niedziela, 28 sierpnia 2011

Melissa De La Cruz "Klika z San Francisco. Uwaga! Nowa twarz" ("The Ashleys #1: There's a New Name in School")


Wydawnictwo: Jaguar
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Data wydania: 23 marca 2011r.
Ilość stron: 304
Tom w serii: 1


Elementy fantastyczne: nie.


Staram się już odbiegać od niesprawdzonej literatury młodzieżowej, do zapoznania się z tą książką częściowo skusiła mnie jej autorka - w końcu w "Błękitnokrwistych" było coś przyciągającego :P. Nie wiem, co najbardziej nie spodobało mi się w tej książce ... Młode bohaterki, zachowujące się jak dorosłe, irytująca akcja, czy pseudo młodzieżowe podejście do tematu (lub tłumaczenia). Możliwe również, że kilka lat temu pozycja ta znacznie bardziej by mi się spodobały, a życie bohaterek wzbudzało by we mnie zazdrość. Na tę książkę z pewnością jestem za stara ;-)

Lauren w jedno lata zamienia się z szarej, biednej myszki w bogatą, modną dziewczynę. Nie wystarczy to jednak do bycia "fajnym". Lauren zależy na wkradnięciu się w łaski grupy dziewczyn nieoficjalnie rządzących szkołą tzw. Alshleyek, dzięki czemu nie tylko zyska na popularności, ale także będzie mogła zemścić się za wiele lat dręczenia i wyśmiewania z jej osoby. Nie jest to jednak tak łatwe jak z początku sądziła. Lauren dzięki wskazówkom, próbuje znaleźć coś czego one nie mogą mieć. Odnajduje to w obiekcie westchnień całej szkoły, chłopaku uczęszczającym do sąsiedniej placówki. Wykorzystując pieniądze oraz znajomości, zaczyna przekonywać do siebie dziewczyny, jednak wystarczy jeden mały błąd, aby wszystko odwróciło się przeciwko niej.

Jak już wspomniałam, książka ta jest dla mnie za dziecinna. Same bohaterki autorka wykreowała na młode, dojrzałe i niezwykle inteligentne kobiety, które wręcz w swoim mniemaniu rządzą światem, co i tak już jest wystarczająco irytujące, a kiedy dochodzi do tego ich dwunastoletni wiek staje się to komiczne. Nie przeczę, że takich osób nie ma, ale mam prywatną nadzieję, że nigdy ich nie spotkam.
Z czterech głównych bohaterek, według mnie to nie na Lauren powinniśmy zwrócić uwagę, ale na dwie dziewczyny z tytułowej kliki. W ich rozumach możemy dostrzec jeszcze to światełko człowieczeństwa, które pomaga choć trochę zrozumieć ich naturę.

Myślę, że Melissa de la Cruz chciała wykreować świat podobny do tego panującego w "Błękitnokrwistych"  tyle, że z młodszymi bohaterkami i bez wampirów.Szczerze ,uważam że jej się to nie udało. W ww książce nawet "złą" Mimi można było na swój sposób polubić, gdyż autorka bardzo dobrze przedstawiła jej tok myślenie, czego zabrakło w "Klice z San Francisco".

Mimo, że mamy do czynienia z książką młodzieżową, autorka serfuje nam pewny rodzaj niepewności co do dalszych wydarzeń, co jest jednym z niewielu plusów książki. Mimo, że mamy pewne przypuszczenia, akcja nie daje nam jasnych wskazówek. Drugim, wręcz wyjątkowym plusem, są postaci chłopaków i młodych mężczyzn. Nie są oni idealni, ale posiadają czarujący urok i są szczerze sympatyczni, co równoważy świat wrednych dziewczyn ;-).

Książki z pewnością nie polecam starszym czytelnikom, lecz jeśli lubicie książki młodzieżowe lub macie młodsze rodzeństwo myślę, że możecie coś odnaleźć w tej książce, co pominęłam ja. Jednak nie oczekujcie po niej cudów, ani poziomu akcji i bohaterów sławnej serii autorki - "Błękitnokrwistych".

Moja ocena: 6/10

Buziaki!

*****

1. Zapraszam Was do nowej podstrony Upoluj książkę! gdzie specjalnie dla moich czytelników wyszukuję różne książkowe okazje :-).

2. Przepraszam, że nie odpowiadałam na komentarze, ani do Was nie zaglądałam! Wakacje wykorzystuję jak się da :D. Postaram się wszystko nadrobić!

3. Obiecuję, że odpowiem na Tagi, w kolejnych postach! Ciągle o nich pamiętam :P!

11 komentarzy:

  1. Myślę, że przeczytam jeśli nadarzy się taka okazja. :) Też lubię Błękitnokrwistych, więc ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Błękitnokrwistych, więc myślę, że i z tą serią chętnie się zapoznam :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście lubię czasem sięgnąć po młodzieżowe książki, więc i tę chętnie przeczytam a jak mi nie przypadnie do gustu zawsze mogę podarować nastoletniej bratanicy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę sięgać - Błękitnokrwiści wyssali ze mnie dość sporo cierpliwości, nie będę się katować czymś jeszcze gorszym ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mojej młodszej siostrze, może się spodobać:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Na tą książkę raczej jestem za stara, ale po Błękitnokrwistych z chęcią sięgnę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. przypuszczam, że mnie również się ona nie spodoba więc rezygnuje z tej serii za w czasu. poza tym mój wiek 20+ mówi sam za siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie ciągnie mnie do drugiej serii tej autorki :). Pomimo wszystko, jeżeli będę kiedyś miała ochotę na coś lżejszego, nie zapomnę ;).

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie czytam 2. część Kliki i bardzo mi się podoba. Ostatnio czytałam same ciężkie, długie i poważne książki, a to miła odmiana. Ale jeśli nie fascynuje Was świat szpilek i imprez-nie się gajcie po tą książkę :P

      Usuń
  9. Przyznam, że jestem ciekawa tej pozycji ^^ A co do zaległości blogowych - przez wakacje każdego chyba dopadają (mnie też właśnie dopadło) ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś mi się wydaje, że ta książka to kopia "Wrednych dziewczyn", a te nie były za fajne, więc... podziękuję. Wolę autorkę pamiętać jako dobrą pisarkę serii "Błękitnokrwiści" xD

    OdpowiedzUsuń