Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Ewa Budrewicz-Wałaszewska
Data wydania: 9 lutego 2011r.
Ilość stron: 240
Przedstawiam Wam dzisiaj książkę, którą można na pewno określić mianem niecodziennej i wyjątkowo szczerej. W pozycji tej autor przedstawia nam kilka lat ze swego życia, w których pracował jako sprzedawca w przemyśle farmaceutycznym. Co może być tak niezwykłego w takiej pracy, że ktoś o tym pisze książkę? Może nas najść pytanie, które i mi przemknęło przez myśl. Odpowiedź uzyskałam bardzo szybko, gdyż już pierwsze strony zdradzają, że Jamie Reidy jest wielce interesującą postacią, dzięki której otwierają nam się drzwi do, tak naprawdę, tajemniczego świata farmaceutyki.
Jamie Reidy po odejściu z wojska nie wie co robić dalej ze swoim życiem. Kiedy los wybiera za niego i trafia on na szkolenie do firmy farmaceutycznej Pfizer, zdaje sobie sprawę ze swojego szczęścia. Z początku bardzo poświęca się nowej pracy, znajdując uznanie u szefów, jednak po pewnym czasie współpracownicy oświecają go, że w ich pracy można sprytnie oszukać system i swoje obowiązki wypełniać co najwyżej w połowie. Bohater szybko przyzwyczaja się do obijania, jednak nadal w pracy spotyka się z zaskakującymi zdarzeniami i sytuacjami, w końcu ma kontakt z lekarzami, pielęgniarkami i pacjentami nacodzień. Wszystko zmienia się kiedy Jamie zostaje włączony w zespół odpowiedzialny za sprzedaż viagry (akcja rozgrywa się w latach 90.). Praca sprawia mu więcej przyjemności, otwiera wiele drzwi i pozwala (dzięki popularności leku) zabłysnąć w towarzystwie. Po kilku nieudanych próbach dalszego awansowania, zyskania większych statystyk bohater stara się przemyśleć swoje dotychczasowe poczynania, dochodzi on wówczas do zaskakujących wniosków, które wprawiają czytelnika w chwilowe osłupienie.
Ogromną zaletą tej książki jest jej oryginalność. Pierwszy raz spotykam się z pozycją, która otwiera mi oczy na świat farmaceutyki. Z pozoru zwyczajny (przynajmniej dla mnie), okazuje się środowiskiem pełnym niespodziewanych zdarzeń, zachowań jak i reakcji. Autor pokazuje nam co może zdziałać jeden lek (w tym przypadku viagra, zwana również w tej pozycji witaminą V), począwszy od zmiany relacji sprzedawca-lekarz na zupełnie odwrotną, nastawienie pacjentów jak i samych przedstawicieli farmaceutyki. Trudno mi było zrozumieć to, jaka machina kryje się za ogromnym chaosem jakim jest sama opieka zdrowotna.
W pozycji tej, zdziwił mnie bardzo dystans autora i jego względna obiektywność. Jamie Reidy opisując swoje poczynania, przedstawia je w sposób wolny od opinii, dodając nawet często zabawny komentarz, czy anegdotkę. Dla mnie nawet po dłuższym czasie trudno jest spojrzeć na jakąś sytuację obiektywnie, zwłaszcza kiedy była ona dla mnie ważna lub wręcz przełomowa, sprawia to, że autor zyskuje w moich oczach trzeźwym i światłym rozumem. Najbardziej rozbrajające fragmenty są jednak wtedy, gdy Jamie Reidy wyśmiewa swoje zachowanie, wywołując w nas poczucie z bohaterem wyjątkowej więzi.
Po polskim tytule możemy się jednak spodziewać czegoś innego. Wertując książkę, fakt spotykamy się z elementami relacji damsko-męskich, aczkolwiek słowa "miłość" wpleść nigdzie nie potrafię. Oryginalny tytuł pozostaje dobrym wyznacznikiem treści książki.
Książka "Miłość i inne używki", jest pozycją oryginalną, wśród wszystkich dostępnych na rynku pozycji. Otwiera nam ona oczy na z pozoru mały światek farmaceutyki, który kryje się w cieniu wszystkich szpitali i przychodni. Muszę też przyznać, że od dzisiaj bacznie będę obserwować przedstawicieli handlowych w gabinetach lekarskich :-).
Moja ocena: 8/10
Buziaki, Patsy!
***
Już w następnym poście, będziecie mieli okazję wygrać egzemplarz właśnie tej pozycji, więc już teraz serdecznie Was zapraszam!
książki o farmaceutyce jeszcze nie czytałam, a lubię poznawać nowe rzeczy :)
OdpowiedzUsuńInteresująca książka:)). Chętnie przeczytam. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam ;))))
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam:) Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńZ ciekawością sięgnę po nią, jeśli będę miała okazję ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTytuł mnie zaintrygował, chociaż pierwszy akapit opinii trochę... zaniepokoił (?). Mimo wszystko spróbuję:)
OdpowiedzUsuńTemat książki wpisuje się w moje zainteresowania, tak więc z pewnością przeczytam. Zastanawia mnie tylko ta okładka... jakoś nie pasuje do opisu fabuły, albo może mi się wydaje? ;)
OdpowiedzUsuńPo tytule spodziewałam się zupełnie czegoś innego, ale Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńDo konkursu już się zgłaszam nawet w przedbiegach ;) Po Twojej recenzji mam wielką ochotę ;] Pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńChętnie poszukam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoja recenzją.
OdpowiedzUsuńMuszę po nią sięgnąć
PS dodaję do obserwowanych
Już ją widziałam gdzieś i mnie zaciekawiła, teraz jeszcze bardziej chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńFilm był bardzo fajny, mam nadzieję, że gdy uda mi się kiedyś tę książkę przeczytać, również będę zadowolona
OdpowiedzUsuńWidziałam zapowiedź filmu,ale o książce nic wcześniej nie było mi wiadomo... :)
OdpowiedzUsuńZachęciłam się twoją recenzją ;) Z chęcią przeczytam. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńPati
Nie pomyślałabym, że opowieść o farmaceucie może się okazać ciekawa- a tu proszę :). Bardzo chętnie bym przeczytała :D.
OdpowiedzUsuńMiłośc jako używka? Czemu nie. Czasami ludzie uzależniają się od różnych rzeczy. Miłość jest jedną z nich.
OdpowiedzUsuńMój blog: https://www.aptekakamagra.pl/