niedziela, 23 października 2016

Ulubione książki: fantasy #1


Czas na nowy post z serii ulubionych. Dzisiaj bardzo ciężki temat ulubionych książek fantasy - ciężki, gdyż jest to mój ulubiony gatunek literacki. Sięgam po niego najczęściej, a do moich absolutnych faworytów należy high fantasy (akcja rozgrywa się w innym świecie) i to spośród niego postanowiłam wybrać dzisiejszych Wspaniałych. Zadanie to nie było łatwe i z pewnością w przyszłości będę zmuszona ponownie napisać taki post, no ale cóż, nikt nie mówił, że bycie czytelnikiem jest łatwe!

Uprzedzam tylko, że tak jak zwykle kolejność jest przypadkowa - wszystkie z wymienionych książek, należą do moich absolutnych ulubieńców :).



1. Brian Staveley "Miecze cesarza"
W moim rankingu zdecydowana świeżynka, którą przeczytałam trochę ponad tydzień temu. Lektura ta jednak całkowicie podbiła moje serce. Brian Staveley po prostu bawił się moimi emocjami, rozkochał w swoich bohaterach oraz stworzył świetne realia oraz fabułę. Co absolutnie mnie podbiło, to fakt, że książka ta nie rozwija się bardzo szybko - każdy rozdział nie kończy się jakimś zaskakującym zwrotem akcji, co daje bohaterom prawdziwą okazję błyszczeć oraz dobrze się rozwinąć. Oczywiście w pozycji tej jest wiele zaskakujących momentów, jednak zdaję sobie sprawę, że taki sposób prowadzenia akcji nie każdemu przypadnie do gustu. Jak dla mnie totalny hicior, kiedy już pozbieram się emocjonalnie, to sięgnę po kontynuację.



2. Patrick Rothfuss "Imię wiatru"
O tej książce/trylogii (ostatnia część jeszcze nie wyszła) już wielokrotnie głosiłam peany, całkowicie oczywiście zasłużone. Patrick Rothfuss w swojej finezji twórczość wszedł na prawdziwie tolkienowski poziom - naprawdę. Czytam dużo książek tego gatunku i jest to pozycja zasługująca na miano dzieła literackiego. Począwszy od skomplikowanych bohaterów, przez świat, po frapującą fabułę, ta pozycja to po prostu majstersztyk gatunku.

Post: 9 powodów, aby przeczytać "Kroniki królobójcy" 


3. Leigh Bardugo"Sześć wron"
Naprawdę bardzo cieszy mnie widok tej książki w pięknym wydaniu, na polskich półkach :3! Leigh Bardugo jest znana ze swojej trylogii "Griszy", która niezbyt przypadła mi do gusta (trzecia część jeszcze przede mną), za to ta pozycja podbiła moje serce. Na największą pochwałę zasługują wspaniałe postacie - różnorodne, złożone, realistyczne, które bez problemu znajdują drogę do czytelniczych serc. Szczerze polecam tę książkę zwłaszcza dla tych, którzy nie są przekonani do fantasy i jej złożoności - z dzisiejszej listy, jest to zdecydowanie najbardziej przystępna książka dla początkujących :).



4. Scott Lynch "Kłamstwa Locke'a Lamory"
Kolejne wybitne dzieło! Scott Lynch zdecydowanie nie boi się złożonej fabuły, czy skomplikowanego uniwersum. Nowe języki, kultury, złożona akcja oraz postacie, a to wszystko w otoczeniu świetnego poczucia humoru. Muszę jednak przyznać, że przebrnięcie przez książki autora (przeczytałam również drugą część) zajmuje mi dość dużo czasu, co jest dziwne, gdyż naprawdę lubię je czytać. Fakt, że są obszerne i pełne niewyjaśnionych wątków raczej nie pomaga ;). Jednak naprawdę warto, gdyż przygody Locke'a i jego towarzyszy nigdy się nie nudzą!


5. Robin Hobb "Uczeń skrytobójcy"
Jak na razie jest to jedyna książka autorki, którą miałam przyjemność czytać, kolejne dwie czekają już na półce, jednak tak jak w przypadku dzieł Scotta Lynch'a nie tak łatwo przez nie przebrnąć. Oczywiście poniesiony wysiłek jest całkowicie wart samego doświadczenia. Robin Hobb stworzyła prawdziwie fantastyczny świat, a główna postać - Bastard, mimo swojej specyfiki, jest niezwykle absorbująca. Atmosfera książki jest również świetna - trochę mroczna oraz magiczna, co daje naprawdę oczarowujące połączenie.


6. J.R.R Tolkien "Władca pierścieni"
Nie sposób nie wspomnieć w liście o ulubionych książkach fantasy o Tolkienie. Chyba nie muszę tu nikogo przekonywać, czy za bardzo się rozwlekać - dzieła tego nie trzeba nikomu przedstawiać. Twórczość Tolkiena jest również w ogromnej mierze odpowiedzialna za moją ogromną miłość do tego gatunku, gdyż to właśnie od oglądania ekranizacji jego książek moja przygoda z fantasy się zaczęła :). Kto nie czytał, temu radzę jak najszybciej nadrobić tę tragiczną omyłkę.  

*****

To na tyle! Jest jeszcze sporo książek, które chciałabym zamieścić na tej liście jak np. "Dziecko Odyna", "Kroniki lunarne", czy cykl "Siedem królestw", jednak musiałam być brutalna i jak na razie powiedzieć im nie ;). Jeśli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z fantasy, to radzę zacząć od jednej z pierwszych trzech wymienionych pozycji, gdyż bez problemu można się w nich zatracić ;D.

Miłego czytania,
Patsy.

1 komentarz:

  1. Tak bardzo chciałabym przeczytać Six of crows...ech, muszę jak najszybciej zakupić tę książkę :D
    Pozdrawiam :)
    moonybookishcorner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń