niedziela, 8 października 2017

5 książek, z których zrezygnowałam (rozczarowania) #2


Przyszedł czas na kolejny post z kolei o książkach, z których lektury postanowiłam zrezygnować. Muszę przyznać, że dopiero w ostatnich latach (od kiedy zaczęłam czytać więcej) porzucanie książek stało się dla mnie łatwiejsze - obecnie żal mi po prostu czasu na beznadziejne lektury, albo takie pozycje, na które po prostu nie jestem w nastroju. 

Magdalena Kordel "Córka wiatrów"
Ahhhh! Rzadko sięgam po polskich autorów, jednak korzystając z promocji postanowiłam spróbować. I muszę przyznać, że już dawno nie spotkałam się z tak słabą fabułą. Przeczytałam prawię połowę i tak naprawdę akcja się nie rozwijała. Miałam wrażenie, że cały czas jest powtarzane to samo, a dialog pełen był wymuszonej stylizacji językowej. Dodatkowo książka ta ma niespotykanie duże litery i pełno wolnego miejsca na stronie. Takim książkom grzecznie mówię: nie dziękuję, poproszę coś innego. 

Anna Kendrick "Scrappy Little Nobody"
Okazuje się, że nie lubię autobiografii celebrytów. Jak dotąd miałam nieprzyjemność przeczytać aż 1.5 pozycji z tego gatunku (jedną całą była ta Mindy Kelling). Nie jestem jakąś wielką fanką Anny Kendrick jednak z ciekawości sięgnęłam po tę książkę, jednak okazała się ona po prostu nudna.

Christina Lauren "Piękny drań"
Lubię od czasu do czasu przeczytać coś odmóżdżającego, najczęściej jest to wtedy romans. Jednak nawet w chwilach słabości mam ochotę na coś dobrego... Jakąś fabułę, dobre postacie i mniej problematyczne zachowania bohaterów. Zamiast po tę pozycję radzę sięgnąć po coś Kylie Scott lub po historyczny romans Tessy Dare lub Lisy Kleypas.

Kerri Maniscalco "Stalking Jack the Ripper"
O tej pozycji słyszałam wiele dobrego, jednak w rzeczywistości okazała się niezwykle nudna. Do tego kompletnie do gustu nie przypadła mi główna bohaterka. Nic ciekawego niestety :c.

Catherynne M. Valente "O pewnej dziewczynce i jej podróży wokół krainy czarów na okręcie własnoręcznie wykonanym"
Ta pozycja niestety należy do rodzaju, który po prostu mi nie pasuje. Nie lubię dziwnych historii, nawet w wydaniu pisarki, z którą jak na razie miałam dobre doświadczenie. Próbowałam jakoś brnąć, ale niestety nie mogłam się zmusić do lektury. 

*****

To na tyle! Zaznaczę tylko, że naprawdę rzadko nie kończę książek fabularnych - te powyżej zebrały się na przestrzeni kilku miesięcy ;).

Miłego czytania,
Patsy.

3 komentarze:

  1. "Pięknego drania" czytałam i to takie miłe, lekkie czytadełko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda... ja szykowałam się do "Córki wiatrów"... ale może jednak dam jej szansę, jak mi się nie spodoba, to w końcu mogę skończyć czytać w każdej chwili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma inne gusta, więc możliwe, że lektura przypadnie do gustu :)

      Usuń