niedziela, 20 grudnia 2020

Ranking najlepszych księgarni internetowych (+ jedna, z której nie byłam zadowolona)

Czas na małą aktualizację moich ulubionych i polecanych księgarni internetowych. Zwłaszcza w tym, jakże wyjątkowym, roku moje zakupy online zdecydowanie wzrosły 😅. Miałam więc trochę więcej okazji, jak i czasu, na przeszukiwanie i porównanie różnych ofert kupowania książek online.

Słowem wstępu wspomnę również co jest dla mnie ważne przy zakupach książek online:

1. Dostępność mniej popularnych tytułów - od jakiegoś czasu sięgam po trochę bardziej niszowe, czy mniej popularne pozycje, które nie są dostępne w każdej księgarni. Przy zakupach lubię więc, kiedy większość takowych książek jest dostępna w jednym miejscu i nie muszę rozdzielać zakupów.

2. Pakowanie książek - trudno mi zrozumieć źle zapakowane zamówienie zawierające książki... Niestety już kilka razy zdarzyło mi się otrzymać paczkę, która nie była dobrze zabezpieczona.

3. Stan przesyłanych książek - jeszcze bardziej nie mogę zrozumieć, kiedy przesyłane pozycje są w złym stanie (o ile oczywiście nie było o tym mowy przy składaniu zamówienia), przy czym moja reakcja zależy również od dalszej obsługi klienta.

4. Obsługa klienta - kontakt ze sklepem: w miarę szybkie odpowiedzi na ewentualne pytania, czy zgłaszane problemy i propozycje ich rozwiązania.

5. Cena - oczywiście jest to dla mnie bardzo ważny czynnik, zwłaszcza przy ilości kupowanych przeze mnie książek. Jednak jeśli różnice między księgarniami nie są duże, to wybiorę tę, która lepiej wywiązuje się z powyższych kryteriów.

6. Przejrzystość strony - nie jest to aż tak ważne, jednak na niektórych stronach buszuje mi się milej niż na innych ;)

7. Cena przesyłki - dobrze jeśli jest ona od jakiegoś progu bezpłatna, a jeśli takiej opcji nie ma, miło jeśli nie jest ona wygórowana.

8. Kryteria na dodatkowy plus: informacja o tłumaczu, nazwa serii, fragment książki etc.


A teraz przejdźmy do rankingu!

1. Znak.com.pl

Ciężko mi się przyznać ile w tym roku złożyłam na tej stronie zamówień, ale było ich ekhem ekhem sporo. Na zdecydowany plus zasługuje dostępność wielu tytułów, pakowanie książek, przejrzystość strony, stan przesyłanych książek oraz obsługa klienta. 

Zdarzyło mi się otrzymać książkę, której stan nie był zadawalający, została ona jednak bez problemu wymieniona i to w bardzo szybkim czasie.

Księgarni tej regularnie używam od 2016 roku i szczerze mogę ją polecić :).

2. Świat Książki

Kolejna księgarnia, której używam już od długiego czasu (pierwsze zamówienie zrobiłam w 2016 roku). Kiedyś korzystałam z niej o wiele częściej (darmowy odbiór w księgarniach robi swoje!), jednak rok wymuszonego siedzenia w domu zrobił swoje 😅. Nadal doceniam ją za dość dobrą dostępność wielu tytułów, fajne promocje (np. obecna adwentowa), przejrzystość strony oraz oferowanie darmowej przesyłki dla zamówień powyżej 69,99zł. 

Mam jednak zastrzeżenia co do pakowania przez nich zamówień. Niestety kilka razy książki były trochę uszkodzone - nie na tyle, żebym chciała je reklamować, jednak nie były w stanie idealnym. 

3. Empik.com

Empik to naprawdę dziwna dla mnie strona. Ogólnie książki są tam dość drogie, jednak czasami zdarzają się im takie promocje, na które nie sposób się nie skusić! Przypadkowość ta jest jednak dosyć męcząca... jednak przy obecnym stanie świata, mam czas na dodatkowe przeglądanie ;).

Strona ta oferuje też mniej popularne tytuły (przy czym ich cena nie jest zazwyczaj zbyt przyjemna), darmową wysyłkę powyżej 40 zł, z przesyłką książek nie miałam też żadnego problemu (raz reklamowałam inny produkt i obsługa klienta była bardzo zadawalająca).

4. Bookdepository.com

Strony tej używam od 2012, przy czym regularnie zaczęłam z niej korzystać kilka lat później. Dostępność anglojęzycznych książek w połączeniu z darmową dostawą okazała się absolutnie nie do przebicia. Czasem zdarza mi się zamówić książkę obcojęzyczną z polskich księgarni, które mają taką opcję (jak bonito, świat książki, czy empik), jednak zazwyczaj korzystam z tej strony.

Korzystając z tego serwisu musimy jednak przygotować się na trochę dłuższe czekanie (książki idą czasem dłużej niż 2 tygodnie).

Kontakt z biurem obsługi jest bezproblemowy, chociaż czasem czeka się na odpowiedź trochę dłużej.

Zobaczymy też, czy sytuacja cen jak i dostępności książek zmieni się po Brexicie... Że też nikt o tym nie pomyślał przed głosowaniem 😂.

5. Tantis.pl

Tantis tak naprawdę "odkryłam" w tym roku. Nie zamawiam tam często, gdyż wolę wyżej wspomniane przeze mnie księgarnie, zdarzyło się jednak, że ich oferty były bardzo korzystne. 

Z mojego dość ograniczonego doświadczenia mogę powiedzieć, że ze stanem książek, jak i wysyłką nie było żadnego problemu.


6. Bonito.pl

Bonito ma dość wysokie ceny, jednak często ma w ofercie trudniej dostępne pozycje. Oferują też odbiór w punktach za darmo. Kilka razy zdarzyło mi się również upolować książki anglojęzyczne w bardzo dobrej cenie. 


Teraz czas na księgarnię, z której korzystania niestety już zrezygnowałam - mowa o livro.pl. Korzystałam z niej dwa razy i za każdym razem miałam jakiś problem - za pierwszym razem otrzymałam książkę w złym stanie i została mi zaoferowana opcja odesłania jej (na własny koszt) lub zwrócenie 20% jej ceny- bardzo niekorzystna oferta, zwłaszcza w porównaniu z innymi księgarniami.

Za drugim razem zostało do mnie wysłane zamówienie bez jednej książki, dla której to zamówienie tak naprawdę złożyłam - zostałam o tym poinformowana w momencie wysyłki zamówienia, więc nie było nawet żadnej opcji na zrezygnowanie z niego. I znowu opcja odesłania na własny koszt - absolutnie absurdalne! Miałam kiedyś podobną sytuację na Świecie Książki - tam jednak po prostu do mnie napisali, czy chcę anulować zamówienie, czy mają je wysłać bez jednej pozycji. 

Przy obecnym nasyceniu rynku księgarni internetowych postanowiłam odpuścić sobie tę księgarnię z moich książkowych poszukiwań.


*****

To na tyle! 


Jeśli macie jakieś ulubione księgarnie internetowe, to proszę o ich polecenie :D! Jestem stałym książkowym poszukiwaczem ;).

Miłego czytania!


Ps. Post ten oczywiście nie jest w żadnym stopniu sponsorowany - z żadną z powyższych księgarni również nie współpracowałam. 

sobota, 5 grudnia 2020

Przeczytane, a niezrecenzowane: listopad 2020 (Sanderson x3, Caravaggio, Shaun Bythell, Truman Capote...)


Czytelniczo listopad uznałabym za poprawny - większość książek, które przeczytałam były przeciętnie dobre. Na szczęście ostatnie lektury okazały się niezwykle miłym zaskoczeniem :D 
Bez dalszych wstępów:


1.Jolanta Brach-Czaina "Szczeliny istnienia" 3.5/5
Wyjątkowa książka filozoficzna, która prezentuje codzienność w kompletnie innym świetle. Muszę przyznać, że dla samego doświadczenia stylu autorki warto sięgnąć po tę pozycję, gdyż jest on naprawdę niezwykły! Jeśli chodzi o samą zawartość, to niektóre rozdziały bardzo mi się spodobały lub mnie zaciekawiły, jednak inne z kolei kompletnie do mnie nie trafiły, ani mnie nie przekonały. 
W każdym razie, jeśli ktoś ma ochotę na bardziej filozoficzną lekturę, ale w kompletnie innym wydaniu, i jest gotowy na momentami drastyczne zetknięcie się z perspektywą Brach-Czainy, to szczerze polecam :).

*mam wrażenie, że potrzebne jest tu jeszcze dodanie, że ta książka jest naprawdę pełna materiału do przedyskutowania i przemyślenia, ja moją opinię traktuję tutaj jako krótki komentarz ;).


2. Shaun Bythell "Seven Kinds of People You Find in Bookshops" 3.5/5
Najnowsza książka autora "Pamiętnika księgarza" - jednej z moich ulubionych książek! Ta niestety aż tak bardzo nie przypadła mi do gustu. Niestety wina leży raczej po mojej stronie, gdyż oczekiwałam czegoś bardziej zbliżonego do wcześniejszych książek pisarza. 
W każdym razie - lektura ta była przyjemna, ciekawa, jednak ostrzegam wszystkich z podobnymi oczekiwaniami co ja - aż tyle ironicznych docinków Shauna Bythella oraz opisów jego regionu tutaj nie znajdziemy ;).



3. Daniel Pennac "The Rights of the Reader" 3/5
Ta książka przykuła moją uwagę głownie ze względu na tytuł oraz opis - o autorze za dużo nie wiedziałam. Niestety czułam się trochę oszukana - tytułowe prawa czytelnika, to tylko część książki, reszta to przeróżne mini eseje o czytaniu, czytelnictwie i szkolnych problemach. Pozycja ta nie była zła, jednak przez mylący marketing trochę się zawiodłam. 
Jest to jednak miła i szybko pozycja, z kilkoma ciekawymi refleksjami na temat czytelnictwa, przedstawionymi w bardzo przystępny sposób.  


4. Brandon Sanderson "Bohater wieków" 3/5
Jak ja się cieszę, że udało mi się dokończyć tę serię! Powiem szczerze, że ta seria jakoś mnie nie zauroczyła... Łatwo dostrzec dlaczego jest popularna - ma dobrze zarysowane postacie, ciekawą fabułą, a budowa świata jest godna pochwały. Ja niestety kompletnie nie mogłam zanurzyć się w tę książkę, ciągle musiałam świadomie pamiętać, żeby po nią sięgać, rzadko zdarzały się momenty, w których chciałam wiedzieć co zaraz się stanie. 
Brandon Sanderson to autor, którego lubię, i któremu zawsze jestem gotowa dać kolejną szansę, zauważyłam jednak, że większość jego książek jest dla mnie przeciętnych, jednak zdarzają się perełki i to dla nich ciągle próbuj :).


5. Stefano Zuffi "Caravaggio. Zbliżenia" 4/5
Caravaggio to jeden z moich ulubionych malarzy, dlatego wiedziałam, że prędzej, czy później sięgnę po tę pozycję. Jest ona dość sporych rozmiarów (również cenowych), jednak jej zawartość dla miłośników malarza jest tego warta. Zawiera zbliżenia wybranych motywów na obrazach włoskiego malarza, z krótkim, acz ciekawym, opisem Zuffi'ego. Przeglądanie tej pozycji było naprawdę czystą przyjemnością i ponownie utwierdziło mnie w geniuszu Caravaggia.


6. Tessa Bailey "Tools of Engagement" 3/5
Jest to trzecia część serii romansów amerykańskiej pisarki. Para bohaterów, którą śledzimy w tej części, jest nam już dość dobrze znana z poprzedniej książki, dlatego myślałam, że ta pozycja bardziej mi się spodoba. Niestety miałam problem z zanurzeniem się w akcję, relacje bohaterów jakoś mnie nie przekonały, a akcja była trochę nudna. Obiektywnie rzecz biorąc, naprawdę myślę, że książka ta jest na poziomie poprzednich, jednak musiałam być w jakimś dziwnym nastroju (nic nowego, mamy w końcu 2020 rok), gdyż jakoś specjalnie nie polubiłam się z tą pozycją.


7. Jim Holt "Idee, które zmieniły świat" 4/5
Świetna książka dla osób ciekawych nauk ścisłych, którym jednocześnie brak kompetencji, aby je ogarnąć (aka: ja). Eseje Jima Holta były ciekawe, zróżnicowane  oraz w większości łatwe do zrozumienia - zdarzyło się kilka takich momentów, w których musiałam zaakceptować swoje ograniczenia, jednak było ich naprawdę niewiele (i nie jest to w żadnym razie przechwałka).
Bardzo lubię zbiory esejów, które otwierają nam oczy na sprawy, o których wcześniej nie myśleliśmy, albo, które nie były dla nas do końca zrozumiałe, zwłaszcza kiedy ich przystępność jest tak uniwersalna :).


8. Truman Capote "The Duke in His Domain" 4.25/5
Pierwsze zaskoczenie tego miesiąca! Było to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem, i muszę je uznać za niezwykle udane. Nie spodziewałam się, że krótki wywiad/esej o Marlonie Brando i kręconym przez niego w Japonii filmie może mi się tak spodobać, a tu taka niespodzianka! Capote posługuje się świetnym stylem, który jest nie tylko klimatyczny, ale i przejrzysty oraz prosty do przekucia w obraz. Postać Marlona Brando, o którym nie wiedziałam praktycznie nic, również ukazana została tutaj w intrygujący sposób - bez gloryfikacji, ale jednocześnie z podkreśleniem wyjątkowości aktora.
Z pewnością sięgnę po inne utwory tego pisarza - prawdopodobnie po krótsze formy prędzej niż "Śniadanie u Tiffany'ego" ;).


9. 10. "Stop prawa" oraz "Cienie tożsamości" 4.25/5
I najmilszy moment tego miesiąca - sequel serii "Z mgły zrodzony". Tak jak pisałam wyżej, seria podstawowa jakoś niezbyt mnie przekonała, jednak ta praktycznie od razu mnie oczarowała! Wayne i Wax to wspaniałe, dynamiczne i zabawne duo, które w połączeniu z wciągającą akcją po prostu łączy się dla mnie w książkę (prawie) idealną. 
Szczerze powiedziawszy od razu sięgnęłabym po "Żałobne opaski" (ostatnią część), jednak jest ona nie do zdobycia w polskim wydaniu papierowym. Zastanawiam się więc nad ebookiem lub wersją oryginalną... Zobaczymy ;).
Lektura ta osłodziła mi również wysiłek przebrnięcia przez tomy "Z mgły zrodzony" - warto było przebrnąć przez te kilka tysięcy stron dla Wayne'a - jednej z najlepszej postaci z jaką miałam do czynienia w ostatnim czasie :D.

*****

To na tyle! Mimo iż, miesiąc ten nie był tak udany co październik, ostatnie lektury podniosły mnie na duchu :).

Miłego czytania!

sobota, 28 listopada 2020

Listopadowy stosik | 2020


W listopadzie postanowiłam się opanować i nabyć rozsądną ilość książek. Na szczęście udało mi się tego dokonać, z czego jestem bardzo zadowolona - w październiku zdecydowanie poszalałam 😅.

Przejdźmy od razu do wspaniałych, nowych nabytków!


1. Italo Calvino "Po co czytać klasyków" 

Do pisarza tego już od dłuższego czasu robiłam podchody. W końcu zauważywszy tę pozycję postanowiłam się skusić. "Po co czytać klasyków" to zbiór krótkich esejów tego słynnego włoskiego pisarza, w którym prezentuje on nam dzieła klasyczne warte przeczytania. Eseje poświęcone są mniej i bardziej znanym utworom, Calvino świetnie je analizuje i podkreśla ich atuty.

 Jestem w trakcie lektury, i jak dotąd książka ta bardzo mi się podoba :). 



2. Gyula Krúdy "Miasto uśpionych kobiet" 

Jest to zbiór opowiadań oraz innych krótkich form. Mimo iż, maczałam już palce w literaturze węgierskiej jeszcze z tym pisarzem bliżej się nie poznałam. Nie skłamię również przyznając, że okładka bardzo mnie przyciągnęła o.O. Jest naprawdę prześliczna!


3. Susan Sontag "Przeciw interpretacji i inne eseje"

Ostatnio miałam przyjemność czytać inny zbiór esejów Susan Sontag ("AIDS i jego metafory"), i wiedziałam, że prędzej raczej niż później, sięgnę po kolejny. Jak widać, prędzej nadeszło ;). Ten zbiór poświęcony jest w większym stopniu literaturze oraz pisarzom, co w połączeniu z tak bardzo przeze mnie lubianym stylem Sontag, zwiastuje wspaniałą lekturę.

4. Göran Hagg "Mussolini. Butny faszysta"

Szczerze powiedziawszy, to kupiłam tę książkę ze względu  na pracę jaką zamierzam napisać... W każdym razie jestem ciekawa postaci Mussoliniego oraz tego jak wyglądał włoski faszyzm - mam wrażanie, że często jest to temat "ignorowany" w szkołach, na rzecz niemieckiej odmiany. Zobaczymy!


*****

Oklaski dla mnie za bycie rozsądnym książkoholikiem (przynajmniej w tym miesiącu ekhem ekhem)!

W przyszłym nie planuję już tak skromnych nabytków 😅.

Miłego czytania!


sobota, 21 listopada 2020

Klasyki, które czyta się z czystą przyjemnością




Mam wrażanie, że "literatura klasyczna" w niektórych z nas wywołuje negatywne konotacje. Słysząc klasyk, nauczeni wspaniałym doświadczeniem szkolnym, widzimy ciężkie cegły, które wymagają godzin omawiania i analiz. Jest to jednak nastawienie, które może ograniczać nas przed sięgnięciem po naprawdę wspaniałe pozycje!
Dzisiaj chciałabym polecić Wam kilka klasyków, które są  naprawdę przystępne - nie potrzebujecie do ich lektury żadnego przygotowania, głębokiej wiedzy, czy ogromnego skupienia :D.

Bez dalszego wstępu, oto cztery klasyki, które polecam (zwłaszcza tym bardziej onieśmielonym przez gatunek):

1. Antoni Czechow "Dyrektor pod kanapą i inne opowiadania"

Tę książkę przeczytałam w zeszłym miesiącu i kompletnie mnie zauroczyła (piękne wydanie nie zaszkodziło ;). Nie było to moje pierwsze spotkanie z tym rosyjskim pisarzem, aczkolwiek było najbardziej udane. Opowiadania Czechowa są naprawdę idealne dla tych chcących spróbować swoich sił z rosyjską literaturą - są krótkie, zróżnicowane, zabawne i zaskakujące. Ciężko wyobrazić sobie, jak z jednej głowy wyszło tyle niesamowicie różnorodnych pomysłów!

2. Boccaccio "Dekameron"

Tu ktoś może zacząć pukać się w głowę, widząc, że polecam to tomiszcze w poście o przystępnych klasykach. Jednak dajcie mi chwilkę! Dekameron został napisany w XIV wieku i zawiera opowiadania, które miały umilać ludziom czas podczas zarazy - czy to nie idealna lektura na dziś? Zawarte tu opowieści są zaskakująco odważne biorąc pod uwagę czas ich napisania, często wyśmiewają bogaczy, duchowieństwo, czy ogólne ludzkie przywary. W żadnym razie nie musimy od razu czytać całej książki - polecam spróbować przeczytać jedno opowiadanie tu i tam ;).

3. Jane Austen "Duma i uprzedzenie"

Jak tu nie polecić tej ikony literatury? Przystępność języka, piękna historia jak i jej tempo sprawiają, że jest to idealna książka dla tych z Was, którzy lubią romanse, a może chcieliby również spróbować swoich sił z trochę dawniejszymi dziełami.

4. Edith Wharton "Wiek niewinności"

I tu kolejna książka, którą miałam przyjemność przeczytać ostatnimi czasami. Muszę przyznać, że jej przystępność naprawdę mnie zadziwiła. Co mnie najbardziej uderzyło podczas lektury to przedstawienie postaci - bardzo realistyczne, ukazujące rozterki, przemyślenia, sposób radzenia sobie z problemami... Mimo iż książka nie zawiera jakieś psychoanalizy, jest naprawdę ciekawym wglądem w ludzkie zachowania. A do tego czyta się ją naprawdę szybko - akcja toczy się wartko, a nasz apetyt czytelniczy rośnie z każdą stroną.

*****

Na dzisiaj to tyle :). Mam nadzieję, że któraś  z powyższych rekomendacji Was zaciekawi, a tych trochę przestraszonych wielkim słowem "klasyk" ośmieli do spróbowania czegoś nowego.

Miłego czytania!

Ps. Po więcej rekomendacji i książkowych postów, zapraszam na mojego nowego bookstagrama @mojregalzksiazkami :) 

niedziela, 15 listopada 2020

Bookstagram


 

Dzisiaj tylko króciutki post, aby zaprosić Was na mojego bookstagrama :). 


Swoją obecność tam dopiero zaczęłam, jednak prezentowanie i eksponowanie 

pojedynczych książek z mojej kolekcji bardzo mi się spodobało!


Moja obecność na nim będzie również częstsza niż tu, na blogu, 

więc również z tego powodu zapraszam :).


instagram: @mojregalzksiazkami


Miłego czytania (lub oglądania nowego sezonu The Crown ;)!

sobota, 7 listopada 2020

TBR końcoworoczny - czyli co planuję przeczytać do końca roku


Fakt, że do końca roku zostały niecałe dwa miesiące jest po prostu absurdalny. Naprawdę dochodzi tu do jakichś załamań czasoprzestrzeni!

W każdym razie... Moje czytelnicze plany pomagają mi się lepiej pogodzić z upływem czasu, i dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moim "top 8" - książkami i celami, które chciałabym odhaczyć do końca roku 2020.


1. Ostatni tom Wiedźmina

Nadszedł ten czas... Po kilku latach muszę już dokończyć czytanie tej serii 😅. Już teraz wiem, że moją ulubioną serią się nie stanie, jednak chciałabym ładnie sobie zwieńczyć to doświadczenie, i przestać prosić o brak spoilerów przy rozmowach ze znajomymi. 


2. Charles Dickens "Klub Pickwicka"

Ta książka jest na liście ze względu na jedno z tegorocznych wyzwań - przeczytanie najstarszych książek na moim regale. Kupiłam ją w 2018 roku, i chciałabym odhaczyć ją z mojej listy przed końcem roku.

Raz już próbowałam ją przeczytać, dlatego mam pewne obawy, jednak czas zagryźć zęby i spróbować raz jeszcze!


3. Brandon Sanderson "Bohater wieków"

Kolejna seria, którą chciałabym w końcu dokończyć. Tę książkę akurat już zaczęłam... Niestety na razie nie mogę się jakoś zagłębić w fabułę, mam jednak nadzieję, że z czasem bardziej mnie wciągnie :).


4. Przeczytać coś ponownie

Z wracaniem do swoich ulubieńców mam ogromny kłopot. Praktycznie nigdy tego nie robię! Chciałabym jednak chociaż jedną książkę w tym roku przeczytać ponownie. Stawiam na "Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery, jednak zobaczymy w jakim będę nastroju ;).


5. Sherry Argov "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"

Tutaj powód jest dość banalny - chciałabym po prostu tę książkę dokończyć. Czytałam ją podczas wakacji na moim telefonie i po powrocie została zapomniana. Zawartość była całkiem ciekawa, więc z chęcią przeczytam ją do końca.


6. Jorge Luis Borges "Fikcje"

O "Fikcjach" pisałam już w ostatnim poście - opowiadania pisarza tak mnie zauroczyły, że postanowiłam od razu nabyć większy zbiór. Mam jednak pewien problem - mianowicie obawiam się, że moje oczekiwania są za wysokie. Chciałabym się rozkoszować lekturą, dlatego próbuję się przygotować na dobre doświadczenie (nie od razu niesamowicie wspaniałe i zwalające z nóg).


7. Michel Houellebecq "Uległóść"

Ta pozycja już od kilku miesięcy patrzy na mnie zachęcająco z półki. I mimo jej raczej niewielkich rozmiarów oraz intrygującej fabuły czuję się przez nią trochę onieśmielona. Dlatego dołączyłam ją do tej listy - żeby w końcu się przełamać.


8. Polski pisarz (nie Sapkowski)

W tym roku przeczytałam dość sporo (jak na moje statystyki) książek polskich pisarzy, chciałabym jednak ten "słupek" trochę podwyższyć. Na półce czekają "Gorsze dzieci Republiki. O Algierczykach we Francji" autorstwa Ludwiki Włodek, i pewnie to one pozwolą mi na odhaczenie tego punktu.


*****


To na tyle! Oczywiście nie są to jedyne książki, które chciałabym przeczytać do końca roku, jednak będzie mi bardzo przyjemnie odhaczać jej z mojej mini listy :).

Zapraszam na mojego instagrama - @mojregalzksiazkami


Miłego czytania!

sobota, 31 października 2020

Przeczytane, a niezrecenzowane: październik 2020 (Wiedźmin, Bezświt, The Lives of Saints, Sontag, Baldwin, Cioran, Czechow, Persepolis...)

 


Halo, halo? Dzień dobry! Przychodzę dzisiaj tutaj, aby porozmawiać o książkach przeczytanych przeze mnie w październiku. Co bardziej uważani, zauważą, że trochę czasu mnie tutaj nie było... Niestety przez jakiś czas straciłam pasję do tego projektu, muszę jednak przyznać, że ostatnio wena opanowała mnie ze zdwojoną mocą :). 

Październik okazał się niezwykle przyjemnym miesiącem czytelniczym. Większość lektur było prawdziwą przyjemnością! Dlatego bez dalszego wstępu, zapraszam do czytania.


Jorge Luis Borges "The Garden of Forking Paths" 4/5

Ta mała książka zawiera kilka opowiadań tego znanego argentyńskiego pisarza. Całkowicie mnie one oczarowały! Borges ma niesamowity talent do wprowadzania czytelnika w zupełnie inny, magiczny wręcz świat, a obcowanie z jego twórczością jest czystą przyjemnością. Na półce już czekają "Fikcje", więc jeszcze z pewnością o nim tutaj usłyszycie :).


Edith Wharton "Wiek niewinności" 4/5

Kolejna wspaniała książka tego miesiąca :). Już dawno tak dobrze się nie bawiłam, czytając "klasyk". Edith Wharton pisze lekko, a jej sposób prowadzenia akcji jest bardzo absorbujący. Chcąc nie chcąc przywiązujemy się do jej postaci, które przez świetnie zarysowany portret po prostu same stają nam przed oczami. Dodatkowy komentarz na temat amerykańskiego społeczeństwa końca XIX wieku był niezwykle ciekawy. Z pewnością sięgnę po kolejną książkę tej autorki.



Andrzej Sapkowski "Wieża Jaskółki" 3/5

Aż trudno uwierzyć, że nadal męczę się z tą serią! Zastanawiałam się, czym może to być spowodowane i najbliższe prawdzie wydaje mi się zawyżenie oczekiwań. Tyle dobrego słyszałam o tej serii, że po prostu trudno mi ją traktować z dystansem... Wracając do tej konkretnej części - nie było źle, akcja się toczy, postacie są ciekawe, elementy wszelakich mitologii świetnie urozmaicają, jednak wiem, że wielką fanką tej serii nie zostanę. Z łatwością mogę dostrzec, co w niej przyciąga rzesze fanów, i niezmiernie cieszy mnie jej sława. Nie zmienia to jednak faktu, że ja się w niej nie zakochałam ;).



Susan Sontag "Choroba jako metafora. AIDS i jego metafory" 4/5

Z Susan Sontag pierwszy raz spotkałam się w "Sztuce powieści" (zbiór wywiadów), i od razu zafascynowała mnie ona swoim sposobem wypowiadania się, wiedzą oraz zainteresowaniami. W Polsce mamy do wyboru kilka zbiorów jej esejów (pięknie wydanych!), ten wydał mi się najbardziej interesujący. Jak widać po ocenie, nie zawiodłam się. Spojrzenie Susan Sontag, jej uwagi oraz praca badawcza naświetliły obraz choroby, o którym wcześniej w ogóle nie myślałam. Odniesienia kulturowe (czy to do języka, czy literatury) bardzo mnie zaciekawiły, i jak zwykle pokazały jak bardzo szeroko pojęta kultura ma na nas wpływ. Z przyjemnością sięgnę po kolejne eseje autorki. 




Leigh Bardugo "The Lives of Saints" 4/5

Wspaniały dodatek do Universum Grishy! Pięknie ilustrowana, cudowanie oprawiona książka zawiera historie świętych, o których mogliśmy przeczytać w innych książkach autorki. Nie polecam od niej zaczynać przygody z tym światem, gdyż lektura nie będzie aż tak przyjemna. Myślę, że żaden wielbiciel serii się nie zawiedzie ;).



Jay Kristoff "Bezświt" 4/5

Zwieńczenie jednej z moich ulubionych serii fantasy ostatnich lat, w końcu przeczytane! "Bezświt" w żadnym razie mnie nie zawiódł, jednak... nie powalił mnie na łopatki. Myślę, że jednak jest w tym odrobina mojej winy - rozłożenie czytania trylogii na parę lat, nie wpłynęło dobrze na moją umiejętność nadążania za akcją i wtopienia się w świat Kristoffa. 
W każdym razie, podtrzymuję moje zdanie dotyczące tej serii - jest ona niezwykła: od oryginalnej narracji, przez stworzony świat, a na trudnych bohaterach, których nie da się nie polubić skończywszy. Wiem, że ta oryginalność nie wszystkim pasuje (zwłaszcza co do narracji słyszałam kilka zastrzeżeń), jednak dla mnie jest ona czymś odświeżającym, bardziej eksperymentalnym, co świetnie sprawdziło się i wpasowało w świat stworzony przez Kristoffa. 


Atoni Czechow "Dyrektor pod kanapą i inne opowiadania" 4.5/5

Wow, jż dawno nie byłam pod takim wrażeniam. Nie pierwszy raz spotykam się z twórczością Czechowa, jednak tym razem najwyraźniej coś zaskoczyło - czy to dobór opowiadań, mój nastrój, czy piękne wydanie, i po prostu lektura ta była dla mnie degustacją, niż zwykłym aktem czytania. 
Umiejętność Czechowa do tworzenia mini światów, które są tak rzeczywiste, do tego niby karykaturalne, jednak jednocześnie tak łatwe do wyobrażenia jest po prostu niezwykła. Kunszt autora jest bardzo imponujący - w kilkustronicowym opowiadaniu potrafi przekazać więcej, niż niektórzy w swoich ambitnych cegłach (nie obrażając tu cegieł, oczywiście!). 
Krótka forma również zaprasza tych mniej przyzwyczajonych do bardziej "klasycznej" literatury, więc jeśli nazwisko autora działa na was trochę onieśmielająco, zapewniam, że warto przekonać się, jak mylne jest to nastawienie (mówię tutaj z własnego doświadczenia ;).


