sobota, 10 kwietnia 2021

37 lektur roku 2021 | Ulubieńcy i rozczarowania I kwartału roku 2021



W tym roku, jak dotąd, udało mi się przeczytać już 37 książek :D. Liczba, nie powiem, znośna, jednak to co liczy się bardziej to oczywiście potencjalna wartość jaką ona ze sobą niesie. Na szczęście i pod tym względem nie mam na co narzekać, chociaż wiadomo, trafiły się i gorsze lektury.

Zamiast prezentować tu wszystkie książki, postanowiłam skupić się na tych, które rzeczywiście wywarły na mnie (pozytywne lub negatywne) wrażenie. Azaliż - bez dalszych wstępów, zapraszam!


NAJLEPSZE LEKTURY

Mary Beard "Kobiety i władza" - świetny zbiór krótkich esejów o tym jak postrzegana jest kobieca władza, z wykorzystaniem obszernej wiedzy autorki dotyczącej historii antycznej. Czyta się bardzo szybko, a ciekawe przykłady nie pozwalają się oderwać.

Juan Gabriel Vasquez "Kształt ruin" - bardzo oryginalna książka, nie pozwalająca na dokładne rozróżnienie faktów i fikcji. Historia Kolumbii i jej wpływu na dzisiejsze problemy tego kraju, a to wszystko otoczone atmosferą tajemnicy i niepokoju.

Bessel van der Kolk "Strach ucieleśniony" - szczerze uważam, że przynajmniej fragmenty tej książki powinien przeczytać każdy. Mimo iż pozycja ta dotyczy głównie traumy i sposobów radzenia sobie z nią, pozwala również na zrozumienie przez co przechodzą ludzie po ciężkich wydarzeń i w jak ogromnym stopniu kontrolują one ich życie.

Ryszard Kapuściński "Podróże z Herodotem" - bardzo miłe zaskoczenie! Ujęło mnie połączenie lektury Herodota wraz z podróżami reportera. Aspekt antyczny pozwala na nowo spojrzeć na lektury sprzed wieków i ich relewantność dla czasów współczesnych. 

Ronan Farrow "Złap i ukręć łeb" - wow, naprawdę imponujący (i jednocześnie przerażający) reportaż ukazujący kulisy życia sławnych i bogatych zboczeńców i innych elementów wartych ogólnego potępienia. Szczerze powiedziawszy to im jestem starsza, tym mniej interesuję się zjawiskiem celebrytów, ta książka jednak naprawdę pozwala wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń dotyczących blichtru Hollywoodu. 

Amanda Lovelace "Break Your Glass Slippers" - niezwykle mile zaskoczyła mnie ta lektura. To nie moje pierwsze spotkanie z Lovelace, jednak jak dotąd najbardziej udane. Jej wiersze są w stylu współczesnej poezji instagrama, jednak urzekły mnie swoją prostotą i przekazem. 


WARTE WSPOMNIENIA

Audre Lorde "Sister Outsider" - ciekawy zbiór esejów, głównie dotyczących doświadczeń autorki jako homoseksualnej Afroamerykanki, w drugiej połowie XX wieku. Jest to jedna z tych książek, która pozwala nam zrozumieć zupełnie inną perspektywą, co jest jej największą zaletą. 

W. G. Sebald "Pierścienie Saturna" - hmmm, chyba należę do bardzo ekskluzywnego grona osób, których twórczość Sebalda nie powala na łopatki. Potrafię docenić jego kunszt literacki, niezwykły styl i oryginalność, jednak po prostu nie jestem w stanie zagłębić się w jego twórczość. A szkoda!

Karim Miské "Arab Jazz" - rzadko czytam kryminały, więc ta pozycja była miłą odskocznią. Sama zagadka nie była zbyt zaskakująca, jednak to co zasługuje na uwagę, to bardzo interesujące tło Paryża będącego prawdziwym tyglem kulturowym. 


ROZCZAROWANIA

David Foster Wallace "Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi" - o mateczko! Już dawno nie czułam się tak niekomfortowo podczas lektury jakiejś książki. Podziwiam autora za to, że potrafi wyzwalać w czytelniku takie uczucia, jednak szczerze powiedziawszy nie mogłam tego znieść i w połowie lektury postanowiłam zadbać o swoje zdrowie psychiczne i odłożyć książkę na półkę.  

Jorge Luis Borges "Fikcje" - rana zadana tym rozczarowaniem jest zbyt świeża! A tak poważniej, to z bólem serca kończyłam prawie każde z zawartych tu opowiadań. Nie wiem czy po prostu czytałam je w złym czasie, czy może gwiazdy nie sprzyjały, czy też moje nastawienie jest jakieś nie takie... W każdym razie lektura ta mnie rozczarowała, mimo iż w żadnym razie nie dziwię się sukcesowi pisarza. 

Nikita Gill "Where Hope Comes From" - nie jestem wielką fanką "poezji z instagrama", jednak ta w wydaniu Gill zawsze mi się podobała. Jej odniesienia do baśni i mitologii niezwykle mi się podobały, jednak gdy ich zabrakło jej twórczość po prostu przestała mnie oczarowywać. 

*****

To na tyle! Muszę przyznać, że taki format podsumowań o wiele bardziej mi odpowiada. Wolę skupić się na pojedynczych lekturach, niż opisywać te, które były po prostu średnie ;). Mam nadzieję, że moja dobra passa czytelnicza będzie mi nadal towarzyszyła!

Miłego czytania 💜

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz