poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Przeczytane, a niezrecenzowane: lipiec 2016 ("A Court of Mist and Fury", Patrick Rothfuss, "Tajemniczy ogród", Anna Moczulska...)

Wraz z powrotem do blogowania, czas na rozliczenie czytelnicze lipca. Lepiej późno niż wcale, prawda ;)? Lipiec pod względem książkowym nie był najgorszy: przeczytałam osiem książek w tym dwie, które bardzo mi się podobały (obie autorstwa Patricka Rothfussa). Biorąc pod uwagę wakacjowanie - nie jest źle!



Patrick Rothfuss "The Name of the Wind" (pol. "Imię wiatru") 9/10
& "Strach mędrca. Cześć 1" 9/10 & "Strach mędrca. Część 2" 8,5/10*
O książce tej słyszałam naprawdę wiele dobrego. Jako fanka fantasy nie mogłam dłużej puszczać tych zachwytów mimo uszu. Muszę z ręką na sercu przyznać, że książka ta w żadnym razie mnie nie zawiodła, chociaż z pewnością swoją formą i treścią zaskakuje. Patrick Rothfuss ma prawdziwy talent to tworzenia wspaniałych historii, intrygujących bohaterów (Kvothe, czyli główny bohater to bardzo złożona postać) oraz niesamowicie wciągającej akcji, gdyż mimo wielkości tych książek (ok. 700 stron każda) czyta się je bardzo szybko. Również wpływa na to język autora, który jest niezwykle łatwy w odbiorze (jak na high fantasy), a jednocześnie bardzo oryginalny i momentami nawet liryczny. Z łatwością świetność tej pozycji mogę przyrównać to dzieł Tolkiena i dodać do tego szczyptę magicznego wciągnięcia "Harrego Pottera". Nie pozostaje mi nic innego, jak dołączyć do rzeszy fanów czekających na finał tej trylogii. Naprawdę szczerze polecam każdemu!

*Drugą część "Strachu Mędrca" przeczytałam na początku sierpnia, ale szczerze nie widzę powodu rozdzielania tej opinii



Sarah J. Maas "A Court of Mist And Fury" #2 "Dwór cierni i róż" 7,5/10
* w recenzji tej unikam spoilerów, jednak niektóre jej elementy mogą coś insynuować
Mimo iż "Dwór cierni i róż" nie powalił mnie na łopatki, jego zakończenie (mianowicie Rhysand) zmusiło mnie po sięgnięcie po kontynuację (dla zainteresowanych kupiłam przez empik.com). Szczerze muszę przyznać, że trudno mi było się wbić w rytm tej książki - jak na pozycję z dość interesującą akcją, czytałam ją dość długo. Jeśli chodzi o bohaterów to tych co nie lubiłam, znielubiłam jeszcze bardziej, a tych co lubiłam, to wręcz pokochałam. Feyra, czyli główna postać, nadal nie jest moją ulubienicą, mimo tego, że dojrzewa i się zmienia. Najbardziej jednak zabolało mnie zakończenie, które po prostu przypominało mi jedną wielką operę mydlaną ze swoimi objawieniami w rozwiązywaniu wątków. "A Court of Mist And Fury" bardzo mi się spodobała, jednak nie powaliła mnie na łopatki (a wiem, że bardzo dużo osób ją uwielbia), jednak z pewnością sięgnę po kolejną część :).




Anita Valle "Sinful Cindarella" 6/10
Ta krótka książeczka, jest dostępna na większości platformach zagranicznych za darmo (np. amazon.com), dlatego też po nią sięgnęłam (oczywiście najpierw zainteresował mnie ciekawy opis). Pozycja ta jest zabawna, rozrywkowa, jednak przede wszystkim wyjątkowa. Zastanawiało was kiedyś, jak to możliwe, że Kopciuszek jest tak dobry i szczęśliwy, a na koniec odnajduje wielką miłość? No cóż, w wersji Anity Valle bohaterka ta czerpie korzyści z bycia miłą, jednak tak naprawdę jest zdecydowanie grzeszna. Dodatkowo zakończenie oraz bardziej realistyczne spojrzenie na księcia, sprawia, że książkę tę polecam wszystkim choć trochę zainteresowanym tą ciekawą fabułą.




C. J. Daugherty & Carina Rozenfeld "Tajemny ogień" 5,5/10
Książkę tę kupiłam na dobrej promocji, więc nie mam czego żałować, jednak sama w sobie okazała się po prostu nudna i niezbyt oryginalna. Rzadko już sięgam po tego typu lektury (dla młodzieży+wyjątkowa bohaterka+zakazana miłość+tylko oni mogą uratować świat etc.), jednak co jakiś czas próbuję. Nie zrozumcie mnie źle - "Tajemny ogień" nie jest tragiczny, po prostu jestem już za bardzo krytyczna w stosunku do tego typu fabuły :).



Frances Hodgson Burnett "Tajemniczy ogród" 6,5/10
Od zawsze dziwiłam się sobie, że nie przeczytałam tej pozycji kiedy była lekturą w podstawówce, mimo iż czytałam większość wymaganych książek, w tym między innymi "Małą księżniczkę" tej samej autorki. Jednak stało się! Długo planowana lektura w końcu została przeczytana. Jednak jak widać po ocenie nie podbiła mojego serca. Myślę, że w największym stopniu odpowiada za to mój wiek oraz dość krytyczne podejście do wszystkich czytanych książek (chociaż nadal czytam i uwielbiam książki dla dzieci). "Tajemniczy ogród" po prostu mnie nie oczarował, bohaterowie nie przypali mi do gustu, a samo przesłanie i morały niespecjalnie mnie dotknęły.



Anna Moczulska "Bajki, które zdarzyły się naprawdę" 7/10
Autorka bloga "Kobiety i Historia" (o którym jak dotąd niestety nie słyszałam) napisała bardzo przystępną oraz ciekawą książkę o nie tak zawsze bajkowych losach kilku kobiet znanych (i tych trochę mniej znanych) nam z historii. Przyjemny styl, interesujący wybór postaci oraz dobra, nieprzytłaczająca długość opowieści tworzą naprawdę dobrą lekturę. Dodatkowo, przez to, że nie jest to typowo historyczna książka, ciekawie jest poznać inne spojrzenie autorki na wybrane przez nią postacie. Jedyny element, który trochę mi przeszkadzał podczas lektury, to właśnie ten koncept bajek, który momentami był za bardzo naciągany.



Mindy Kaling "Why Not Me?" 4/10
Szczerze to nie wiem czemu sięgnęłam po tę pozycję. Audiobooków nie lubię, za humorem Mindy specjalnie nie przepadam i za jej głosem też niezbyt (aktorka sama prowadzi narrację). Jak napisałam: nie wiem. Wiem tylko, że audiobooków nie polubiłam, za dużo się nie śmiałam, a głos Mindy nadal mnie troszkę irytuje. Do samej aktorki naprawdę nic nie mam, przez kilka sezonów oglądałam jej serial, który nie jest zły ;). Książka ta też momentami wydawała mi się bardzo chaotycznym zbiorem dość bezcelowych historii, jednak lektury nie żałuję, a tragedii żadnej nie było.

*****

To na tyle w tym wydaniu. Ja do regularnego blogowania już wracam, i co dziwne muszę przyznać, że tęskniłam za tym bardziej niż myślałam!

Miłego dnia oraz czytania,
Patsy.

1 komentarz:

  1. Blogowanie nie tak łatwo rzucić ;) Ciekawe lektury, szczególnie zainteresował mnie Kopciuszek.

    OdpowiedzUsuń