sobota, 21 czerwca 2014

Hilary Boyd "Czwartki w parku" ("Thursdays in the Park")



Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Data wydania: 20 listopada 2013r.
Ilość stron: 400

Szczerze przyznam, że zazwyczaj nie czytam obyczajowych czytadeł, ku pokrzepieniu serc kobiet codziennych (uwaga! szeroko kategoria, z wieloma podgrupami!). Oczywiście jest to jakiś (niewielki) procent książek na moich półkach, jednak zazwyczaj są to pozycje, którymi się zainteresowałam dzięki recenzjom, ciekawej fabule, czy po prostu upatrzyłam na promocji. W tym wypadku książkę tę otrzymałam bez zapowiedzi, a pierwsze co zabaczyłam to naprawdę świetna okładka. Następnie zapoznałam się z opisem, co pozwoliło mi zakwalifikować tę książkę do już wymienionej kategorii. I mimo, że "Czwartki w parku" z niej nie wyszły, to zostałam pozytywnie zaskoczona.

Opis:
Co by się stało, gdyby mężczyzna, który przez trzydzieści lat był twoim mężem,  nagle wyprowadził się do pokoju obok?
To właśnie przytrafiło się sześćdziesięcioletniej Jeanie, sympatycznej właścicielce sklepu ze zdrową żywnością. Jeanie jest wściekła i zraniona, szuka winy w sobie, a mąż milczy jak zaklęty i nie zdradza powodów swojej decyzji.
Jeanie znajduje wytchnienie w czwartkowych wyprawach do parku z ukochaną wnuczką. Pewnego dnia spotyka tam Raya, odwiedzającego park z wnuczkiem. Delikatny i wrażliwy Ray jest całkowitym zaprzeczeniem jej  kontrolującego męża.
Jeanie zaczyna z utęsknieniem wyczekiwać na spotkania w parku… Czy podejmie wyzwanie rzucone jej przez los?

Fabuła jest idealnym materiałem filmowym, na świetną i ciepłą komedię romantyczną... Ale nie o tym w tej recenzji, a przynajmniej nie tylko. Bo to dość oklepany temat, czyż nie? Kobiecie nie układa się w małżeństwie i znajduje mężczyznę, który ją docenia. W tym przypadku nie tak do końca, kobieta ma 60 lat, małżeństwo zaczęło psuć się pewnego dnia z niewiadomych przyczyn, a mąż zdaje się to ignorować, nowy mężczyzna również ma swój bagaż, Jeanie nie dramatyzuje, nie jest jakąś kusicielką, rozgoryczoną panią domu... Mamy tu wiele oryginalnych elementów: ciekawa fabuła z zagadką w tle, interesujące i skomplikowane postacie, ważne przesłania dotyczące miłości i komunikacji. Jest to idealne połączenie tzw. lekkiej literatury ze zwróceniem uwagi na poważne problemy jak i małe rzeczy, które wpływają na relacje między ludźmi.

Ważnych przesłań jest kilka, za co autorka zasługuje na brawa, gdyż naprawdę dobrze i nienachalnie wplotła je w tę powieść. To, które najbardziej odnosi się do większości ludzi, według mnie, brzmi, aby nie odkładać marzeń, gdyż jeśli nie jesteśmy szczęśliwi, i tak nie uszczęśliwimy innych. Egoizm w szczęściu jest ważny, gdyż prowadzi do czerpania radości z altruizmu.

Polecam tę książkę w szczególności teraz, na okres letni, gdzie mamy ochotę na relaks oraz chwilę na  niewymuszoną kontemplację naszej codzienności :).

Moja ocena: 7/10

Buziaki, Patsy
(która ma naprawdę problem z obecnością ostatnio;)


1 komentarz:

  1. Coś jest w tych książkach, że choć nie są specjalnie wymagające, to i tak zbierają pozytywne opinie. Nie ma co ukrywać - my kobiety lubimy takie przyjemne opowieści :)

    OdpowiedzUsuń