poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Isabelle Laflèche "Kocham Nowy Jork" ("J'Adore New York")



Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie: Dorota Malina
Data wydania: 3 lipca 2013r.
Ilość stron: 388

Elementy fantastyczne: nie.

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam czytać latem lekkie lub, jeśli to niemożliwe, chociaż przyjemne lektury. Bo wiadomo, że nie zawsze to co jest przyjemne jest również "lekkie". Przynajmniej w moim książkowym guście. Jak łatwo można się domyślić ulubionym wakacyjnym mixem będzie pozycja jednocześnie spełniająca te dwa wymagania. Nikogo chyba już nie zaskoczę końcowym wnioskiem tego wywodu, że "Kocham Nowy Jork" jest idealną letnią lekturą.

Trzydziestoletnia Catherine właśnie robi wielki krok naprzód w swojej karierze. Przenosi się z paryskiej kancelarii do Nowego Jorku, gdzie ma zamiar udowodnić swoją wartość i dzięki temu awansować na stanowisko partnera. Jednak nie oczekiwała tak wielu trudności, niekoniecznie związanych z prawem... Ciągłe złośliwe plotki, głupie wpadki oraz nowe życie w wielkim mieście, które "nigdy nie śpi" nie są dokładnie tym na co Catherine była przygotowana. Kiedy praca zaczyna męczyć, na miłość nie poświęca się wystarczającej ilości czasu, a podjęte decyzje wydają się nieodwracalne zawsze można wtłoczyć życie promyk nadziei, optymizmu oraz francuskiego szyku, najlepiej w wydaniu Diora.

To co urzekło mnie w tej książce najbardziej to świetne akcenty modowe jak i francuskie. Nadały one pozycji świetny, oryginalny klimat. Catherine jako wielka fanka mody nie pozwala nam o niej zapomnieć, wyraźnie ją ona fascynuje, co w niewielkim i bardzo naturalnym stopniu przechodzi na czytelnika. Francuskie wstawki nadają pozycji szyku (dziwnie mi używać tego słowa w stosunku do książki) co jest czymś wyjątkowym.

"Kocham Nowy Jork" jest książką bardzo wciągającą, idealną na leniwe dni, czy chwilę relaksu w te bardziej zapracowane. Autorka posługuje się prostym, jednak nadal interesującym językiem, dzięki czemu z łatwością śledzimy akcję. Dobre opisy pozwalają również na zrozumienie głównej bohaterki, którą mimo, iż nie jest w "moim typie" bardzo polubiłam.

Miła wiadomość jest taka, że rozłąka z Catherine nie potrwa długo, gdyż kolejna część "Kocham Paryż" nadchodzi :D!

Moja ocena: 8/10

Buziaki, Patsy.

3 komentarze:

  1. uwielbiam czytać książki, których akcja dzieje się w Nowym Jorku. Mam nadzieję że niedługo uda mi się przeczytać powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka na początku nie przypadła mi po gustu. Dopiero po tej recenzji zaczęłam się nad nią zastanawiać, choć nadal nie jestem do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  3. czaję się na tę książkę, ale w żadnej księgarni jej nie ma ;/

    OdpowiedzUsuń