niedziela, 21 maja 2017

5 powodów, aby sięgnąć po "Sagę księżycową" Marissy Meyer



"Saga księżycowa" ("The Lunar Chronicles") Marissy Meyer jest jedną z moich ulubionych serii. Z racji tego, że cykl ten nie jest jakoś wielce popularna w Polsce, zacznę od informacji jak sprawa w naszym kraju stoi:

<> w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont zostały wydane dwa pierwsze (z czterech) tomów
<> w zeszłym roku Papierowy Księżyc poinformował, że planuje wydać tę serię (ostatnio wydali inną książkę autorki - "Bez serca")
<> Egmont nie użył okładek oryginalnych, które jednak podobają mi się bardziej ;)


Kilka podstawowych faktów:

<> tomy w kolejności: Cinder, Scarlet, Cress, Winter
<> gatunek: sci-fi/fantasy młodzieżowe - jednak sci-fi w bardzo przystępnym wydaniu (sama nie jestem fanką). Fantastyczność wyraża się w umiejscowieniu akcji (jednak większość akcji rozgrywa się na Ziemi) oraz w możliwych modyfikacjach ludzi. 

Nie będę tu zdradzać fabuły, gdyż myślę, że często psuje to całe doświadczenie ;).



5 powodów, dla których polecam tę serię:

1. Postacie. Wszystkich głównym bohaterów szczerze polubiłam (jest to książka z wielu perspektyw - im dalej w las tym jest ich więcej). Mimo, iż jest ich dość sporo, każdy bohater jest inny pod względem zachowania, historii, czy wyglądu - w żadnym razie się nie mieszają. Właśnie ta różnica między postaciami oraz ich różnorodność najbardziej mi zaimponowała. Dzięki niej, każdy czytelnik może odnaleźć siebie w którymś z bohaterów.

2. Poczucie humoru. Głównym inicjatorem żartów jest zdecydowanie Kapitan Thorne, który zaszczyca akcję dopiero w drugim tomie, jednak warto czekać na te wspaniałe dialogi i złote wypowiedzi. Jednak ogólnie rzez biorąc narracja tych książek jest lekka oraz łatwo wywołująca uśmiech.

3. Inspiracja baśniami w oryginalnej odsłonie. Przyznam się otwarcie, że baśnie pozostawiłam w dzieciństwie - obecnie nie jest to dla mnie specjalnie kuszący element, jednak może być ciekawym dodatkiem. Tak własnie jest w  przypadku tych pozycji. Widać inspiracje znanymi nam baśniami, jednak ich wcielenie jest niezwykłe i pomysłowe, chociaż jednocześnie nadają pewien spodziewany kurs akcji.

4. Lekkie sci-fi. Jak już wspomniałam, nie jestem fanką tego gatunku, jednak w tej edycji bardzo mi się podobał. Akcja książki ma miejsce około 150 lat w przyszłość, i ta fantastyczność, nie jest jakoś zupełnie niewyobrażalna - oczywiście w dalekiej przyszłości. Nie spodziewałam się, że element przez który, odkładałam tę lekturę, okaże się jednym z powodów, dla których mi się ona tak spodoba.

5. Przyjaźń i relacje. Chyba każdy by chciał mieć taką grupę fantastycznych, pełnych poświęcenia i zaradności przyjaciół! W tym punkcie chodzi mi raczej o relację jaka ich wiąże. Jest ona świetnie i realistycznie (mam na myśli książkowy świat) wykreowana, autorka pokazuje, a nie tylko wspomina wspaniałą przyjaźń oraz relacje łączące bohaterów, z czym niestety w książkach młodzieżowych jest problem.

*****

To na tyle :). Mam nadzieję, że zainteresowałam kogoś tą serią ;D! Liczę również na to, że ktoś w końcu wyda te książki po polsku, gdyż naprawdę na to zasługują.

Miłego czytania,
Patsy.

4 komentarze:

  1. Baśniowość i sci-fi (nawet lekkie) to nie moje klimaty, więc wybacz, ale nie sięgnę po tę serię. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z sagi czytałam tylko jedną część, ale może w końcu uda mi się nadrobić zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam słabość do książek w których autorzy przedstawiają współczesne wersje baśni. Czytałam pierwszy tom i jestem nim oczarowana do tego stopnia, że bardzo chętnie sięgnę po kolejne. I ciesze się, że w Polsce pojawią w nowych wydaniach!

    OdpowiedzUsuń