Marjane Satrapi "Persepolis" 3.5/5

"Persepolis" to kultowy komiks (powieść graficzna?) przedstawiający życie pisarki podczas rewolucji w Iranie. Ogromną fanką takiej formy nie jestem, jednak chciałam zapoznać się z tą pozycją ze względu na jej ważną tematykę (i nie oszukujmy się - popularność). Cieszę się z faktu, że mogłam przeczytać tę pozycję i dowiedzieć się o realiach rewolucji, jednak sposób narracji, sama forma graficzna, jak i tępo akcji nie do końca mi odpowiadało. Jest to dobrze zrobiona książka, poruszająca temat, z którym każdy z nas chociaż w małym stopniu powinien być zaznajomiony, jednak szczerze powiedziawszy mnie ta książka odrobinę zawiodła.  


James Baldwin "Dark Days" 4/5

Moje pierwsze spotkanie z Jamsem Baldwinem okazało się bardzo... przyjemne? Ciężko mi użyć tu takiego słowa, gdyż tematy poruszane przez autora są boleśnie aktualne nadal, jak pokazuje obecna sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Skupiając się jednak na tym mini zbiorze esejów - świetnie ukazuje on kunszt pisarski Baldwina. Jego oryginalność widzę w pewnym nieobrobieniu - mam wrażenie, że autor nie stara się na siłę stylizować swoich esejów, a po prostu przekazać nam swoje surowe przemyślenia, co doskonale pasuje do wagi poruszanych tematów. Z pewnością sięgnę po inne prace tego autora.


Nikita Gill "Great Goddesses" 4/5

Moje kolejne spotkanie z Nikitą Gill, okazało się czystą przyjemnością. Mimo iż, jej "Fierce Fairytales" nadal pozostaje mają ulubioną pozycją, i ta mnie nie zawiodła. Wykorzystanie mitologii, piękne ilustracje, oraz prześliczna oprawa stworzyły razem przemiłe doświadczenie literackie. 
Jeśli ktoś jeszcze się nie zapoznał z tą dość mało znana w Polsce poetką, zapraszam na jej instagrama - tam publikuje niektóre swoje wiersze :).



Javier Marias "Pisane życia" 4.5/5

Kolejna wspaniała przyjemność tego miesiąca! Javier Marias w "Pisanych życiach" oferuje nam coś innego, niż zwykłe eseje biograficzne znanych osobistości świata literatury. Ubarwia je, dodaje elementy fikcji, pewnej "literackości", tworzy historie czyniąc z wybranych legend kultury własne postacie. Szczerze polecam tę pozycję zainteresowanym nowym spojrzeniem na wybranych pisarzy - zaznaczam jednak, że pewien dystans do ich wiarygodności jest zalecany ;). 



Emil Cioran "Zarys rozkładu" 3.5/5

Ponowne spotkanie z Cioranem mogę uznać za odbyte. "Zarys rozkładu" miał swój intrygujący początek jak i  świetne momenty, jednak po jakimś czasie łatwo było przewidzieć poglądy autora, któremu nic nie pasuje, i który wszystko neguje (uwaga, to jest ogromne uproszczenie). Jednak dla tych wybranych fragmentów warto było zapoznać się z tą lekturą, gdyż przez prowokacyjne myśli Ciorana, czytelnik dość łatwo może wzbudzić w sobie jakąś reakcję, wykrystalizować własne spojrzenie.

Mimo iż książka ta niekoniecznie mi się spodobała, w przyszłości prawdopodobnie wrócę do twórczości tego ciekawego (i z pewnością oryginalnego) filozofa.

*****

Muszę przyznać, że dawno już nie miałam tak dobrego miesiąca czytelniczego - świetne książki ulubionych autorów lub takich, z którymi już od dawna chciałam się poznać bliżej naprawdę pozwoliły mi utrzymać się w jako takim pozytywnym humorze.

Przynajmniej w obecnej sytuacji światowej możemy liczyć na literaturę 💗

Przy okazji chciałam się również podzielić z Wami informacją, że będę próbowała swoich sił także na instagramie - zapraszam :).

Miłego czytania!