa na was trochę onieśmielająco, zapewniam, że warto przekonać się, jak mylne jest to nastawienie (mówię tutaj z własnego doświadczenia ;).


Marjane Satrapi "Persepolis" 3.5/5

"Persepolis" to kultowy komiks (powieść graficzna?) przedstawiający życie pisarki podczas rewolucji w Iranie. Ogromną fanką takiej formy nie jestem, jednak chciałam zapoznać się z tą pozycją ze względu na jej ważną tematykę (i nie oszukujmy się - popularność). Cieszę się z faktu, że mogłam przeczytać tę pozycję i dowiedzieć się o realiach rewolucji, jednak sposób narracji, sama forma graficzna, jak i tępo akcji nie do końca mi odpowiadało. Jest to dobrze zrobiona książka, poruszająca temat, z którym każdy z nas chociaż w małym stopniu powinien być zaznajomiony, jednak szczerze powiedziawszy mnie ta książka odrobinę zawiodła.  


James Baldwin "Dark Days" 4/5

Moje pierwsze spotkanie z Jamsem Baldwinem okazało się bardzo... przyjemne? Ciężko mi użyć tu takiego słowa, gdyż tematy poruszane przez autora są boleśnie aktualne nadal, jak pokazuje obecna sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Skupiając się jednak na tym mini zbiorze esejów - świetnie ukazuje on kunszt pisarski Baldwina. Jego oryginalność widzę w pewnym nieobrobieniu - mam wrażenie, że autor nie stara się na siłę stylizować swoich esejów, a po prostu przekazać nam swoje surowe przemyślenia, co doskonale pasuje do wagi poruszanych tematów. Z pewnością sięgnę po inne prace tego autora.


Nikita Gill "Great Goddesses" 4/5

Moje kolejne spotkanie z Nikitą Gill, okazało się czystą przyjemnością. Mimo iż, jej "Fierce Fairytales" nadal pozostaje mają ulubioną pozycją, i ta mnie nie zawiodła. Wykorzystanie mitologii, piękne ilustracje, oraz prześliczna oprawa stworzyły razem przemiłe doświadczenie literackie. 
Jeśli ktoś jeszcze się nie zapoznał z tą dość mało znana w Polsce poetką, zapraszam na jej instagrama - tam publikuje niektóre swoje wiersze :).



Javier Marias "Pisane życia" 4.5/5

Kolejna wspaniała przyjemność tego miesiąca! Javier Marias w "Pisanych życiach" oferuje nam coś innego, niż zwykłe eseje biograficzne znanych osobistości świata literatury. Ubarwia je, dodaje elementy fikcji, pewnej "literackości", tworzy historie czyniąc z wybranych legend kultury własne postacie. Szczerze polecam tę pozycję zainteresowanym nowym spojrzeniem na wybranych pisarzy - zaznaczam jednak, że pewien dystans do ich wiarygodności jest zalecany ;). 



Emil Cioran "Zarys rozkładu" 3.5/5

Ponowne spotkanie z Cioranem mogę uznać za odbyte. "Zarys rozkładu" miał swój intrygujący początek jak i  świetne momenty, jednak po jakimś czasie łatwo było przewidzieć poglądy autora, któremu nic nie pasuje, i który wszystko neguje (uwaga, to jest ogromne uproszczenie). Jednak dla tych wybranych fragmentów warto było zapoznać się z tą lekturą, gdyż przez prowokacyjne myśli Ciorana, czytelnik dość łatwo może wzbudzić w sobie jakąś reakcję, wykrystalizować własne spojrzenie.

Mimo iż książka ta niekoniecznie mi się spodobała, w przyszłości prawdopodobnie wrócę do twórczości tego ciekawego (i z pewnością oryginalnego) filozofa.

*****

Muszę przyznać, że dawno już nie miałam tak dobrego miesiąca czytelniczego - świetne książki ulubionych autorów lub takich, z którymi już od dawna chciałam się poznać bliżej naprawdę pozwoliły mi utrzymać się w jako takim pozytywnym humorze.

Przynajmniej w obecnej sytuacji światowej możemy liczyć na literaturę 💗

Przy okazji chciałam się również podzielić z Wami informacją, że będę próbowała swoich sił także na instagramie - zapraszam :).

Miłego czytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz