niedziela, 10 stycznia 2021

Przeczytane, a niezrecenzowane: grudzień 2020 (Sapkowski, Sanderson, Calvino, Queneau, Thich Nhat Hanh oraz webtoon!)

 



Grudzień czytelniczo był bardzo przyjemnym miesiącem. Udało mi się dokończyć dwie serie (Sandersona i Sapkowskiego), przeczytać kilka lektur na studia, jak i ukończyć moją drugą książkę w języku węgierskim :D. 
Bez dalszych wstępów - zaczynajmy!


Thich Nhat Hanh "Being Peace" 3/5
To nie jest moja pierwsza (jak i pewnie nie ostatnia) książka tego autora, którą miałam przyjemność przeczytać. Thich Nhat Hanh w sposób prosty potrafi przekazać przydatne informacje, jak chociażby strategie pomagające dzisiejszemu człowiekowi radzić sobie w życiu. Mimo iż książka ta nie była dla mnie jakimś ogromnym źródłem inspiracji, dobrze było odświeżyć sobie słowa tego słynnego mnicha.



Italo Calvino "Po co czytać klasyków" 3.25/5
Mam trochę mieszane uczucia związane z tą książką... Mam wrażenie, że tytuł może być trochę mylący. Powodem może być jego problematyczność w tłumaczeniu - włoskie słowo w oryginalnym tytule: "perché" znaczy dlatego i dlaczego. Dla mnie eseje te bardziej wpisują się pod etykietkę "dlatego" - Calvino szczegółowo opisuje wybrane dzieła, przez co ich czytanie trochę mija się z celem (chyba, że ktoś nie jest przeciwny spoilerom ;). Do tego dochodzi styl włoskiego pisarza, który niestety nie do końca mi podpasował. Przypomina mi trochę styl Umberto Eco, pod tym względem, że trudno mi jest "wejść" w czytany tekst. 
Ogólnie rzecz ujmując eseje literackie bardzo lubię i cieszę się, że przeczytałam te autorstwa Calvino. Niestety jednak do moich ulubieńców zaliczyć ich nie mogę.


István Örkény "Wystawa róż" 3/5
Hmmm tutaj muszę wziąć poprawkę na to, że nie wszystko mogłam dobrze zrozumieć 😅. Jest to moja druga książka przeczytana po węgiersku i nie czuję się jeszcze w tym języku na tyle komfortowo, żeby nie wziąć pod uwagę moich niedociągnięć ;).
W każdym razie lektura ta była niezwykle ciekawa - perspektywa jaką przedstawia względem śmierci jest jednocześnie komiczna, a z drugiej strony bardzo uderzająca i prowokująca do przemyśleń.
Nie jest to moja pierwsza książka Örkénya, i na pewno nie ostatnia!


Don Miguel Ruiz Jr. "Ścieżka wolności" 3/5
Naprawdę rzadko sięgam ponownie po jakieś książki, jednak w grudniu miałam potrzebę wsparcia i odświeżenia informacji, które na przestrzeni lat mogły zostać zapomniane. Mimo iż książka ta była całkiem przyjemna, to niestety czytając ją po raz drugi odkryłam w niej nieścisłości oraz elementy, z którymi po prostu się nie zgadzam. Książka ta jest dobrą inspiracją, jednak obecnie potrzebuję od takich poradników czegoś więcej.


Andrzej Sapkowski "Pani Jeziora" 3/5
W końcu! W końcu skończyłam Wiedźmina! Moja przygoda z tą serią była dość wyboista. Momentami naprawdę mi się podobała, z kolei czasem miałam jej kompletnie dosyć. Z łatwością dostrzegam co w niej zauroczyło tak wielu czytelników, obawiam się jednak, że ja do fanclubu się nie przyłączę. 
Cieszę się, że jako miłośniczka fantasy ją przeczytałam, z chęcią też obejrzę kolejny sezon serialu. Więcej entuzjazmu jednak z siebie nie wykrzesam.



Goran Hagg "Mussolini. Butny faszysta" 3.25/5
Mussolini to postać, którą wplotłam w jedną z moich prac studenckich, postanowiłam więc poznać go trochę lepiej i książka ta bardzo dobrze się w tej roli sprawdziła. Duce to postać oczywiście problematyczna, ale przy tym intrygująca. Sam okres włoskiego faszyzmu jest wart głębszego przeanalizowania - zważywszy na inne wydarzenia tamtych czasów zazwyczaj odstawia się go na bok. 
Warto poznać historię, gdyż wiadomo - dobrze wiedzieć, jak łatwo politycy mogą kontrolować społeczeństwo.
Do samej książki mam kilka zastrzeżeń - chociażby komentarze autora a propos wyjątkowości jego odkryć oraz opisy do zdjęć, które cechowały się niezwykłą nadinterpretacją to tylko niektóre z nich, aczkolwiek te właśnie najbardziej mi podpadły ;).


Brandon Sanderson "Żałobne opaski" 3.5/5
Bardzo dobre zwieńczenie prześwietnej serii! Dwa poprzednie tomy podobały mi się bardziej, jednak i finał był niezaprzeczalnie dobry. Postacie (zwłaszcza Wayne!) oraz akcja bardzo dobrze ze sobą współgrają, tworząc naprawdę przystępną, zabawną i wciągającą przygodę. 
Aby w całości docenić zaprezentowaną tu historię polecam zacząć czytanie od "Z mgły zrodzony" - inaczej wiele wątków może być nie do końca jasnych ;).


Raymond Queneau "Ćwiczenia stylistyczne" 4/5
Książką tą zainteresował mnie w jednym ze swoich esejów Italo Calvino. 
Queneau używa tutaj wielu różnych form do wyrażenia tej samej krótkiej anegdoty. Z punktu widzenia językoznawczego jest to niezwykła perełka! Niesamowicie jest doświadczyć takiej kreatywności francuskiego autora, jak i samej plastyczności języka. O książce można naprawdę wiele opowiadać, zachęcam jednak do odkrycia jej wyjątkowości samemu :).


W tym miesiącu przeczytałam również swój pierwszy webtoon: House of Stars. Świetna historia, piękne ilustracje oraz przystępność formy bardzo mile mnie zaskoczyły :). Na razie nie mam w planach czytania innych webtoonów, jednak w dalszej przyszłości na pewno jeszcze zajrzę na tę stronę.

*****

To na tyle!
Przed nami nowy rok, mam nadzieję, że chociaż czytelniczo nas nie zawiedzie 😅.

Miłego czytania!

poniedziałek, 4 stycznia 2021

Sarah Ban Breathnach "Ścieżka Prostej Obfitości"

 

Rebis

Przekład: J. Grzegorczyk, K. Karłowska, M. Hermanowska

Data wydania: 12.2020

Ilość stron: 720

Rok 2020 ponownie zainspirował mnie do sięgnięcia po książki z szeroko pojętej kategorii "poradniki". Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która po tym jakże wspaniałych 366 dniach potrzebowała odrobinę więcej inspiracji, motywacji, czy po prostu słów otuchy. Kiedy natrafiłam na opis "Ścieżki Prostej Obfitości" poczułam, że będzie to dla mnie idealna towarzyszka codzienności. 

Opis wydawcy:

Nieprzemijająca klasyka literatury inspirującej

Ścieżka Prostej Obfitości od lat jest światowym bestsellerem i ważną lekturą dla kolejnych pokoleń kobiet. Inspirujące medytacje na każdy dzień oraz praktyczne rady pomogły milionom czytelniczek odzyskać swoje prawdziwe ja, odnaleźć równowagę w najtrudniejszych chwilach życia i na nowo odkryć szczęście i piękno codzienności.

Czy wyjdę na bardzo płytką jeśli zacznę od okładki? W każdym razie, muszę dać upust mojemu uznaniu względem projektu. Kolory, jak i sam wzór jest naprawdę piękny! Do tego przechodzi on przez całość zewnętrzną książki. Moje potrzeby estetyczne zdecydowanie zaspokaja ;D.

Jednak to oczywiście zawartość książki jest najważniejsza. Szczerze przyznam, że pozycja ta przerosła moje oczekiwania. Spodziewałam się miłej, inspirującej książki - w "Ścieżce Prostej Obfitości" napotkałam jednak na niespodziewaną, aczkolwiek bardzo mile widzianą, głębię. Widać, że autorka wie o czym pisze - prawdziwie stara się pomóc swoim czytelnikom zmienić życie, inspirować do refleksji, a jednocześnie otulić kojącym przesłaniem. 

Praktyczne porady w połączeniu z lekkim "popychaniem" czytelnika do przodu, tworzą naprawdę idealną mieszankę dla każdego potrzebującego wsparcia. Autorce idealnie udało się wyważyć atmosferę niczym otulenie ciepłym kocykiem, a potrzebą wyjścia z marazmu - czy to bardzo ciężkiego, czy to wersji znużenia życiowego. Taka równowaga nie jest łatwa - naczytałam się już wiele poradników, w którym przesłanie jest trochę za bardzo rozleniwiające, albo z drugiej strony paraliżująco agresywne. 

Książka ta jest świetnym wsparciem po ciężkim roku, z którego czas zacząć się powoli odkopywać. "Ścieżka Prostej Obfitości" to książka idealna dla praktycznie każdego z nas - myślę, że zaspokoi potrzebę tych potrzebujących ciepła, jak i lekkiego motywującego popchnięcia ;). Do tego przystępna forma - większość z nas ma (a jeśli nie ma, to tym bardziej powinna przeczytać tę książkę!) 1 minutkę na przeczytanie codziennego przekazu oraz kilka minut na refleksje z nim związane. 
Przyznam również, że z miłym oczekiwaniem patrzę teraz na wieczorny moment, w którym będę mogła sięgnąć po wiadomość ze "Ścieżki Prostej Obfitości", przyzwyczaiłam się już do takiego zwieńczania mojego dnia. 


Miłego czytania,
Patrycja.