Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Monika Gajdzińska
Data wydania: 7 września 2011r.
Ilość stron: 488
Tom w serii: 5
Elementy fantastyczne: tak.
Nadszedł ten moment, którego tak się obawiałam... W kolejnej część, nadal przeze mnie bardzo lubianej serii, nie odnalazłam tego czego pragnęłam... Na dodatek nie wiem do końca w czym leży problem. Zauważyłam bardziej stateczną akcję, ale obawiam się również, że wpływ na odbiór fabuły miałam ja sama, książka ta straciła dla mnie odrobinę czaru, tego magnetyzmu, którego tak w niej uwielbiałam, albo to ja przestałam go odbierać...
Kiedy dla Rose pojawia się sposób, aby uratować Dymitra od stanu, w którym się znalazł, czyli bezlitosnej i łaknącej krwi strzygi, stara się zrobić wszystko, aby dowiedzieć się więcej na ten temat. Nawet jeśli miałaby to oznaczać kontakt ze swoim oddanym wrogiem, który jako jedyny może doprowadzić ją do odnalezienia rozwiązania.
Nadal jednak przebywa w Akademii, a na dodatek zbliżają się egzaminy końcowe, po których zastanie przydzielona jako opiekunka dla moroja. Rose pragnie zostać przy Lissie, jednak przez swój porywczy charakter jak i reputację osoby gwałtownej, nie jest pewna czy będzie mogła bronić przyjaciółki.
Życie dampirki komplikuje miłość, straceńcze cele, jak i problemy na dworze królewskim... Rose musi się zastanowić, jak wiele jest w stanie poświęcić dla Dymitra, który pragnie jej śmierci.
Jak już przekonałam się w ostatniej części, nie lubię Dymitra pod postacią strzygi. Irytuje mnie zachowanie Rose, która bezustannie stara się mu pomóc i zmusić do powrotu, najlepiej jakby po prostu wybrała Adriana, który się o nią troszczy i jest pełen ciągłego poświęcenia i zrozumienia.
Jednak nie. Miłość nie wybiera, a jeśli już ją znajdziemy trzymamy się jej jak tonący brzytwy. Dlatego przymykałam oko na zachowania Rose, które niekiedy nie podobały mi się, pisałam inny scenariusz jej historii, ale z drugiej strony oryginalność z jaką autorka podeszła do takiej zagwozdki uczuciowej bardzo mi, na swój sposób, przypadła do gustu.
Mimo, że akcja jest wartka, nie wciągnęła mnie ona tak, jak chociażby w poprzedniej części, Po namyślę stwierdzam, że zostało to spowodowane towarzyszami Rose. Bardziej podobała mi się jej samotność, przemyślenia, siła, którą musiała się wykazać, podczas gdy w tej części prawie zawsze otaczał ją ktoś bliski.
Nie da się jednak ukryć, że pozycja ta, tak jak poprzednie, jest pełna niespodzianek, których nie bylibyśmy w żadnym stanie odgadnąć. Uwielbiam coś takiego :D.
Choć książka ta poniekąd mnie zawiodła, nadal, uważam że jest bardzo dobra i zasługuje na zapoznanie się z nią lepiej :D. Z lepszą serią czy książką o (znienawidzonych już przez wszystkich) wampirach, jeszcze się nie spotkałam!
Moja ocena: 8/10
Buziaki, Patsy!
Ps. Przykra wiadomość - jest to przedostatnia pozycja tej serii :(.
Pierwszy raz słyszę o tej serii, jeszcze jakoś nigdy się na nią nie natknęłam. Jak przeczytam wszystko co zalega na mojej półce to może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię również na mojego nowo powstałego bloga z recenzjami książek.
public-reading.blogspot.com
Uwielbiam tę serię bardzo :-) Wciąga jak nie wiem co. No i Dimka i Adrian <3 :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po tę serię... Ale na razie nie mam na to czasu :/
OdpowiedzUsuńNiespodzianki?! Ja już chcę wiedzieć, jakie też one będą! Na nieszczęście, tej części jeszcze w swoich zbiorach nie mam, ale kupię już niedługo, muszę przeczytać dalsze tomy, Mead świetnie pisze.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie moja ulubiona seria. Czytając ją miałam zbliżone wrażenia do Ciebie, ale zrozumiałam dlaczego. Nagle mój ukochany Dymitr zmienia się w paskudną kreaturę chcącą zabić Rose, ale też jeszcze kilka innych czynników.
OdpowiedzUsuńStraszna szkoda, że Mead się pogorszyła. Pierwsze części bardzo przypadły mi do gustu, więc tej prawdopodobnie też dam szansę (po nadrobieniu zaległości) :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Muszę w końcu przeczytać tą serię, bo wydaje mi sie, że jest naprawdę ciekawa.:D
OdpowiedzUsuńTa seria od dawna za mną chodzi i mam ogromną nadzieję, że już niedługo przejdę od słów do czynów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń