Data wydania: 10.2015
Ilość stron: 464
"Huczmiranki" Agaty Mańczyk już od momentu pojawienia się w zapowiedziach przykuły moją uwagę. Piękna okładka, ciekawy tytuł oraz intrygujący opis sprawiły, że z podekscytowaniem czekałam na bliższe zapoznanie się z tą lekturą. Na szczęście spotkanie to okazało się bardzo udane i mile zaskakujące!
Opis:
"Huczmiranki" to porywająca saga rozgrywająca się w Warszawie na przestrzeni ponad stu lat. Książka pełna magii i tajemnic.
Huczmiranki zawsze musiały radzić sobie same… Dla tych silnych i dumnych kobiet najważniejsze powinny być więzy krwi, ale co jeśli w rodzinie pojawi się czarna owca, która zapragnie żyć po swojemu?
Opis książki, mimo iż zachęcający, nie zdradza zbyt wiele, co uważam za świetne posunięcie, gdyż "Huczmiranki" to książka o wyjątkowym systemie magicznym, przez co zamiast do fantastyki, zaliczyłabym ją do realizmu magicznego.
Akcja obejmuje losy trzech bohaterek, z tego samego rodu, żyjących w różnych czasach (rok 1890, 1963 oraz 2013), głównym motorem akcji jest moc im przynależna. Z początku może się to wydawać banalne, jednak książka z każdą stroną staje się bardziej dramatyczna. Nie spodziewałam się może po niej sielanki, jednak poziom mroczności akcji zdecydowanie przewyższył moje oczekiwania. Nie można nie odmówić fabule nieprzewidywalności oraz wielu zaskakujących elementów jednak z pewnością nie jest to książka wprawiająca czytelnika w "miły" nastrój (oczywiście kto co lubi, ja trochę przyjemnych, czy zabawnych momentów potrzebuję ;).
Tak jak już wspomniałam, książka ta jest bardzo tajemnicza oraz oryginalna, co jest jej dużym atutem. Momentami jest to jednak dość męczące, zwłaszcza kiedy mowa o wydarzeniach, które są wspomnieniami bohaterów, a które nie są prezentowane czytelnikowi. Agata Mańczyk stawia wiele znaków zapytania, prezentuje wiele intrygujących wątków, jednak niewiele z nich doczekuje się satysfakcjonującego rozwiązania. Z drugiej strony jest to aspekt, który w przypadku magii można łatwo uznać za zaletę. Autorka w swoją powieść wprawiła niezwykłe elementy, które nie są odkrywana przed czytelnikiem na jednej stronie, a rozwijane wraz z akcją tworząc prawdziwie czarodziejską atmosferę.
Podział akcji na kilka przestrzeni czasowych zwykle budzi we mnie mieszane uczucia ze względu na mieszaną sympatię do bohaterów, czy preferencje dotyczące epoki. Muszę się przyznać, że miałam duże problemy z polubieniem bohaterów, tylko jedna z trzech głównych postaci przypadła mi do gustu. Przez specyfikę świata stworzonego przez autorkę rozumiem motywacje w takim kreowaniu postaci, jednak przez to, że są one dość specyficzne oraz wyraziste, są też trudne do polubienia.
"Huczmiranki" to książka, której nie sposób nie docenić. Kontemplacja jej wspaniałej oryginalności (nie tylko na polskim rynku) zdecydowanie dominuje w odczuciach po lekturze. Jest to pozycja, która przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Piękne tło Warszawy, rodowe tajemnice oraz oryginalne elementy magii tworzą powieść wciągającą oraz jednocześnie bardzo uniwersalną. W szczególności polecam ją czytelnikom, którzy nigdy nie sięgali po książki z elementami fantastycznymi, a chcieliby spróbować swoich szans w tym temacie :).
Opis książki, mimo iż zachęcający, nie zdradza zbyt wiele, co uważam za świetne posunięcie, gdyż "Huczmiranki" to książka o wyjątkowym systemie magicznym, przez co zamiast do fantastyki, zaliczyłabym ją do realizmu magicznego.
Akcja obejmuje losy trzech bohaterek, z tego samego rodu, żyjących w różnych czasach (rok 1890, 1963 oraz 2013), głównym motorem akcji jest moc im przynależna. Z początku może się to wydawać banalne, jednak książka z każdą stroną staje się bardziej dramatyczna. Nie spodziewałam się może po niej sielanki, jednak poziom mroczności akcji zdecydowanie przewyższył moje oczekiwania. Nie można nie odmówić fabule nieprzewidywalności oraz wielu zaskakujących elementów jednak z pewnością nie jest to książka wprawiająca czytelnika w "miły" nastrój (oczywiście kto co lubi, ja trochę przyjemnych, czy zabawnych momentów potrzebuję ;).
Tak jak już wspomniałam, książka ta jest bardzo tajemnicza oraz oryginalna, co jest jej dużym atutem. Momentami jest to jednak dość męczące, zwłaszcza kiedy mowa o wydarzeniach, które są wspomnieniami bohaterów, a które nie są prezentowane czytelnikowi. Agata Mańczyk stawia wiele znaków zapytania, prezentuje wiele intrygujących wątków, jednak niewiele z nich doczekuje się satysfakcjonującego rozwiązania. Z drugiej strony jest to aspekt, który w przypadku magii można łatwo uznać za zaletę. Autorka w swoją powieść wprawiła niezwykłe elementy, które nie są odkrywana przed czytelnikiem na jednej stronie, a rozwijane wraz z akcją tworząc prawdziwie czarodziejską atmosferę.
Podział akcji na kilka przestrzeni czasowych zwykle budzi we mnie mieszane uczucia ze względu na mieszaną sympatię do bohaterów, czy preferencje dotyczące epoki. Muszę się przyznać, że miałam duże problemy z polubieniem bohaterów, tylko jedna z trzech głównych postaci przypadła mi do gustu. Przez specyfikę świata stworzonego przez autorkę rozumiem motywacje w takim kreowaniu postaci, jednak przez to, że są one dość specyficzne oraz wyraziste, są też trudne do polubienia.
"Huczmiranki" to książka, której nie sposób nie docenić. Kontemplacja jej wspaniałej oryginalności (nie tylko na polskim rynku) zdecydowanie dominuje w odczuciach po lekturze. Jest to pozycja, która przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Piękne tło Warszawy, rodowe tajemnice oraz oryginalne elementy magii tworzą powieść wciągającą oraz jednocześnie bardzo uniwersalną. W szczególności polecam ją czytelnikom, którzy nigdy nie sięgali po książki z elementami fantastycznymi, a chcieliby spróbować swoich szans w tym temacie :).
Moja ocena: 7,5/10
Miłego czytania, Patsy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz