poniedziałek, 7 grudnia 2015

Steven Johnson "Małe wielkie odkrycia" ("How We Got To Now")

Sine Qua Non
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Data wydania: 12.2015
Ilość stron: 288

Uwielbiam czytać książki o nauce. Odkrycia, pomysły, wszelakie niesamowitości oraz opiewanie potencjału ludzkiego umysłu bardzo mnie interesuje i inspiruje. Dlatego też "Małe wielkie odkrycia" szybko przykuły moją uwagę. Lektura okazała się tak interesująca jak się tego spodziewałam, równocześnie rzucając wiele światła na historie i odkrycia, o których nigdy nie słyszałam, a szkoda bo są one znacznie bardziej interesujące niż wykuwanie na pamięć wzorów i reakcji chemicznych.

Opis:
Które wynalazki miały największe znaczenie dla historii ludzkości? Co tak naprawdę wpłynęło na nasz rozwój? Jak to się stało, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy? Jakim cudem dotarliśmy tak daleko!?
Najpierw pojawia się problem. Później ktoś wpada na pomysł jego rozwiązania – nieraz szalony. Powstaje nowy wynalazek, który z czasem trafia do powszechnego użytku. To z kolei prowadzi do rewolucyjnych zmian.

Oto niezwykła historia zwykłych przedmiotów – tych, z których korzystamy każdego dnia. Przeczytacie o geniuszach z przypadku i zbawiennych pomyłkach, kuriozalnych koncepcjach i niespodziewanych efektach. Przekonacie się, że każde wielkie osiągnięcie było poprzedzone maleńkim odkryciem. Taka jest właśnie historia innowacji.

Nie sposób nie pochwalić elementu, który jako pierwszy rzuca się w oczy przy bliższym kontakcie z tą pozycją, mianowicie jej projekt oraz wykonie. Jak większość osób czerpię dużą przyjemność z tego, jak książka się prezentuję, nie wpływa to znacznie na moją ocenę, jednak zdecydowanie zwiększa jakość czytelniczego doświadczenia. "Małe wielkie odkrycia" to świetnie wydana lektura. Począwszy od jej wykonania, przez kolorowe wnętrze oraz fantastyczną okładkę wszystko prezentuje wysoką jakość, co oczywiście bardzo pozytywnie wpływa na odczucia podczas czytania oraz na odbiór treści, gdyż ilustracje prezentują nie tylko ciekawostki, ale i tytułowe małe wielkie odkrycia.

Po omówieniu tej niezwykle dla oka przyjemnej części, czas na omówienie zawartości, która na szczęście też nie rozczarowuje. Steven Johnson odwalił kawał dobrej roboty edytując ogromną liczbę informacji, w sposób, który pozwala na dobre zapoznanie się z różną tematyką, a jednocześnie nie zanudza. Książka przez zdecydowaną większość lektury podtrzymuje ciekawość czytelnika wiadomościami, o których niedużo z nas słyszało. Cała koncepcja tej pozycji ogromnie przypadła mi do gustu. Nie codziennie mamy okazję pomyśleć nad tym jak powstały lustra, czy jakie zmiany zaszły (i czym zostały spowodowane) w naszym podejściu do higieny. Jednocześnie raczej nie przechodzi nam przez myśl ile pomysłów, odkryć i porażek składa się na otaczające nas dobra, i nie mam tu na myśli tylko komputerów, czy telefonów, ale i bieżącą wodę, czy okulary. Autor nie przedstawia samych odkryć, także ludzi kryjących się za nimi, również tych którzy w swoich czasach byli ofiarami drwin i nagonek.

Nie będę udawać, i przyznam, że nie wszystkie procesy opisane w tej książce były dla mnie całkowicie jasne, a przynajmniej nie na poziomie, który pozwalałby mi na ich kreatywne rozpatrywanie. Momentami do tekstu wplatane były pojęcia, które, odnoszę wrażenie, nie są powszechnie znane. W zrozumieniu kilku z nich pomogła mi tegoroczna lektura książki Simona Flynn'a "Naukowa lista przebojów" (recenzja), jednak pojawiło się kilka elementów, które autor choć jednym zdaniem mógłby wytłumaczyć, aby upłynnić lekturę. 

"Małe wielkie odkrycia" to książka, w której każdy z nas znajdzie coś dla siebie. Podziwianie ludzkiego umysłu i odkrywanie rozwoju wielu elementów (i ich wpływu na jeszcze większą ilość elementów) jest doprawdy niezwykle ciekawym zajęciem. Steven Johnson uświadamia czytelnikowi, że nic nie zostało wymyślone od tak, a przeszło proces setek czy nawet tysiący lat pracy wielu naukowców.

Moja ocena: 8/10

Miłego czytania, Patsy :).

3 komentarze:

  1. Ma w planach tę książkę, lubię taką tematykę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, bardzo, bardzo chcę tę książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako odskocznia od typowych powieści fabularnych, książka wydana przez SQN jest idealna :)

    OdpowiedzUsuń